Bitwa Epic Games z Apple o obecność Fortnite w sklepie z aplikacjami może zmienić oblicze walki z prawem antymonopolowym. Kiedy w lipcu Tim Cook zakończył swój występ przed Izbą Reprezentantów, wydawało się, że dyrektorowi Apple łatwo poszło… Dołączył on do Sundar Pichai, Marka Zuckerberga, Jeffa Bezosa i niezbyt się przejmował. W obliczu zbliżającego się aktu oskarżenia przeciw Google i przerażającej ingerencji Facebooka w wybory, kogo naprawdę obchodziły zasady panujące w App Store?
Zobacz także: iPhone z Fortnite za jedyne 15 tysięcy złotych – „biznesmeni” już szaleją
Epic kontra Apple – atak na zasady App Store
Ale po dramatycznym ataku Epic Games na reguły napędzające od lat App Store, pytania kierowane do Tima Cooka wydają się nieco bardziej konkretne – szczególnie jedno z nich się wyróżnia. Około godziny po rozprawie, przedstawiciel Hank Johnson (D-GA) zaczął wypytywać szefa firmy z Cupertino o pewne zasady sklepu, a konkretnie o decyzję podjętą w kwietniu, aby pozwolić wypożyczalni filmów Amazon Prime omijać prowizję.
Czy ta obniżona prowizja, taka jak ta, którą otrzymuje Amazon Prime, jest dostępna dla innych twórców aplikacji? – zapytał Johnson.
Tak, jest dostępna dla każdego, kto spełnia warunki – odparł Cook z eleganckim unikiem.
Johnson współpracował z Cookiem, koncentrując się szczególnie na wymaganiach firmy w zakresie przetwarzania płatności – kwestia ta została podniesiona w pozwie antymonopolowym skierowanym przez Epic Games.
Epic kontra Apple – czy Tim Cook się mści?
Na końcu tej dyskusji usłyszeliśmy pytanie, które teraz wydaje się prorocze: Czy Apple kiedykolwiek zemściło się na deweloperze, który upublicznił swoją frustrację związaną z App Store?
Nie stosujemy odwetu ani nie znęcamy się nad ludźmi. Jest to zdecydowanie sprzeczne z kulturą naszej firmy – odpowiedział stanowczo Cook.
Ostatni tydzień wystawił tę kulturę na próbę. Od czasu wniesienia pozwu przez producenta gier w czwartek, Apple zagroziło, że odetnie Epicowi możliwość dystrybucji narzędzi programistycznych, zgodnie z niedawnym wnioskiem sądowym. Walka zaostrzyła się daleko poza kwestię opłat za zakupy w aplikacji i trudno postrzegać ją jako coś innego niż odwet za pozew.
Epic kontra Apple – walka o prowizję, która jest podstawą działalności App Store
To znak, jak gorąca stała się walka przeciw obecności Fortnite w App Store w ciągu zaledwie kilku krótkich dni i jak zaciekle spółka z nadgryzionym jabłkiem w logo jest skłonna bronić swojego 30-procentowego systemu prowizji, jest ona podstawą działalności sklepu. Projekt firmy Epic mający na celu rozwiązanie tego problemu jest ważnym przedsięwzięciem antymonopolowym, z którym Cook będzie walczył na każdym kroku.
Ale Epic nie będzie walczył sam…
Przesłuchanie w sprawie technologii antymonopolowych dotyczyło wielu podobnych kwestii, co pozew twórcy Fortnite – niektórych w tym samym języku. To nie jest dokładnie dowód zmowy. Projekty te krążą od lat w kręgach krytyków, a znak, jak duże poparcie mają podobne pomysły w Waszyngtonie i jakie jest prawdopodobieństwo, że organy regulacyjne staną po stronie giganta z branży gier.
Całość stanowi poważny test pomysłów, które usłyszeliśmy podczas przesłuchania w sprawie ochrony konkurencji, a na sukces firmy Epic czeka wielu innych. Yelp od dekady próbuje zorganizować podobną akcję przeciw Google, a jest wiele firm, które chciałyby w podobny sposób zmierzyć się z Amazon. Apple było pierwszym celem i najłatwiejszym, ale nie ostatnim.
Źródło: The Verge