ekologia wspólny interes

Skończmy z wymówkami – ekologia i odnawialne źródła energii to nasz wspólny interes

6 minut czytania
Komentarze

Choć o transformacji energetycznej mówi się w Polsce coraz więcej, wciąż mamy w tej kwestii niemałe zaległości. Tymczasem ekologia to nasz wspólny interes. Szczególnie odnawialne źródła energii. Im szybciej to zrozumiemy jako społeczeństwo, tym lepiej dla nas.

Dlaczego ekologia i inwestycje w OZE to wspólny interes nas wszystkich?

Przez lata większość ludzkości nie przejmowała się specjalnie zdaniem ekspertów, którzy ostrzegali nas przed katastrofą klimatyczną. Doszliśmy jednak do momentu, w którym anomalie pogodowe czy ryzyko wyginięcia kolejnych gatunków zwierząt stają się naszą codziennością. Ocieplenie klimatu jest faktem, co prowadzi do niekontrolowanych zmian na świecie. W dodatku smog stanowi realne zagrożenie dla naszego zdrowia. Wśród 100 najbardziej zanieczyszczonych miast Europy aż 29 to miejscowości znajdujące się w Polsce. Tak wynika z badań przeprowadzonych przez IQair, szwajcarską platformę monitoringu powietrza. Zwłaszcza zimą oddychamy powietrzem, w którym wielokrotnie są przekroczone normy stężenia toksycznych substancji, mogących powodować trudności w oddychaniu. Trujemy się i to na własne życzenie. Już sam węgiel nie jest rozwiązaniem na miarę dzisiejszych czasów, nie wspominając już o śmieciach, którymi wciąż często palą Polacy. Bo taniej.

W Europie otwarcie mówi się o potrzebie zmian w dbaniu o środowisko i transformacji energetycznej. Tu szczególnie warto podkreślić rolę odnawialnych źródeł energii. Oczywiście, warto nie zaśmiecać swojego otoczenia czy starać się ograniczyć plastik. Nie oszukujmy się jednak – nie odwróci to negatywnych skutków oddychania zatrutym powietrzem. Coraz częściej słyszymy o potrzebie osiągnięcia neutralności klimatycznej w niedalekiej przyszłości, by przestać szkodzić planecie i sobie samym. W Polsce jednak podejście do tego tematu jest specyficzne.

Dobry przykład powinien iść z góry, ale tak nie jest

ekologia wspólny interes

Moda na bycie eko do naszego kraju także dotarła, jednak w sprawach absolutnie fundamentalnych brak u nas przełomu. W ostatnich latach Polska zasłynęła z wycinania drzew w Puszczy Białowieskiej czy z licznych rewitalizacji rynków w miastach. Polegały one na minimalizacji ilości zieleni i stworzeniu wielkich, betonowych placów (tej ostatniej sprawie przyjrzały się ostatnio Fakty TVN).

Wróćmy jednak do odnawialnych źródeł energii. Odchodzenie od węgla i inwestycje związane w OZE w bardzo dużej mierze zależą od rządu. Niestety, polityka naszych władz w tej kwestii jest skrajnie nieodpowiedzialna i – co najbardziej szokujące – zyskuje w naszym społeczeństwie aprobatę. Po ubiegłorocznym szczycie Unii Europejskiej Polska pozostała jedynym krajem wspólnoty, który nie zadeklarował osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku. Unia oczekiwała zmian w energetyce państw członkowskich, ale oferowała też wsparcie pochodzące z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Nawet eurosceptyczne państwa, takie jak Węgry, zgodziły się na takie warunki. Premier Polski Mateusz Morawiecki jednak był innego zdania. W dodatku po powrocie do kraju ogłosił sukces – jego zdaniem, Polska wynegocjowała, że może w kwestii klimatu i energetyki postępować na własnych warunkach. Czy więc pozostałe kraje UE były pod wrażeniem argumentacji polskiej strony i ją zaakceptowały? To wyjątkowo naciągana teoria. Najprawdopodobniej państwa UE uznały, że chcą mieć u siebie czyste powietrze, a jeśli Polacy tego nie rozumieją, to ich własna sprawa. Skoro nie chcemy przeprowadzić zdecydowanych zmian w tym zakresie, nie musimy, ale też stracimy liczne środki finansowe, które by na to pozwoliły.

Czas skończyć z wymówkami

ekologia wspólny interes

Głos ekspertów sprawia, że nawet tak tradycyjny, przywiązany do standardowych źródeł energii (żeby nie powiedzieć wprost – zaściankowy i antyekologiczny) rząd, jak nasz nie może wprost powiedzieć, że odrzucamy całą ideę OZE i dbania o środowisko. Za każdym razem, gdy o temacie robi się głośno, obserwujemy więc festiwal wymówek. Słyszymy, że Polska rozumie potrzeby zmian, ale będzie do nich dążyć w swoim tempie. Że bogate, zachodnie kraje nie mogą nam narzucać odejścia od węgla, którego mamy olbrzymie zasoby. Że trzeba myśleć o ludziach żyjących na Śląsku, gdzie kopalnie dają mnóstwo miejsc pracy.

Fakty są takie, że na powolne ocenianie i rozważanie małych zmian nie ma czasu. Zmiany klimatyczne postępują, a stan powietrza w Polsce bywa tragiczny. Opowieści o gigantycznych złożach węgla są niedorzeczne. Po pierwsze, surowiec ten staje się coraz trudniej dostępny i jego wydobycie będzie wymagało coraz więcej pracy. Po drugie, nasze złoża węgla są tak olbrzymie i wartościowe, że Polska kupuje miliony ton tego surowca z Rosji. Co z kopalniami? Często słyszymy, że są nierentowne, a zmiany w ich działaniu oznaczają z reguły roszady na kierowniczych stołkach. Chodzi o interesy zarządów spółek górniczych, zwykłymi górnikami raczej nikt się nie martwi.

Wystarczyłoby przestać walczyć z Unią Europejską i obwieszczać sukces polegający na tym, że udaje nam się nie przestrzegać obowiązujących we wspólnocie zasad. Odwlekając transformację energetyczną, będziemy mieli coraz większe zaległości w tej kwestii. Z pieniędzy pozyskanych z UE moglibyśmy także postarać się przekwalifikować pracowników kopalń. Być może znalazłaby się dla nich praca przy zielonej energii?

Ekologia i OZE to nasz wspólny, ale zaniedbany interes. Czy jest jednak światełko w tunelu?

Nie można powiedzieć, że w kwestii zmian w energetyce nie dzieje się w Polsce nic. Ostatniej zimy pojawiały się apele władz o wymiany starych pieców – oferowano wsparcie finansowe. Powstały też ekopatrole straży miejskiej wyposażone w drony. Sprawdzały one, czy w dymie unoszącym się w okolicy domów nie są przekroczone normy szkodliwych substancji, co świadczyłoby o paleniu zabronionymi materiałami. Wreszcie powstał program Mój Prąd, w ramach którego można otrzymać do 5 tysięcy zł dofinansowania na przydomową instalację fotowoltaiczną.

Czytaj także: Przełom w polskiej energetyce? OZE rośnie w siłę

Żeby zaobserwować konkretne zmiany na lepsze, społeczeństwo musi być bardziej świadome i zaangażowane. Co nam z dopłat do wymian pieców, jeśli ich właściciele nie chcą z nich skorzystać? Tutaj powinny być podjęte bardzo zdecydowane kroki, włącznie z najwyższymi karami finansowymi. Nie może być tak, że osoba, której nie zależy na własnym zdrowiu, realnie szkodzi wszystkim dookoła. Promowanie fotowoltaiki to świetny pomysł, ale rządzący powinni pójść krok dalej i oficjalnie zmienić swoją narrację. Możemy się różnić w sprawach światopoglądowych czy gospodarczych, ale zielona energia i czyste środowisko to coś, na czym powinno w równej mierze zależeć świadomym konserwatystom, co liberałom czy socjaldemokratom.

Motyw