kalendarz

[Sprzed dekady] Apple w ogniu krytyki, problem z Androidem w Chinach

3 minuty czytania
Komentarze

Jak co tydzień zbieram dla was wydarzenia sprzed 10 lat. Tym razem zajmę się newsami od 20 do 26 lipca 2010 roku.

Karma wraca – Apple w ogniu krytyki

W poprzednich częściach tego cyklu wspominałem już o problemach z iPhone’em 4. Dla przypomnienia – urządzenie traciło zasięg sieci komórkowej jeśli użytkownik trzymał je w nieodpowiedni sposób. Apple przez długi czas nie przyznawało się do błędu. Początkowo winę zrzucano na użytkowników (źle trzymacie telefon!), potem zasłaniano się konkurencją. Według Apple, konkretne smartfony innych firm (między innymi Samsunga, Nokii i Motoroli) miały identyczne problemy. Początkowo te oskarżenia nie spotkały się ze zdecydowaną odpowiedzią, jednak zmieniło się to w momencie, kiedy Apple zaczęło rozdawać darmowe bumpery eliminujące problemy z zasięgiem. Choć Apple nigdy tego oficjalnie nie zrobiło, to dla wielu promocja była jednoznaczna z przyznaniem się do winy. Szybko zareagowali na to oskarżeni wcześniej konkurenci.

Motorola uznała zakładanie bumperów izolujących ramkę urządzenia za ubieranie go i tak też sformułowała swój atak w stronę Apple.

Samsung podszedł do tematu nieco bardziej agresywnie. Powyższa grafika uderza nie w firmę z Cupertino nie tylko paskami zasięgu wkomponowanymi w napis Hello. Osobiście podejrzewam, że było to nawiązanie do premiery komputera Macintosh Classic z 1990 roku. Podobny napis z charakterystyczną czcionką pojawił się podczas prezentacji możliwości graficznych komputera i można powiedzieć, że przeszedł do historii.

Koreańska korporacja nie poprzestała na grafikach promocyjnych i uderzyła w Apple z innej strony. Otóż Samsung zaczął wysyłać smartfony Galaxy S użytkownikom Twittera, którzy publicznie skarżyli się na iPhone’a 4. Wystarczy wyobrazić sobie, jak mocno Twitter został zalany skargami na iPhone’a w celu zdobycia nowego smartfona. Samsung nie poprzestał na tej akcji i regularnie atakował Apple, często robiąc to w naprawdę przemyślany i komiczny sposób.

Android nierentowny w Chinach

Dekadę temu coraz częściej mówiło się o zdobywającym popularność Androidzie. Trend był zauważalny na całym świecie, a szczególnie w Chinach. Choć Chińczycy kochają produkty Apple, to mimo wszystko Android miał wkrótce zostać tam najpopularniejszym systemem mobilnym. Szybko stało się jednak jasne, że Google nie zarobi na tym ani grosza. Sam Android jest systemem otwartym i generalnie nie da się na nim zarobić. Ówcześnie jedynym źródłem zysku z Androida był sklep z aplikacjami. Tak się jednak złożyło, że w zasadzie nie dotarł on do Chin. Sprzedawane na tamtejszym rynku urządzenia często były pozbawione pakietu usług Google, w ich miejsce instalowano chińskie zamienniki. Powstało tam także wiele forków Androida, różniących się pakietem usług oraz ich możliwościami. Google nie miało nad tym kontroli, a co za tym idzie nie mogli zarobić na smartfonach sprzedawanych w Chinach. Warto pamiętać, że w tamtym czasie Google było jeszcze dostępne w Chinach, blokadę wprowadzono później.

YouTube z nowym limitem filmów

YouTube logo

Dekadę temu w serwisie YouTube wprowadzono niepozorną, choć bardzo ważną zmianę – maksymalna długość filmu została zwiększona z 10 do 15 minut. Osoby pamiętające realia YouTube’a z tamtych lat zapewne pamiętają, że częste było dzielenie dłuższych filmów na krótsze fragmenty. Ten problem powoli odchodził do przeszłości. YouTube późne poluzowanie ograniczenia tłumaczył koniecznością wprowadzenia zmian w mechanizmach Content ID.

Zobacz też:

Motyw