Ghost of Tsushima

Trzy godziny z Ghost of Tsushima – pierwsze wrażenia

4 minuty czytania
Komentarze

Premiera gry Ghost of Tsushima odbędzie się już jutro, w piątek. Ja swoją przygodę z najnowszym tytułem ekskluzywnym na PlayStation 4 rozpocząłem wczoraj, dzięki czemu zdążyłem już sprawdzić, „z czym to się je”. O Ghost of Tsushima przed premierą nie wiedziałem zbyt wiele – znany był mi jedynie ogólny zarys fabularny. Prawda jest taka, że nawet nie chciałem za wiele wiedzieć, aby nie popsuć sobie zabawy, bo lubię odkrywać wszystko samodzielnie. W Ghost of Tsushima grałem już ponad 3 godziny, a oto moje pierwsze wrażenia z najnowszej produkcji studia Sucker Punch.

Pierwsze wrażenia z Ghost of Tsushima

Ghost of Tsushima

Ghost of Tsushima to niesamowicie wyczekiwana premiera. Dzięki uprzejmości polskiego oddziału Sony, udało mi się w nią zagrać wcześniej, niż większość osób. Akcja gry toczy się na tytułowej Cuszimie – wyspie, będącej pierwszym celem mongolskiej inwazji na Japonię. W ataku wrogich wojsk zginęli niemal wszyscy Samurajowie. Głównemu bohaterowi, będącemu jednym z nich, cudem udało się ujść z życiem. Przeżył także wuj Jina, czyli protagonisty, w którego butach przemierza się świat w Ghost of Tsushuma. Mężczyzna nie miał jednak tyle szczęścia, co jego podopieczny, bo stał się więźniem okupanta. Jin nie zamierza pozwolić, by osoba będąca jego jedyną rodziną, pozostała w niewoli. W dużym skrócie tak mniej więcej zaczyna się opowieść w tytułowej grze.

W Ghost of Tsushima spędziłem nieco ponad trzy godziny i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że fabuła zapowiada się naprawdę interesująco – wręcz nie mogę się doczekać, by zobaczyć, co będzie dalej. Świat gry prezentuje się pięknie, choć na chwilę obecną wydaje mi się dość… pusty. Po przemierzeniu sporego kawałka mapy natrafiłem co prawda na kilka wiosek, ale w skład większości z nich wchodziło zazwyczaj tylko kilku Mongołów do ubicia. Nie jestem fanem oczyszczania osad z różnego rodzaju oprychów, bo po prostu uważam to za dość monotonne zajęcie.

Na zdecydowany plus w Ghost of Tsushima zasługuje optymalizacja. Grając na PlayStation 4 Pro, nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek doświadczył zauważalnego spadku klatek. A bawię się w 4K, bo gra dała mi taką możliwość: można grać w rozdzielczości 4K z możliwymi spadkami płynności (ja nie zauważyłem), a także w niższej rozdzielczości w naprawdę stabilnych 30 FPS-ach.

Jeśli chodzi o oprawę graficzną, to jest po prostu okej. To nie poziom The Last of Us 2 i od razu widać znacznie niższy budżet twórców, ale nie można narzekać. Sama rozgrywka jest dość przyjemna, choć system walki mógłby być lepszy, bo na obecnym etapie (być może później odblokuje ciekawsze kombinacje) bardzo przypomina ten z Wiedźmina 3. A jak wiadomo, to był jeden z największych minusów hitu studia CD Projekt RED. Co bardzo fajne, w niektórych sytuacjach gracz może podejmować mało znaczące wybory, polegające m.in. na wybieraniu odpowiedzi w rozmowach z innymi postaci. Główną bronią Jina jest katana. Miecz samurajski można oczywiście ulepszać, ale nie ma nic za darmo – potrzeba do tego odpowiedniej liczby zasobów, które można znaleźć w całej Cuszimie. Na mapie są też porozrzucane różnego rodzaju artefakty, dzięki którym można jeszcze lepiej poznać świat gry i sytuację w nim panującą.

W Ghost of Tsushima można grać w wielu językach. Na początku bardzo chciałem spróbować japońskiego, ale niestety szybko zrezygnowałem. Nie dlatego, że dubbing jest kiepski, a ponieważ ruchy ust postaci są wyraźnie zsynchronizowane z angielskimi głosami. Mimika bohaterów mówiących po japońsku po prostu nie pasuje i strasznie mi to wadzi.

Zobacz także: Czas gry Ghost of Tsushima powinien zadowolić większość osób – to będzie długa przygoda!

A skoro już o dźwięku mowa, to po prostu muszę wspomnieć, że udźwiękowienie w Ghost of Tsushima stoi na najwyższym poziomie. Muzyka jest niesamowicie klimatyczna i świetnie pasuje do świata przedstawionego. Po prostu nie mogło być lepiej.

Podsumowując pierwsze wrażenia z Ghost of Tsushima

Mimo kilku wad Ghost of Tsushima zapowiada się naprawdę interesująco. Osobiście największy nacisk przykładam do fabuły, która tutaj prezentuje się naprawdę ciekawie. Oczywiście jeszcze raz zaznaczę, że grałem tylko nieco ponad trzy godziny i są to jedynie moje pierwsze wrażenia. Gdy tylko ukończę najnowszą produkcję studia Sucker Punch, jej recenzja pojawi się na naszym portalu.

Motyw