kajdanki

Aresztujcie mnie – Musk otworzył fabrykę w Kalifornii mimo zakazu

3 minuty czytania
Komentarze

Elon Musk otworzył fabrykę w Kalifornii, choć nie powinien tego jeszcze robić. Dalej w stanie obowiązują obostrzenia, które mają na celu zmniejszenie ilości zakażeń koronawirusem. Fabryka samochodów Tesli została zamknięta pod koniec marca, ale najwyraźniej przestój nie służy dobrze biznesowi, więc Musk postanowił zignorować obostrzenia. Czy grozi mu za to więzienie? Wątpliwe, ale właściciel Tesli jest na to gotowy.

Musk otworzył fabrykę mimo zakazów

Dobrze wiemy, że Elon Musk jest dość… specyficzny. Nie można mu jednak odmówić tego, że wie, jak poruszać się w świecie biznesu. Czasem jednak jego natura „buntownika” sprawia, że cierpią na tym akcjonariusze, bo wystarczy jeden Tweet, by akcje firmy spadły. Tym razem jednak reperkusje mogą być znacznie większe, bo pomimo zakazów, Musk otworzył fabrykę we Fremont. Tym samym przeciwstawił się temu, co w Kalifornii na praktycznie całym świecie, dalej obowiązuje. Chodzi oczywiście o wstrzymanie pracy w dużych zakładach, by ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa COVID-19.

To jednak nie stanęło na przeszkodzie Muskowi, który zapowiedział, że jest gotów ponieść konsekwencje swoich zachowań. W opublikowanym wczoraj na Twitterze wpisie możemy przeczytać: „Tesla wznawia dziś produkcję wbrew zasadom okręgu Alameda. Będę na linii ze wszystkimi innymi. Jeśli ktoś zostanie aresztowany, proszę, że to tylko ja.” Dość odważne stwierdzenie, jak na właściciela firmy, ale w tym przypadku można je zrozumieć. Wszyscy o tym mówią, czyli cel został osiągnięty. Musk i Tesla znowu są na ustach wszystkich, choć w tym przypadku lepiej byłoby, gdyby fabryka dalej nie działała.

Zobacz też: Jak odzyskać konto na Instagramie?

Dlaczego Musk otworzył fabrykę?

Fabryka we Fremont to jedyne miejsce w Stanach Zjednoczonych, gdzie produkowane są samochody Tesli. Każde opóźnienie wywołuje więc straty, a to nie służy biznesowi. W obecnej sytuacji Tesla nie jest jedyną firmą, która boryka się z podobnymi problemami, bo przecież dotyczy to większości zakładów produkcyjnych. Jeżeli chodzi o branżę motoryzacyjną, to konkurenci Tesli także musieli ograniczyć pracę w swoich fabrykach. Jednak jak twierdzi Musk, jego konkurencja miała wrócić do swoich fabryk pod koniec miesiąca. Co ciekawe, ponoć były plany uruchomienia fabryki Tesli już 18 maja, a dogadywano tylko szczegóły. Widać Musk nie miał zamiaru dłużej czekać i do pracy przystąpiono w weekend, a pełną parą fabryka wystartowała w poniedziałek.

Musk otworzył fabrykę samochodów
Fot. Tesla

Ci pracownicy, którzy mieli czuć się nieswojo w pracy, mogli wziąć urlop, ale tym razem bezpłatny. Zadbano oczywiście o środki bezpieczeństwa dla pracowników, czyli maseczki czy dezynfekcję odpowiednich narzędzi. Według doniesień ze Stanów Zjednoczonych, parking pod fabryką był prawie cały zapełniony, więc raczej niewielka część pracowników zdecydowała się wziąć bezpłatny urlop.

Musk kontratakuje

To nie wszystko, co Elon Musk ma w planach. Na Twitterze zapowiedział także, że zamierza złożyć pozew przeciwko hrabstwu Alameda. To ich zalecenia sprawiły, że fabryka nie była ostatnio otwarta. Sprawa tak zdenerwowała właściciela Tesli, że ten zapowiedział przeniesienie fabryki do Teksasu, jeżeli wszystko nie zostanie szybko rozwiązane. Co może grozić Muskowi za nieprzestrzeganie regulacji? Według prawa może zostać zarządzona grzywna w wysokości tysiąca dolarów za każdy dzień lub do 90 dni więzienia.

Musk otworzył fabrykę i nie boi się aresztowania, ale jeżeli zostanie pociągnięty do odpowiedzialności, to raczej skończy się na karze finansowej. To zbyt medialna postać, by ktokolwiek odważył się wsadzić go do więzienia. Co więcej, wątpliwe jest to, by Musk przeniósł swoją fabrykę do innego stanu, a szczególnie teraz. To całe zachowanie miało wymusić na władzach zmianę obostrzeń i może się okazać, że to się uda. W końcu pieniądze rządzą światem, prawda?

Źródło: The Verge / CBS News / Twitter

Motyw