Flagowe produkty Apple stały się symbolami globalizacji i sposobu jej działania. Ich projektowanie, produkcja, montaż i dystrybucja są dowodem logiki organizacyjnej, ale także nierówności w rozwoju. W czasie, gdy kwestionowany jest obecny system gospodarczy, Cupertino właśnie wypuszcza na rynek wyczekiwanego iPhone SE. Poprzednik nie był wielkim hitem, ale miał spore grono fanów, którzy nie zapomnieli o kompaktowych smartfonach. Dlatego temat takiego urządzenia przewijał się cały czas i ani trochę nie osłabł.
Zobacz także: Notch zostaje w iPhone 12 Pro, ale jednak się zmieni
iPhone SE to przykład sprytnego wykorzystania światowych zasobów
Na pierwszy rzut oka nowy iPhone SE to produkt wprost z Doliny Krzemowej, wiodącego przemysłowego centrum Stanów Zjednoczonych i świata. To najnowsze dzieło słynnej marki zlokalizowanej w przestrzeni skupiającej firmy z branży zaawansowanych technologii, centrów badawczych i uniwersytetów. Ale w rzeczywistości nowy smartfon, o którym wszyscy mówią, jest produkowany poza macierzystym krajem. Około 90% części produkowanych jest za granicą. Półprzewodniki najnowszej generacji pochodzą z Niemiec i Tajwanu, pamięć z Korei Południowej i Japonii, wyświetlacze i obwody z Korei Południowej i Tajwanu, metale rzadkie z Afryki i Azji , stal z Rosji. Elementy te są następnie montowane w Chinach przez tajwańską firmę Foxconn. Tylko procesor jest produkowany całkowicie w Ameryce.
Apple korzysta z globalnego podziału pracy i zasobów oferowanych przez każdy region świata. Na przykład firma wykorzystuje tanie surowce z najbiedniejszych krajów, koreańską wiedzę technologiczną, a przede wszystkim chińską siłę roboczą. Kluczem do sukcesu jest dywersyfikacja dostawców i łańcuchów dostaw oraz strategia przemysłowa przeniesiona do Zhengzhou, w prowincji Henan, w której Foxconn zatrudnia prawie 300 tysięcy pracowników.
Koszty produkcji iPhone SE w Chinach są kluczowe dla jego ceny
Niska cena nowego telefonu Apple (u nas to minimum 2199 złotych, w Stanach Zjednoczonych $399), opiera się na organizacji produkcji, która odbywa się dzięki zwielokrotnieniu przepływów wszelkiego rodzaju w skali globalnej (finanse, surowce, produkty przemysłowe, kapitał, informacje itp.). Podobnie jak inne rzeczy firmy z nadgryzionym jabłkiem w logo (ale także konkurentów), zyski tłumaczy się niższymi kosztami produkcji w Chinach, czemu sprzyjają niskie koszty transportu.
Teraz, gdy możemy już zamówić iPhone SE w przedsprzedaży, wiemy, że Apple użyje samolotów towarowych, a następnie transportu naziemnego, aby za kilka dni dostarczyć telefony do sklepów. Ale co stanie się w nadchodzących miesiącach, w związku z kryzysem w sektorze lotniczym i niepewnością związaną z handlem? To dobre pytanie, ponieważ jeśli koszty produkcji wzrosną, marka nie będzie w stanie obniżyć pensji swoich chińskich pracowników, dopóki nie pogorszy swojego wizerunku, a trudności i bezrobocie będą zbierały swoje żniwo.
Zostaje jeszcze marketing, ale w tej kategorii Apple czuje się świetnie
Kwestię kosztów produkcji można zatem rozwiązać jedynie poprzez marketing. Na szczęście dla Cupertino jest to obszar, w którym firma jest klasą dla siebie od ponad czterdziestu lat. Dla przypomnienia, ostatnie badanie opublikowane w Stanach Zjednoczonych i skupiające się na amerykańskich nastolatkach pokazuje, że nie mniej niż 85% młodych ludzi posiada iPhone’a. Ci młodzi ludzie nie dbają o kwestie ekonomiczne. Jaka będzie postawa dorosłych? Czy będą w stanie oprzeć się wizerunkowi marki kultywowanemu przez wiele lat, który kojarzy iPhone’y z sukcesem?
W każdym razie ten rok ma decydujące znaczenie dla Apple. Nie wiadomo jeszcze, jaki wpływ będzie miała pandemia COVID-19 na rynek smartfonów. Wstępne badania pokazują, że ta kategoria straciła w Stanach Zjednoczonych na rzecz innych mediów. Sukces iPhone’a SE będzie świetnym znakiem, aby zobaczyć, co stanie się z rynkiem smartfonów w 2020 i 2021 roku.
Źródło: AndroidPIT