polacy internet

Nie pozwól, by cię inwigilowano – zainwestuj w VPN!

6 minut czytania
Komentarze

Żyjemy w czasach, w których słowa „prywatność” i „internet” niekoniecznie idą w parze. W Sieci jesteśmy obserwowani cały czas, co oczywiście nie oznacza, że musimy się na to godzić. Są bowiem rozwiązania, które pozwalają ukryć swoją prawdziwą tożsamość w internecie i tym samym utrudnić osobom trzecim podglądanie naszych zachowań. Niewiele osób wie, że kilka lat temu w Polsce została podpisana tzw. ustawa inwigilacyjna, na mocy której policja i służby specjalne mogą uzyskiwać dostęp do naszych danych internetowych i nie tylko. Oznacza to, że na dobrą sprawę nikt z nas nie może się w pełni czuć bezpiecznie. Oczywiście na tej zasadzie inwigilowani mają być tylko ludzie podejrzani o przestępcze zamiary, ale jak to mówią – przezorny zawsze ubezpieczony.

Ustawa inwigilacyjna – trochę faktów i statystyk

Microsoft ochrona przed oszustami

Nowe prawo weszło w życie 6 lutego 2016 roku. Od tego czasu dane obywateli mogą być udostępniane różnym służbom za pomocą tzw. bezpiecznego łącza – bez udziału pracowników danej firmy, oczywiście jeśli jest to możliwe. Wokół ustawy słusznie narosło wiele wątpliwości i obaw, ale nie przeszkodziło to ówczesnym rządzącym w jej wprowadzeniu. Wiemy, że w całym 2016 roku służby wystosowały aż 23 tysiące zapytań o dane internetowe. Najaktywniejsza na tym polu była policja, która otrzymała dostęp do aż 90,8% danych.

Z kolei w 2018 roku Policja, Straż Graniczna, Krajowa Administracja Skarbowa, ABW, CBA, Wywiad Skarbowy, Komenda Główna Żandarmerii Wojskowej, Oddziały Żandarmerii Wojskowej i Służby Kontrwywiadu Wojskowego przetworzyły łącznie 1356755 danych, z czego aż 22933 to dane internetowe. Potwierdza to, że z przywilejów otrzymanych na mocy tzw. ustawy inwigilacyjnej służby korzystają bardzo chętnie.

Zobacz także: Kwarantanna domowa – jak działa nowa aplikacja od Ministerstwa Cyfryzacji?

Jeśli chodzi o typ danych, które mogą być pozyskiwane przez służby, to na to zagadnienie rzuciło nieco światła Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Według placówki sama tylko Policja dzieli pozyskiwane dane internetowe na dwie kategorie:

  • raporty połączeń (według konkretnych kryteriów)
  • dane użytkowników (zwłaszcza ustalanie danych osobowo-adresowych dla konkretnych numerów IP czy adresów e-mail oraz sprawdzanie usługi Internet według danych takich jak numer PESEL, REGON, NIP czy adres zamieszkania)

Nie da się ukryć, że opisywana ustawa otworzyła polskim służbom furtkę do zbierania informacji o aktywności obywateli w internecie. Co więcej, do ściągnięcia danych konkretnych osób Policja czy inne organizacje nie muszą nawet udowadniać, że toczy się jakiekolwiek postępowanie. Jak już wspomniałem, wygląda na to, że możemy być kontrolowani „profilaktycznie”.

Według ustawy inwigilacji podlegają tylko osoby podejrzane o przestępcze zamiary, ale tu znowu rodzi się kolejne pytanie: czy śledzeni nie będą także ludzie, którzy często nieświadomie zadają się z osobami „z czarnej listy”? Z punktu widzenia śledztw miałoby to ogromny sens – niewykluczone więc, że podglądane są także osoby niczemu niewinne, ot, „dla pewności”.

Dobry VPN sposobem na inwigilację w internecie

VPN

Co jednak, jeśli nie chcemy się na to wszystko godzić? Cóż, na ukrywanie swojej prawdziwej tożsamości w Sieci jest kilka legalnych sposobów, ale zdecydowanie najskuteczniejszym z nich jest dobry program VPN. Zacznijmy od tego, że wiele ludzi w ogóle nie wie, co to jest VPN – wszystkie te osoby powinny najpierw zapoznać się z podlinkowanym tekstem. W dużym skrócie:

Głównym zadaniem programów tego typu jest ochrona tożsamości użytkowników. Mówiąc prościej – VPN pozwala na anonimowe przeglądanie internetu, uniemożliwiając innym śledzenie, atakowanie czy nawet dyskryminowanie ze względu na miejsce zamieszkania osób, które z niego korzystają. Wszyscy, którzy nie używają programu VPN, są podatni na wyśledzenie – bez większego trudu można ustalić m.in. ich dokładną lokalizację.

fragment z artykułu pt. „Co to jest VPN i czy go potrzebujesz?”

VPN-a można porównać do świadka składającego fałszywe zeznania. Za pomocą programu tego typu można np. sprawić, że spędzając czas z rodziną w Poznaniu, osoby trzecie zobaczą, że znajdujemy się w Las Vegas. Korzystając z VPN-a, nie musimy się obawiać, że zostaniemy wyśledzeni lub że ktokolwiek będzie podglądał naszą aktywność w Sieci. Po uruchomieniu opisywanego oprogramowania nawet dostawca internetu nie będzie wiedział, co robimy w cyberprzestrzeni – nie wspominając już o policji czy innych służbach. Na jakiej zasadzie to działa? Wszystko zostało dokładnie opisane w artykule odpowiadającym na pytanie „co to jest VPN?„.

Jaki VPN wybrać, by sprzeciwić się inwigilacji w internecie?

Wiele osób zadaje sobie pytanie, jaki jest najlepszy VPN. Prawda jest taka, że ciężko wybrać jeden program, bo na dobrą sprawę istnieje wiele naprawdę dobrych, co zresztą dokładnie wyjaśniłem w podlinkowanym artykule. W skrócie, jako najlepsze VPN-y można uznać poniższe programy:

Jeśli osobiście miałbym wybrać najlepszy VPN do ochrony przed inwigilacją, to bez dwóch zdań postawiłbym na ExpressVPN – to program, który nie chodzi na kompromisy. Oczywiście nie oznacza to, że inne nie poradzą sobie z tym zadaniem, bo to nieprawda. ExpressVPN zapewnia po prostu najbardziej zaawansowane zabezpieczenia i dlatego jest moim numerem jeden. Wszystkie osoby, które zastanawiają się, jaki VPN będzie najlepszy do konkretnych zastosowań, znajdą odpowiedź na swoje pytanie w naszym tekście o najlepszych VPN-ach.

Każdy z wymienionych VPN-ów, które swoją drogą można nabyć w ograniczonych czasowo przecenach, bez trudu poradzą sobie z ochroną naszej prywatności w Sieci, czyli także różnego rodzaju inwigilowaniem. Na tyle, żeby nikt nie był w stanie podejrzeć, co w niej robimy i skąd ją przeglądamy. Choć na pierwszy rzut oka ceny tego typu programów mogą się wydawać wysokie, to lepiej odżałować te pieniądze, niż później pluć sobie w brodę. Prywatność nie powinna mieć ceny, ale niestety ją ma, choć dobrze, że w ogóle mamy wybór.

Źródło: Business Insider, Gazeta Prawna, Panoptykon

Motyw