W wielu filmach, książkach, jak i najróżniejszych historiach pojawiają się dwie postacie – protagonista i antagonista. Po prostu mamy dwóch bohaterów – jeden dobry, drugi zły. Obecnie podobnie wygląda rynek mobilny, gdzie ścierają się ze sobą dwie firmy. Która jest dobra, a która zła? To naturalnie zależy od punktu siedzenia. Niemniej nie widać, aby miał pojawić się trzeci, godny uwagi zawodnik. Co prawda jest Huawei, ale podobnie jak w różnych filmach, książkach jest on na swój sposób na doczepkę. Niewykluczone, że z czasem się to zmieni, ale dzisiaj trzeba po prostu kombinować. Nie dopuszczamy myśli, że nasz smartfon lub tablet nie będzie pod kontrolą oprogramowania od Google lub Apple.
Tylko jeden system operacyjny na rynku mobilnym – czy to dobry pomysł?
Nie zrozumcie mnie źle, bo jestem świadomy, że jesteśmy w stanie kupić mnóstwo przeróżnych urządzeń mobilnych, które nie są napędzane Androidem lub iOS. Jednak nie mają one szansy przebicia się do tego poziomu, jaki oferują właśnie amerykańskie firmy. W końcu są one tak też tworzone – mają sprostać wymaganiom konkretnej grupy odbiorców, więc też inwestycje są zdecydowanie mniejsze. Korporacje boją się rzucać wyzwanie Apple, nie mówiąc o Google. Ostatnią, stosunkowo głośną próbą zaistnienia był Librem, widoczny poniżej. Właściwie to nadal jest, ale smartfon od Purism ewidentnie nastawiony jest na geeków (lub fanów bezpieczeństwa), którzy stanowią małą kroplę w oceanie, na którym rządzą tylko dwa systemy.
Jeśli mielibyśmy być dokładni, to Apple też niewiele znaczy w stosunku do Androida. Jednak ten drugi jest wewnętrznie bardzo podzielony, co doskonale pokazała blokada USA. Smartfony Huawei bez usług Google nie są traktowane tak samo, jak inne modele z Robocikiem. W ostatnich artykułach związanych z Huawei Mobile Services i AppGallery chcemy pokazać, że to dalej ten sam system. W końcu jest wiele zaufanych źródeł pobierania aplikacji, jak i sposobów ich zastępowania. Niemniej wróćmy do właściwego zagadnienia, czyli podziału Androida – doskonale jest on widoczny od lat w Azji, gdzie nikt nie skupia się na dużych ekosystemach, a na producentach, którzy tworzą własne usługi. Oppo, Xiaomi, Apple, też Huawei i wiele innych firm mają swoje sklepy, swoje usługi, bo Google nie ma. Mimo wszystko nie udało się w tym wszystkim stworzyć zupełnie nowego gracza, który mógłby namieszać na mobilnym rynku.
Potrzebujemy aplikacji. Jak ich nie ma, to system jest traktowany jako ciekawostka
To wspomniane aplikacje blokują możliwość zaistnienia nowego systemu na rynku. To był między innymi powód, dlaczego Microsoft poległ z projektem mobilnych Okienek. Skoro taki gigant sobie nie poradził, to kto by miał to zrobić? Oczywiście Huawei próbuje, bo co bardziej uszczypliwi powiedzą, że to ich jedyna nadzieja. Niemniej Chińczycy robią to na kilka sposobów. W przypadku obecnego AppGallery jest zdecydowanie łatwiej, gdyż istnieje HMS Core, który pozwala w dosyć prosty sposób przenieść tytuły kompatybilne z usługami Google pod HMS. Jednak mówmy o kompletnie nowym systemie i… pamiętacie jeszcze Harmony OS? Na pewno pamiętacie, bo najpierw rzuciło Wam się w oczy poniższe logo.
Huawei dopiero się rozgrzewa?
Po wielu plotkach jakoby Huawei szykował swój własny, zupełnie odrębny system, ten w końcu został przedstawiony. Obecnie tylko telewizory są przez niego zarządzane, bo rozwój ewidentnie jest jeszcze potrzebny. Mimo że programiści na razie nie mogą przestać narzekać na tworzenie aplikacji, to zostańmy w sferze teorii. To, co sprawiło, że Harmony OS był na ustach wszystkich, to oczywiście sama potęga Huawei, zamieszanie związane z wojną z USA, ale też inna kwestia. Mowa naturalnie o kompatybilności z aplikacjami z Androida. Skoro jesteśmy w stanie przenieść na dzień dobry wszystkie programy z Robocika, to szykuje się coś faktycznie świeżego, co może namieszać. Tak, wcześniej Huawei pokazuje deweloperom, żeby porzucić usługi Google na rzecz HMS Core, czego się siłą rzeczy nie przeskoczy w związku z Harmony OS. Mimo wszystko to właśnie wciąż teoria…
Zobacz też: To koniec sprzedaży maseczek na Allegro i OLX.
Bez porządnego zaplecza aplikacji żaden nowy system operacyjny nie ma szans choćby zbliżyć się do iOS. Nie wspominam nawet o Androidzie, który jest dostępny dla wszystkich. Dlatego zaistnienie na rynku wiąże się z ogromnymi kosztami na długo przed wprowadzeniem produktów do sprzedaży. Kto mógłby spróbować jeszcze swoich sił? Akurat ten temat poruszałem w ramach skończonej już serii, co by było, gdyby… Przez ponad rok niewiele w tej materii się zmieniło.