Chromecast Ultra

Nowy Chromecast może zmienić to, jak postrzegane są przystawki do TV

4 minuty czytania
Komentarze

Nowy Chromecast, nad którym ponoć pracuje Google, może okazać się urządzeniem, które zmieni to, jak do tej pory było ono postrzegane. W dobie SmartTV zapewne niewiele osób korzysta jeszcze z tradycyjnych przystawek do telewizorów, ale ci, którzy mają zamiar się w taką zaopatrzyć, warto, żeby się jeszcze chwilę wstrzymali z zakupem. Google może bowiem szykować dla nich coś wyjątkowego.

nowy Chromecast nadchodzi
Fot. Chromecast Ultra

Na rynku znajdziemy obecnie wiele przystawek do telewizorów, które niejako pozwalają zamienić odbiorniki w takie z funkcjami smart. Przeglądanie Internetu czy odpalenie przy ich pomocy Netflixa nie jest przesadnie trudne. Czy jest więc sens wypuszczania kolejnego Chromecasta, który swoją premierę miał już dobrych siedem lat temu? Jeżeli doniesienia się potwierdzą, to jak najbardziej. Google ma bowiem pomysł na to, jak uniezależnić swoje urządzenie od smartfonów.

Nowy Chromcast może wiele zmienić

Oryginalny Chromecast pozwalał (dalej pozwala) na to, żeby niewielkim kosztem dodać do swojego telewizora kilka interesujących funkcji. Sprzęt jest na tyle ciekawym rozwiązaniem, że daje możliwość strumieniowania treści z naszego smartfona bezpośrednio do odbiornika telewizyjnego. Nie chodzi tutaj tylko o sam wyświetlacz czy niektóre aplikacje, ale także i filmy z konkretnych serwisów VOD. Użytkownicy Chromecasta mogą odpalić tak Netflixa, HBO, a nawet Iplę. Całkiem nieźle, jak na sprzęt, który mógłby wydawać się obecnie czymś zbędnym. I choć zdarzają się „przerwy” czy zrywanie połączenia, to mimo wszystko Chromecast daje wyjątkowo dużo, za niewielkie pieniądze.

Zobacz też: Rząd zakazuje sprzedaży maseczek przez Allegro oraz OLX

Nowy Chromecast, którego prawdopodobnie ujrzymy w mniej więcej tym samym czasie, co nowe smartfony z serii Pixel, trochę się zmieni. Dalej ma oferować wszystko to, do czego przyzwyczajeni byli już użytkownicy sprzętu, ale tym razem „otworzy” się także na nowe możliwości. Jak donosi 9to5Google, nowy Chromecast prawdopodobnie pojawi się… z pilotem. Tym samym nie trzeba będzie już korzystać z samego smartfona, by obsługiwać wyświetlane za jego pomocą treści. To sprawi, że urządzeniu będzie bliżej do niektórych przystawek, które zwyczajnie dodają funkcje smart do telewizorów.

Co jeszcze wiadomo o nowym Chromecaście?

Sam sprzęt ukrywać ma się jeszcze pod nazwą kodową „sabrina” i będzie bezpośrednią kontynuacją drugiej generacji sprzętu, czyli wersji Ultra. Nowy Chromcast będzie więc łączył się z innymi urządzeniami za pomocą Bluetooth czy Wi-Fi. Ma także strumieniować treści w jakości do 4K UHD. Wspomniany wyżej pilot ma mieć też wbudowany mikrofon oraz mieć dedykowany przycisk do Asystenta Głosowego. Dzięki temu będzie można wydawać polecania, bez konieczności używania rąk. Co ciekawe, sam pilot będzie też mógł służyć do obsługi naszego telewizora, więc nie trzeba będzie korzystać z kilku pilotów jednocześnie.

Chromecast Ultra
Fot. Chromecast Ultra

Samo urządzenie ma działać także na systemie AndroidTV, czyli całej platformie wykorzystywanej już szeroko przez innych producentów. To logiczny ruch ze strony Google, które już od jakiegoś czasu stara się zagospodarować pewną lulkę na rynku. Ostatnio firma wypuściła przecież ADT-3 Developers Kit, czyli zestaw przystawki z pilotem. Wszystko oparte oczywiście na AndroidTV. I choć to produkt bardziej dla developerów, którzy zamierzają dopracowywać swoje aplikacje, to było to znak, że nadchodzi coś nowego.

Czy potrzebujemy Chromecasta?

Nie każdy ma ochotę zmieniać telewizor na nowy tylko po to, żeby korzystać z funkcji smart. Dla takich osób Chromecast będzie idealnym rozwiązaniem, o ile producent nie przesadzi z jego ceną. Obecnie Chromecast Ultra kosztuje w Polsce około 350 złotych, ale można kupić go też taniej. Tutaj jednak trzeba będzie zamówić go z np. Amazon, gdzie kosztuje 69 dolarów, czyli około 270 złotych.

Nowy Chromecast nie powinien kosztować więcej, niż obecna generacja, a jeżeli już, to niewiele więcej. W tej cenie warto go jeszcze rozważyć, a szczególnie wtedy, kiedy potwierdzą się wszelkie doniesienia na jego temat. Na to przyjdzie nam jednak chwilę poczekać.

Źródło: 9to5Google / Google

Motyw