Okazuje się, że Disney+ omija Polskę, choć w najbliższych miesiącach usługa VOD trafi do kilku kolejnych krajów w Europie. I choć wielu fanów streamingu czekało na to, żeby w końcu odpalić, chociażby „The Mandalorian”, to niestety wygląda na to, że będą musieli jeszcze długo na to poczekać. Przynajmniej jeżeli chcą to zrobić w pełni legalnie.
Już 24 marca tego roku, Disney+ pojawi się w kilka europejskich krajach, ale niestety żaden z nich nie jest Polską. Usługa zadebiutuje w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Francji, Niemczech, Hiszpanii, Austrii, Szwajcarii. I niby wszystkie z nich leżą nie tak daleko od naszego kraju, ale wygląda na to, że premiera usługi u nas, nie będzie tak szybka, jak się tego wcześniej spodziewaliśmy.
Disney+ omija Polskę
Disney+ omija Polskę, a przynajmniej wiele wskazuje na to, że w ciągu najbliższych kilku miesięcy go u nas nie zobaczymy. W oficjalnym komunikacie prasowym, który mówił o premierze usługi w wyżej wymienionych krajach, wspomniano także o innych miejscach, gdzie ta ma zadebiutować. Wymieniono tam Belgię, Portugalię oraz kraje nordyckie i te ze wschodniej Europy, ale ani słowa o Polsce. Tam usługa miałaby się pojawić latem 2020 roku, czyli tak, jak wstępnie przypuszczano, miało się to odbyć i u nas. W sieci można znaleźć już informacje, że firma potwierdziła debiut usługi w Polsce, ale w komunikacie prasowym nie ma o tym nawet słowa.
Zobacz też: Smartfony tracą na wartości wyjątkowo szybko
Dziwne jest to, że wcześniejszy wpis ponoć zawierał Polskę, jako jeden z krajów, gdzie pojawi się usługa Disney+. Niewykluczone, że przygotowująca notkę prasową osoba trochę się pośpieszyła, a sam debiut usługi ma odbyć się nieco później. Wprawdzie w samej usłudze można już znaleźć produkcje, które mają profesjonalnie przygotowaną ścieżkę dźwiękową z polskimi lektorami, to wcale nie oznacza, że my dostaniemy do niej dostęp.
Jak nie Disney+ to co?
Można powiedzieć, że rynek VOD w Polsce jest dość mocny. Mamy dostęp do Netflix, HBO Go oraz Amazon Prime Video, a do tego dochodzą jeszcze platformy, gdzie można spokojnie wypożyczać same filmy czy seriale, bez konieczności płacenia co miesiąc konkretnej kwoty. Jednak w tej beczce miodu, jest też łyżka dziegciu. Wiele produkcji, które są bez problemu dostępne np. w Stanach Zjednoczonych, u nas się nie pojawiają. To niestety wina licencji oraz tego, że stacje telewizyjne dalej wykupują do niektórych produkcji dostępy jako pierwsze.
Polski katalog Netflix bardzo mocno różni się od tego, który mają mieszkańcy Stanów Zjednoczonych. Oczywiście dalej jest w nim sporo dobrego, ale nie zmienia to tego, że wybór filmów oraz seriali jest mocno ograniczony. Trochę lepiej wygląda to w przypadku HBO Go, którego siłą są głównie produkcje autorskie. Samo Amazon Prime Video także ma dużo dobrego, ale nie wszystko tam jest jeszcze przygotowane na nasz rynek i nie zawsze są dostępne napisy czy lektor. To, że Disney+ omija Polskę i w ciągu najbliższych kilku miesięcy go u nas nie zobaczymy, to zdecydowanie zła informacja.
Jest na co czekać!
Disney+ to nie tylko wspomniany już „The Mandalorian”. Na platformie ma się bowiem pojawić dużo autorskich seriali, które działy się będą w uniwersum Marvela. Warto tutaj wymienić, chociażby serial „Loki”, gdzie w bohatera ponownie wcieli się Tom Hiddleston. Disney ma zamiar rozwijać kinowe uniwersum i zatrudnia do tego aktorów, którzy przyczynili się do sukcesu kasowego filmów. Na tym jednak nie poprzestanie.
Są przecież plany, by pojawił się serial „She-Hulk”, ale tutaj nie obsadzono jeszcze nikogo w głównej roli. Do tego dochodzi jeszcze ogromny katalog filmów pełnometrażowych. Nie tylko tych, które pierwotnie wyprodukował i firmował Disney, ale także np. te od Pixara. Miejmy nadzieję więc, że tutaj nie będzie problemów z licencjami i że nie skończy się tak, jak w przypadku Netflixa. Disney+ to naprawdę interesująca platforma, która może „zgarnąć” sporo użytkowników. Za rogiem wprawdzie czai się jeszcze HBO Max, ale tutaj nie wiadomo, czy usługa zadebiutuje w Polsce.
Źródło: Disney+