Mobilny rynek wydaje się utrzymywać stan stagnacji. Szczególnie gdy spojrzymy na czołówkę. Samsung jest niekwestionowanym liderem już blisko 8 lat. W kwietniu 2012 roku Koreańczykom udało się zepchnąć z tronu Nokię, która zasiadała na nim jeszcze dłużej, bo aż 14 lat. Jednak to dynamika rozwoju urządzeń mobilnych, pojawienie się smartfonów dla każdego sprawiły, że dzisiaj Samsung jest na szczycie. Dzisiaj też niewiele wskazuje na to, aby Koreańczycy mieli stracić swoją pozycję. Mało tego, początek 2020 roku wręcz sugeruje, żebyśmy spodziewali się jej umocnienia.
Pozycja lidera mobilnego rynku niezagrożona – Samsung odrobił pracę domową
Co roku premiera nowych, flagowych smartfonów Samsunga ma od groma negatywnych komentarzy wśród swego rodzaju geeków, czy też po prostu osób śledzących temat. Jednak w przypadku Galaxy S20 i Galaxy Z Flip sytuacja wygląda nieco inaczej. Faktycznie można spotkać opinie, że Koreańczycy mogli coś zrobić lepiej, ale firma musi zostawiać sobie furtkę na kolejne generacje. Robi tak niemalże każdy producent. Niemniej ogólne opinie dotyczące rodziny Galaxy S20 są takie, że to dopracowane produkty. Naturalnie nadal jesteśmy przed pierwszymi wrażeniami, a ja opieram się w głównej mierze na Waszych komentarzach. Dzisiaj, tu i teraz Galaxy S20 nie ma poważnych wad i na swój sposób wyprzedza konkurencję, która jeszcze na dobre nie zaistniała, ale o tym za chwilę.
Dlaczego Galaxy S20 został tak dobrze przyjęty? Zmian jest tyle, co przy przedstawianiu każdej nowej generacji, ale tym razem Samsung zdążył wcześniej przyzwyczaić nas do tego, do czego moglibyśmy się czepiać. W przypadku Galaxy S10 na firmie wieszano psy za wycinanie dziury w wyświetlaczu, a dzisiaj jest to dla nas już standard. Pozbycie się gniazda słuchawkowego? Nikt na to nie zwrócił uwagi. Za to wszystkiego innego jest więcej i lepiej. Naturalnie ceny są wysokie, ale nie mamy do czynienia ze zdecydowanym skokiem względem poprzedniej generacji, więc ponownie – jesteśmy przyzwyczajeni. To jednak nie przeszkadza w stwierdzeniu, że patrzymy na najlepsze pod kątem technologicznym smartfony, które możemy dzisiaj kupić.
Nie zapominajmy o Galaxy Z Flip. To kolejny produkt, który wręcz pokazał, jak Motorola razr zmarnowała swoją szansę. Samsung pozwolił Amerykanom odrodzić swoją legendę, aby później przedstawić coś lepszego, mocniejszego i o dziwo tańszego. Naturalnie składana klapka od Koreańczyków też zaliczyła drobną wtopę w postaci tłukącego i rysującego się szkła, ale być może to tylko nasze wyobrażenie za daleko wyszło. Nie zachęcają też pogłoski o pękającym UTG (Ultra Thin Glass), które zdają się przykrywać pozytywny odbiór. Mimo wszystko to jeszcze nie jest taka sama skala, co w przypadku początków Galaxy Fold.
Plotki też zapowiadają się dobrze
Naturalnie mobilnego rynku nie zdobywa się flagowcami. Liczą się też średniaki i seria Galaxy A na razie wygląda dobrze. Jednak to Galaxy Fold 2 w mojej opinii ma być swego rodzaju kropką nad i w tegorocznym sukcesie Samsunga. Jeśli tylko faktycznie Koreańczykom uda się zatopić aparat pod wyświetlaczem, dodadzą S Pena, to już daje szansę na reklamowanie rewolucyjnego smartfona.
Pierwotnie w tytule było „niestety”, bo Samsungowi dopisało szczęście
Już same produkty Samsunga, które zostały zaprezentowane w tym roku, potrafią się same bronić. Jednak skłamałbym, gdybym napisał, że to wszystko wynika wyłącznie ze świetnych zagrań Koreańczyków. Nie da się ukryć, że odwołane MWC i koronawirus poszedł na rękę liderowi mobilnego rynku. To Chińczycy stanowią główną konkurencję Samsunga, a ci mają teraz inne problemy na głowie, aniżeli Galaxy S20 i Galaxy Z Flip.
Oczywiście poznaliśmy Xiaomi Mi 10 i Mi 10 Pro, ale ich europejski debiut został przesunięty. Podobnie jak wielu innych smartfonów, na które warto było poczekać przed decyzją o zakupie Galaxy S20. Szczególnie że Samsung zdążył zorganizować swoją konferencję i uruchomić przedsprzedaż na długo przed całym zamieszaniem. Wejście Vivo oraz Realme do Polski to kolejne, tym razem bardziej lokalne punkty, które nie były na rękę Koreańczykom. O Huawei raczej nie muszę wspominać – batalia ze Stanami Zjednoczonymi i promocja HMS stanowią obecne priorytety, aniżeli dalsza walka o fotel lidera mobilnego rynku.
Wiele firm nadal planuje pokazać swoje nowości w tym samym czasie, ale już głównie online, co niekoniecznie musi się równać temu samemu, co obecność na wielkich targach. Tym samym oczekujmy premier, ale z mniejszą pompą. W tym wypadku już same urządzenia będą musiały się bronić. Tylko nie zapowiadają się żadne konkrety, które miałyby wskazywać, że warto czekać ponad miesiąc. Oczywiście przy założeniu, że kogoś stać na Galaxy S20.
Zobacz też: To cena ma znaczenie – przynajmniej w przypadku konsol do gier.
Naturalnie jestem świadomy, że niektórzy mogą się ze mną nie zgodzić. Trzeba się z tym liczyć, przedstawiając swoją opinię. Tylko pamiętajcie, że jeśli macie inne zdanie, to nie oznacza, że ten tekst sponsoruje Samsung. Niemniej lubię też konfrontować swoje podejście do mobilnego rynku z Waszym, więc dajcie znać, co sądzicie o obecnej sytuacji Samsunga? Czy też według Was 2020 rok zaczął się genialnie dla Koreańczyków? Coś można było zrobić lepiej? Oczywiście kwestie cen, rewolucji technicznych zostawmy z boku.