Podróbki Samsunga i Huawei

Podróbki Samsunga i Huawei na AliExpress – uważajcie na Kimtien

4 minuty czytania
Komentarze

Podróbki Samsunga i Huawei można znaleźć nie od dziś, bo przecież na tego typu produkty, zawsze znajdą się chętni. Wygląda jednak na to, że Kimtien opracowało „swoje” smartfony do perfekcji, bo na zdjęciach wyglądają wyjątkowo dobrze. Oczywiście są także pewne zmiany względem oryginałów, ale kto by zwracał na to uwagę. W końcu jest taniej. Dużo taniej.

Podróbki Samsunga i Huawei
Fot. Kimtien / AliExpress

Dobrze wiemy, że flagowce są drogie, a nawet bardzo drogie. Oczywiście wszystko uzależnione jest od tego, ile ma się pieniędzy czy ile zarabia. A może dałoby się oszczędzić kilka tysięcy? Nie mówimy tutaj o promocjach w oficjalnych sklepach czy używanych smartfonach, ale o tych, które da się kupić na AliExpress. Ostatnio pojawiło się tam całkiem sporo urządzeń, które do złudzenia przypominają najpopularniejsze flagowce, ale kosztują ułamek ich ceny.

Podróbki Samsunga i Huawei za grosze

Oczywiście samo stwierdzenie, że podróbki Samsunga i Huawei kosztują grosze, jest trochę naciągane. Jak się zaraz przekonacie, trzeba wyłożyć na nie „kilka stówek”, ale i tak o wiele mniej, niż wtedy, kiedy zechcielibyśmy kupić sprzęt oryginalny. Nie zachęcamy do zakupu smartfonów, które ewidentnie powstały tylko po to, żeby naciągać łatwowiernych klientów, a tym bardziej wtedy, kiedy to „chamska podróba”. Inaczej tego określić się nie da, a Kimtien jest tu królem.

Kimtien to firma, która raczej nie jest nikomu znana, a przynajmniej nie była do tej pory. Patrząc jednak na to, ile „ich” produktów możemy znaleźć obecnie na AliExpress, sądzimy, że niedługo się to zmieni. Zapewne mówią wam coś nazwy Mate 30, Note 10 czy S10+. To przecież topowe flagowce, które są popularne na całym świecie. Kimtien widocznie postanowiło nie przejmować się własnością intelektualną Samsunga czy Huawei i te nazwy sobie przywłaszczyło. Na samym nazewnictwie firma nie poprzestała, bo wyglądem smartfony są bliźniaczo podobne do oryginalnych produktów. Zresztą Kimtien nie ogranicza się tylko do Samsunga czy Huawei. W ich sklepie znajdziemy także produkty „inspirowane” Xiaomi czy Vivo. Sprawdźmy więc, czym tak naprawdę sprzęty różnią się od swoich pierwowzorów.

Zobacz też: Dziura w smartfonie zostanie z nami na stałe

Prawie jak Samsung

Kimtien S10+ to idealny przykład na to, jak do swoich wyrobów podchodzi firma, która na stronie AliExpress określa się mianem „Global Brand”. Jeżeli kogoś najdzie ochota na sprawdzenie produktu samodzielnie, to może go zamówić do Polski, ale nie spodziewalibyśmy się produktu klasy Premium. Choć specyfikacja wygląda całkiem przyzwoicie. Otóż Kimtien S10+ wyposażony jest w procesor MediaTek 6595, a dodatkowo na pokładzie znajduje się 6 GB RAM. Pamięć Flash to 128 GB, a akumulator ma pojemność 4800 mAh. Co ciekawe, do zestawu dołączony jest kabel microUSB, więc nie spodziewamy się tutaj obecności szybkiego ładowania.

Podróbki Samsunga i Huawei
Fot. Kimtien S10+

Jednak największym „hitem” jest to, co znajdziemy w samym opisie sprzętu. Jak dobrze pamiętamy, Samsung Galaxy S10+ wyposażony był w dwie kamery do selfie, które umieszczono w ekranowej „dziurze”. W smartfonie od Kimtien także znajdziemy takie rozwiązanie, ale służy jedynie jako… dekoracja. Kamera do selfie znajduje się bowiem powyżej i ma aż 8 Mpix (widać ją na zdjęciu). Podobnie wygląda główny zestaw aparatów, bo choć na fotografii jest ich kilka, to sprzęt ma tylko jeden prawdziwy obiektyw z matrycą 16 Mpix. Smartfon działa na systemie Android 9.1 z nakładką, która do bólu przypomina rozwiązanie Samsunga.

Ile Kimtien życzy sobie za taki sprzęt? Obecnie jest w promocji za niecałe 160 dolarów, czyli mniej więcej 630 złotych. Oryginalny Galaxy S10+ kosztuje około 3800 złotych. Inny przykład? Kimtien Mate31 Pro (tak, Mate31) kosztuje obecnie na AliExpress 168 dolarów, więc około 660 złotych. Niezła oszczędność, prawda?

Podróbek będzie więcej

Na AliExpress znajdziemy znacznie więcej takich przykładów, jak ten opisany wyżej. Podróbki Samsunga i Huawei jednak królują u Kimtiena, a to oznacza, że jest na nie zapotrzebowanie. I niestety, takich producentów będzie prawdopodobnie coraz więcej. Nikt ich nie kontroluje, a trudno uwierzyć w to, że np. Samsung postanowi wytoczyć firmie proces. Nawet jeżeli to zrobi, to Kimtien zniknie pewnie z powierzchni ziemi, a potem pojawi się pod inną nazwą, a sam proceder zacznie się od nowa. Jedyne co można zrobić, to unikać takich firm, jak ognia. Jednak pewnie kilka osób się na nabierze. Mamy nadzieję, że teraz będą bardziej uważali na to, co kupują.

Źródło: AliExpress / GizmoChina

Motyw