Walentynki z Netflix

Walentynki z Netflix – co romantycznego znajdziemy na platformie

4 minuty czytania
Komentarze

Walentynki z Netflix mogą być całkiem udane, a szczególnie, kiedy nie udało nam się wymyślić nic innego na romantyczny wieczór z partnerem. W katalogu giganta znajdziemy wiele filmów oraz seriali, które idealnie nadają się na tego typu okazję, jak ta dziś. Tym razem skupimy się na produkcjach, które powinny spodobać się każdemu.

Walentynki z Netflix
Fot. PixaBay

Wiadomo, że Walentynki to skomercjalizowane „święto”, które potrafi denerwować i to nie tylko tych, którzy obecnie nie mają pary. Wszędzie pełno jest serduszek i czerwonego koloru, a na Netflix pojawiła się nawet specjalna kategoria, gdzie „wrzucono” pasujące na dziś tytuły. Nie każdy z nich warto jednak obejrzeć i dlatego właśnie wybraliśmy pięć produkcji, które mogą spodobać się każdemu.

Walentynki z Netflix  – co oglądać?

Jeżeli spędzamy Walentynki z Netflix, to jak już wspomnieliśmy, platforma przygotowała specjalną kategorię na ten dzień. Znajdziemy tam zarówno tytuły nowe (np. „To all the boys P.S. I still love you), jak i klasyki („Bodyguard”). W takim dniu jak dziś lepiej postawić na coś sprawdzonego, co nawet widziało się już wielokrotnie, niż ryzykować z nową produkcją. W końcu od tego mogą zależeć losy całego wieczoru, a na dodatek piątkowego, więc warto dobrze przemyśleć, co włączyć na Netflix. Oto kilka naszych rekomendacji na dzisiejszy wieczór i Walentynki z Netflix.

Zobacz też: Ile zapłacimy za PlayStation 5?

O północy w Paryżu

Woody Allen tworzy filmy bardzo specyficzne, gdzie jego neurotyczni bohaterowie potrafią drażnić i jednocześnie rozczulać. W przypadku „O północy w Paryżu” reżyser i scenarzysta postanowił odrobinę „odpuścić” i stworzył opowieść uniwersalną. Oczywiście znajdziemy w niej charakterystyczne dla Allena elementy, ale nie są one tak mocno wyeksponowane, jak w jego wcześniejszych filmach. „O północy w Paryżu” to interesująca komedia, która pokazuje, ile w naszym życiu zależy od naszego nastawienia i od tego, czego sami pragniemy. To też opowieść o samych pragnieniach, które nie zawsze są tym, co może się nam wydawać. Naprawdę przyjemnie kino i aż dziwne, że nie znalazło się w kategorii na Walentynki stworzonej przez Netflix.

Kocha, lubi, szanuje

Dalej stawiamy na bardziej komediowe kino, choć w przypadku „Kocha, lubi, szanuje” mówimy tutaj o zupełnie innego rodzaju humorze. Często jest on sytuacyjny, ale na szczęście nie na tyle nachalny, żeby przerwać oglądanie. To także film, który przekazuje pewne uniwersalne prawdy o życiu oraz związkach, a także daje nadzieję na to, że „nie wszystko stracone”. Dodatkowo na ekranie przewija się prawdziwa plejada gwiazd (Steve Carell, Ryan Gosling, Julianne Moore czy Emma Stone). Nie zabraknie też w filmie gorzkich momentów, ale przecież nie zawsze może być różowo.

Pamiętnik

Tego filmu nie mogło zabraknąć, bo to jeden wielki wyciskacz łez. Przynajmniej takie głosy o nim słyszeliśmy. „Pamiętnik” także ma mocną obsadę, bo podobnie jak w przypadku „Kocha, lubi, szanuje”, na ekranie pojawia się Ryan Gosling. Partneruje mu tutaj Rachel McAdams i razem naprawdę sprawdzają się jako ekranowa para. „Pamiętnik” jest ekranizacją powieści Nicolasa Sparksa, który słynie z tego, że tworzy książki wyciskające łzy. Idealna propozycja dla tych, którzy planują dziś używać chusteczek.

Love – serial

Wprawdzie serial na Walentynki może okazać się nietrafionym pomysłem, to „Love” warto znać. Opowieść o klasycznym „miłym facecie”, który pewnego dnia poznaje „zakręconą dziewczynę”. Jednak w „Love” nie znajdziemy wielu schematycznych rozwiązań, które znamy z komedii romantycznych. O wiele więcej tu samego życiowego „mięsa”, a jednocześnie podanego widzowi w bardzo przystępnej formie. Za serial odpowiada częściowo Judd Apatow, czyli twórca takich hitów jak „Wpadka” czy „40-letni prawiczek”.

https://www.youtube.com/watch?v=Jtk-ZfjiwOE

Hitch

Przyjemna komedia z Willem Smithem, która może i ma już „na karku” ładnych parę lat, ale dalej potrafi bawić. To też opowieść o tym, jak wiele jesteśmy w stanie zrobić dla miłości i ile w jej imię można poświęcić. Nie ma się co jednak doszukiwać tutaj głębszego przekazu, bo to film pomyślany dla szerokiej widowni. Co nie oznacza, że źle się go ogląda, a wręcz przeciwnie. Zabawne i nawet wciągające kino.

Źródło: Netflix / IMDB

Motyw