FlixBus testuje panele fotowoltaiczne, które mają zasilać urządzenia elektryczne wewnątrz pojazdu, ale także wpływać na mniejsze zużycie paliwa oraz emisję szkodliwych substancji do środowiska. Pierwsze testy pokazują, że jest w tym bardzo dużo sensu, choć mówimy na razie jedynie o ograniczonej licznie autobusów. Trzeba jednak pamiętać, że to dopiero początek, ale bardzo obiecujący.
Troska o środowisko naturalne to w wielu przypadkach coś, o czym się dużo mówi, a mało się z tym robi. Na szczęście istnieją firmy, które wprowadzają u siebie rozwiązania, które w przyszłości mogą dużo zmienić. I choć w tym przypadku mówimy tylko o testach, to jednak ich wyniki są na tyle satysfakcjonujące, że niewykluczone, iż opisywane tutaj rozwiązanie zostanie wprowadzone na szeroką skalę. Kiedyś, bo na ten moment nie powiedziano nic więcej.
FlixBus testuje panele fotowoltaiczne
FlixBus testuje panele fotowoltaiczne obecnie na jednej trasie, a zważywszy na to, ile ma ich przewoźnik w całej Europie, nie zrobi to środowisku większej różnicy. Jednak już same testy takiego rozwiązania pokazują, że taką różnicę będzie się odczuwać, jeżeli panele fotowoltaiczne zostaną wprowadzone na każdym pojeździe przewoźnika. Specjalne maty, które zostały zamontowane na dachu jednego z autobusów, zamieniają energię słoneczną w taką, którą można wykorzystać w autobusie.
Podczas przeprowadzonych testów udało się osiągnąć naprawdę interesujące wyniki. Na dystansie 100 kilometrów, średnio udało się oszczędzić dzięki panelom fotowoltaicznym aż 1.7 litra oleju napędowego. Tak więc przy dystansie 600 kilometrów, oleju powinno się zużyć około 10 litrów mniej. To naprawdę „coś”, a szczególnie wtedy, kiedy weźmie się pod uwagę, ile takich autobusowych kursów odbywa się w ciągu jednego dnia. Można powiedzieć, że obecnie to jedynie kropla w morzu potrzeb, ale FlixBus do 2030 roku chce mieć całą flotę pojazdów, które mają być bezpieczne dla środowiska.
Zobacz też: Robot, który pobiera krew lepiej od człowieka
Zalety paneli fotowoltaicznych
Zainstalowane na dachu FlixBusa panele fotowoltaiczne różnią się oczywiście od tych, które widujemy na dachach budynków. Tutaj są to specjalne maty, które mają nie powodować oporów powietrza podczas jazdy oraz oczywiście nie stwarzać zagrożenia dla innych uczestników ruchu drogowego. W przyszłości energia pozyskana w ten sposób ma zasilać także urządzenia, które będą w środku autobusu. Oznacza to, że wszelkiego rodzaju gniazdka elektryczne, klimatyzację czy nawet sieć Wi-Fi, będą korzystały z energii odnawialnej. Same autobusy także w przyszłości mogą być zasilane energią elektryczną, której część będzie pochodziła właśnie z paneli fotowoltaicznych.
Oczywiście w momencie, kiedy autobus wjeżdża do tunelu, energia pozyskana z paneli fotowoltaicznych, staje się niemożliwa do wykorzystania. Jednak jeżeli pojazd będzie całkowicie zasilany elektrycznie, to zostanie przystosowany tak, by nie stanowiło to problemu. Teraz przełącza się po prostu całkowicie na zwyczajne zasilanie dieslem.
To dopiero początek
To, że FlixBus testuje panele fotowoltaiczne obecnie na jednej trasie, ma być dopiero początkiem. W tym przypadku autobus kursuje na trasie z Dortmundu przez Eindhoven, Antwerpię oraz Brugię, a kończy swój bieg w Londynie. Łącznie to około 1200 kilometrów dwa razy w ciągu tygodnia. Jednak od kwietnia tego roku połączenia mają być realizowane częściej, a w same wakacje nawet codziennie. To już sprawi, że wykorzystanie paneli fotowoltaicznych będzie o wiele bardziej opłacalne dla samego przewoźnika, który już teraz oszczędza na paliwie około 7 procent.
Wykorzystywane teraz przez FlixBus maty fotowoltaiczne były także używane już przez innych przewoźników. Montowano je m.in. na pojazdach dostawczych czy ciężarówkach. To dalej jednak program eksperymentalny i zanim zostanie wprowadzony w życie, minie jeszcze kilka lat. Jeżeli FlixBus faktycznie zamierza do 2030 roku całkowicie przejść na flotę pojazdów bezpiecznych dla środowiska, to mamy na co czekać.
Źródło: FlixBus / NewMobility