Ile Polska straci na opóźnieniach w budowie 5G?

5G w Europie – jak wypadamy przy naszych sąsiadach?

4 minuty czytania
Komentarze

Nadchodzą święta, w Europie kwitną krajowe aukcje na bloki częstotliwości, a przesiadka na 5G jest nieunikniona. Komisja Europejska zobowiązała państwa członkowskie do wprowadzenia komercyjnej sieci w przynajmniej jednym mieście każdego kraju do końca 2020 roku – u nas będzie to Warszawa, Kraków albo Łódź. Chociaż w umowie z USA zobowiązaliśmy się, że wykluczymy Huawei z procesu wdrażania polskiego 5G, to pozostali operatorzy cały czas rozwijają technologię – możemy założyć, że dotrzymamy terminów i mieszkańcy któregoś miasta będą korzystali z usługi już w przyszłym roku. Ponadto unijni komisarze życzą sobie, żeby nowa generacja transmisyjna pokrywała największe europejskie miasta i szlaki komunikacyjne do 2025 roku… Warto wspomnieć, że Szwajcaria jest już w ponad 80% zakryta chmurą 5G budowaną wspólnie z Huawei, aczkolwiek Szwajcarzy nie polegają politycznie na Stanach Zjednoczonych. Pytanie brzmi, jak się sprawy mają w najbliższym otoczeniu Polski? Na jakim etapie są nasi sąsiedzi?

5G w Europie – sąsiedzi zachodni i południowi

5G Europa Sąsiad

Oczywiście prym wiodą Niemcy – są największą gospodarką i stereotypy o sumienności nie biorą się z powietrza. Technologia już działa w sferze komercyjnej, a usługi jako pierwszy uruchomił Deutsche Telekom, czyli popularny T-Mobile… Co ciekawe, niemieckie firmy telekomunikacyjne korzystają głównie z technologii Huawei, dlatego Federalny Bundesnetzagentur zaostrzył w październiku ramy bezpieczeństwa dotyczące budowy komponentów technologii 5G. Zapewne, żeby mieć systemowe narzędzia do lepszego nadzoru przedsiębiorstwa z Chin – całkowite wykluczenie Huawei miałoby w znacznym stopniu zahamować szybki rozwój technologii. Oczywiście Amerykanie się oburzają i grożą szpiegami z Pekinu, ale kto by ich tam słuchał – Niemcy wiedzą swoje, stawiając na transparentność, bezpieczeństwo procesów produkcyjnych, start-upy i dobrze opłacanych, wykwalifikowanych pracowników. Dzięki temu w połowie 2019 roku 5G zaczęło funkcjonować w Berlinie, Monachium, Kolonii, Bonn i Darmstadt, a to z kolei dzięki grubo ponad setce anten, których do końca 2020 roku ma być kolejne 300, a usługi mają pokryć 20 największych niemieckich miast. Podobna sytuacja rozwija się na południowej flance.

Zobacz też: MIT na ratunek rodzicom

5G Europa Sąsiad

Czesi również stawiają na komponenty Huawei, chociaż nie bez pewnych zgrzytów. Zwłaszcza wobec postawy USA i po raporcie czeskich służb nadzoru cyberbezpieczeństwa NUKIB z grudnia 2017 roku dotyczącym współpracy z Chińczykami. Nasi sąsiedzi obecnie wprowadzają odpowiednie ramy prawne i chociaż premiera 5G została przesunięta na przyszły rok, ma to wynikać tylko z tego, że czeski regulator telekomunikacyjny CTU chce dać szansę zdrowej konkurencji na tamtejszym rynku telefonii komórkowej – z myślą o konsumentach. Na Słowacji trwają testy 5G – SWAN Mobile podpisał umowę wdrożeniową z chińskim ZTE, ale słowacki Orange nie śpi i wspólnie z Ericssonem zapowiada start komercyjnych usług między 2020-2022 rokiem, licząc na prestiżowe zwycięstwo w biegu o tamtejszych odbiorców.

Zobacz też: Ikea w kosmosie?

Sąsiedzi ze wschodu, co z 5G?

5G Europa Sąsiad

Interesującą strategię obrali Litwini – ich Tele2 założyło z łotewską Bite Latvia spółkę Centuria, która ma wspólnie wybudować sieć 5 generacji na terytorium obu krajów. Przede wszystkim chodzi o oszczędność zużycia energii i szybsze wdrożenie technologii przy niższych kosztach inwestycji, niż gdyby działali oddzielnie. Operatorzy zamierzają zakończyć budowę programu do końca 2023 roku, uwzględniając partnerów z Estonii.
Ukraina również wprowadzi nową generację, a stosowny dokument podpisano w połowie roku 2019 – testy mają się odbywać w najbliższym czasie. Z Białorusinami i Rosjanami sprawy się nieznacznie komplikują, bo politycznie są przeciwni tej technologii. Istnieje także niebezpieczeństwo zakłócania transmisji 700 MHz, która ma być standardowym, europejskim pasem 5G, a wykorzystywanej w innych celach przez oba wspomniane państwa. Zgodnie z informacjami prasowymi w listopadzie udało nam się porozumieć z Kremlem w tej materii, więc możemy założyć, że Mińsk nie będzie oponował – ale pojawia się pytanie, ile kupiliśmy rosyjskiego węgla, żeby dojść do takiego porozumienia i czy nie będzie to element nacisku w przyszłości w wypadku awantur politycznych? Zobaczymy, grunt, że Europa idzie naprzód, a my razem z nią.

Źródło: 5gobservatory.eu

Motyw