Rosja rozpoczyna tworzenie własnego Internetu – kontrolowanego i z możliwością odcięcia od świata

3 minuty czytania
Komentarze

Wielu z nas żartuje (czasem) z Korei Północnej, jako kraju odciętego od świata. Nie istnieje tam np. Internet. W jego miejscu działa krajowa sieć wewnętrzna: Intranet – która umożliwia dostęp do krajowych stron internetowych i uniemożliwia przeglądanie zagranicznego internetu. Wiele wskazuje na to, że podobna sieć jest obecnie budowana w Rosji.

Rosja tworzy własny Internet

Autor: Sergiej Elkin

Dokładnie dziś tj. 1 listopada w życie wchodzi ustawa, która nakazuje przebudowę przebudowę internetowej infrastruktury w taki sposób, aby rosyjska komunikacja była przesyłana przez węzły sieciowe wewnątrz kraju. Sieć ma poprawnie działać nawet wtedy, gdy odłączone zostaną serwery i węzły w innych państwach. Według oficjalnych tłumaczeń to wszystko z myślą o bezpieczeństwie: Rosja ma obawiać się odłączenia od sieci przez inne państwa. Tłumaczenia te nie zmieniają tego, że co najmniej raz w roku Sieć ma być testowo odcinana od globalnego Internetu.

Internet kontrolowany

Omawiana ustawa nie dotyczy jedynie uniezależnienia się od globalnej sieci. Operatorzy muszą także mieć możliwość kontrolowania Sieci w celu zwalczania zagrożeń. Za samą kontrolę odpowiadać będzie urząd nadzoru telekomunikacji i mediów Roskomnadzor oraz FSB. Nie wiadomo na chwilę obecną, czego konkretnie ma ta kontrola dotyczyć. Trzeba jednak pamiętać, że aktualnie w Rosji nie ma mowy o wolnym internecie. Tam nikt z osób decyzyjnych nie widział problemu w tym, aby oficjalnie zakazać korzystania z np. LinkedIn i Telegrama. W każdej chwili może zostać wydany nakaz blokowania strony internetowej, która należy do polityka opozycji lub umożliwia bezpieczną komunikację. W ten sposób Rosja walczy z komunikatorem Telegram, który oficjalnie nie może działać legalnie na jej terytorium. Wszystko przez to, że oferuje użytkownikowi prywatność, z którą nie radzą sobie tamtejsze służby. Nie jest też tajemnicą, że rosyjski zamiennik Facebooka – VKontakte jest w całości pod kontrolą tamtejszego rządu.

Zobacz też: Cała Rosja na podsłuchu FSB, my także jesteśmy zagrożeni

Rosjanie protestują

„Jesteśmy przeciw żelaznej kurtynie, za swobodnym internetem”

W czasach, gdy w Polsce trwały protesty przeciwko ACTA2 Rosjanie protestowali przeciwko kontroli Internetu. Istnieją uzasadnione obawy o to, że blokada dostępu do globalnej Sieci będzie wykorzystywana w celach propagandowych – łatwiej zapanować nad krajowymi mediami niż zagranicznymi. W razie ewentualnych protestów Rosjanie mogą stracić możliwość organizowania się na zagranicznych stronach. Wielu obawia się, że w przyszłości Rosja zostanie cyfrowo odizolowana od reszty świata, oraz że zwiększy się poziom inwigilacji. Trzeba niestety przyznać, że cała ta sytuacja zaczyna przypominać Internet w Chinach, czy nawet w Korei Północnej. Wiadomo, że skuteczne blokowanie nawet dużych zagranicznych usług jest możliwe. Chiny nie miały np. problemu z zablokowaniem usług Google i Facebooka. Wiemy też, że możliwe jest całkowite odcięcie się od globalnej Sieci, tak jak w Korei Północnej. Mogłoby wydawać się, że tamtejszy Intranet nie jest w żaden sposób połączony z globalną siecią, ale to nie do końca prawda – bez problemu dostaniemy się do wielu stron internetowych z Korei Północnej. Rosyjskie władze twierdzą, że nie będą odgradzać internetu murem jak Chiny, jednak powoli właśnie zaczynają to robić. A co potem? Czy podobny los spotka kiedyś Europę?

Źródło: Deutsche Welle, Belsat

Motyw