Pixel 4 xl premiera

Google wyśmiewa konkurencję, a Pixel ma funkcje, których nie potrzebuje

5 minut czytania
Komentarze

Pixel 4 jest pierwszym smartfonem Google, w którym dostępne są aż 2 aparaty. Przemawiając na scenie podczas prezentacji flagowców, Marc Levoy z Google Research wyjaśnił tę decyzję stosunkowo prostym stwierdzeniem: „Niektóre obiekty są dalej niż byś chciał. Zatem dobrze mieć teleobiektyw, który pomaga w tego typu zdjęciach”.

Pixel z jednym aparatem – czyli upór Google

Google Pixel 3

Wydaje się to dziwne, ale do zeszłego roku Google twierdził, że jego telefony mogą poradzić sobie doskonale posiadając jeden – i tylko jeden aparat . Wystarczy przypomnieć wywiad z Wired, w którym jeden z menedżerów produktu Google powiedział, że drugi obiektyw jest „niepotrzebny” ze względu na wiedzę firmy w zakresie uczenia maszynowego. Pixel 3 zawiera funkcję „Super Res Zoom”, która wykorzystuje serię zdjęć do zwiększenia rozdzielczości podczas powiększania, co nie wymaga teleobiektywu. W tym kontekście, Apple już od dwóch lat dodaje do swoich iPhone’ów drugi aparat z teleobiektywem.

Główne grzechy Google

Google nie jest sam w dyskredytowaniu funkcji konkurencyjnego produktu, które wkrótce potem pojawiają się w jego produktach. Do pewnego stopnia taka jest rzeczywistość obrotu produktami. Niemniej jednak doprowadziło to do niezapomnianych chwil w dziejach technologii. Jednym z przykładów może być pierwszy Pixel, który pojawił się miesiąc po tym, jak Apple zrezygnowało z gniazda słuchawkowego w iPhonie 7. Zobaczcie, co Google miało do powiedzenia w oficjalnej reklamie Pixela.

Z punktu widzenia obecnych czasów, reklama wygląda jak żart, ponieważ zaledwie rok później Google zmieniło zdanie i nie zamontowało gniazda słuchawkowego w Pixelu 2, popełniając dokładnie ten sam grzech, za który wyśmiewało Apple.

To była podobna historia do tej, w której Marc Levoy twierdził, że oryginalny Pixel nie potrzebuje optycznej stabilizacji obrazu. Ta została później dołączona do Pixela 2. Inny przykład? Proszę bardzo:  Google chwalił się, że oryginalny Pixel nie miał „nieestetycznego wybrzuszenia aparatu”, które znalazły się w Pixelach 2, 3 i 4.

Dyskredytowanie funkcji konkurencji to nie tylko domena Google

Google nie jest jedyną firmą, która musiała wycofać się z wcześniejszego marketingu przez ogłoszenie nowego produktu. Przez lata pojawiło się kilka bardzo znanych przykładów od Apple. W 2010 roku, Steve Jobs stwierdził: „Jeśli zobaczysz rysik, spieprzyli to”. Pięć lat później na rynku pojawia się Apple Pencil. Firma twierdziła również, że nie widzi wartości w iPodzie z wideo, NFC lub ładowaniu bezprzewodowym. Oczywiście te zapewnienia okazały się nieprawdziwe.

Apple Pencil

Podobnie, gdy „phablety” Samsunga Galaxy zaczęły pochłaniać udział w rynku, Apple zadeklarowało, że jego iPhone’y są lepsze, ponieważ można je łatwo obsługiwać jedną ręką „magicznym urządzeniem, które wszyscy nosimy, zwanym kciukiem”. Stwierdzenie to zostało porzucone w erze iPhone’ów Plus i Max.

Weźmy teraz pod lupę Samsunga. Firma wyśmiewała wycięcie iPhone’a X w 2017 roku, ale rok później pokazała własne wyświetlacze z wycięciami. Jak można też zapomnieć o reklamach Galaxy Note 9, w których naśmiewano się z braku gniazda słuchawkowego iPhone’a? Zaledwie rok później Galaxy Note 10 stał się pierwszym flagowcem Samsunga bez gniazda słuchawkowego.

Zmiana zdania poparta argumentami

Czasami jednak firma ma dobre powody, by zmienić zdanie. Przykładowo w 2017 r. Microsoft powiedział, że złącze USB-C nie jest gotowe do wdrożenia w laptopach. Jego uzasadnieniem były dwa argumenty: Zamieszanie wśród klientów i stosunkowo niedojrzały ekosystem akcesoriów. Od tamtej pory wiele się zmieniło na rynku, a firma w końcu zaprezentowała urządzenia Surface z problemowym portem. 

Surface laptop 3

To samo można powiedzieć o powolnym zaniku gniazda słuchawkowego. Kiedy Apple znalazło „odwagę”, by porzucić gniazdo słuchawkowe w iPhonie 7, słuchawki bezprzewodowe nie były jeszcze popularne. To wyglądało na dość cyniczny ruch, biorąc pod uwagę, że Apple było gotowe sprzedać parę bezprzewodowych AirPods za 159 USD. W 2019 r. brak gniazda słuchawkowego nie wydaje się być irytujący, z uwagi na duży wybór słuchawek bezprzewodowych.

Czasami istnieją dobre powody, aby opóźniać zmiany sprzętu. Nowe technologie często są zbyt drogie w produkcji np. zginane ekrany. Firma zatem podnosi cenę produktu ponad to, co ludzie są skłonni zapłacić. Nowa technologia może też być po prostu zbyt energochłonna, zbyt niszowa lub po prostu nieprzyjazna dla użytkownika i głupia. Innym razem rynek zmienia się nie do poznania, eliminując stare funkcje i założenia.

Smartfony Pixel trzeba jakoś sprzedać

Kiedy jedna firma staje na scenie i naśmiewa się z wyboru innej, często doskonale wie, że wkrótce nastąpi u niej dokładnie to samo. Dziś jednak ma telefony do sprzedania, więc jakoś trzeba zdyskredytować konkurencję. W tym roku Google twierdzi, że aparaty szerokokątne nie są potrzebne, mimo że wiele osób uważa je za bardzo przydatne. Miesiąc temu Apple skupił się na zaletach nowego szerokokątnego obiektywu dodanego do iPhone’a 11. Z kolei tydzień temu na konferencji Google padły słowa: „Choć szeroki kąt może być świetną zabawą, uważamy, że teleobiektyw jest ważniejszy”. Biorąc pod uwagę osiągnięcia Google, można liczyć, że taki obiektyw pojawi się w Pixelu 5. Póki co jednak, jakoś Pixela 4 trzeba sprzedać.

Źródło: theverge

Motyw