League of Legends Wild Rift

League of Legends na smartfony jako bijatyka i karcianka. Riot szaleje

5 minut czytania
Komentarze

Dziesięć lat po debiucie League of Legends, Riot Games jest wreszcie gotowe ogłosić swoje kolejne tytuły. Podczas obchodów 10. rocznicy, firma zaprezentowała ogromną listę nadchodzących gier. Pojawi się wiele spinoffów LOLa: w tym bijatyka, cyfrowa gra karciana, a nawet serial animowany! Dostaniemy też tajemniczą strzelankę o kryptonimie „Projekt A”, która rozgrywa się w zupełnie nowym wszechświecie. Jeśli pierwsze 10 lat Riot zostało prawie całkowicie określone przez jedną grę, wygląda na to, że następna dekada będzie polegać na budowaniu innych na tym fundamencie.

Zobacz także: Emporio Armani Smartwatch 3 – Wear OS na sterydach

Tajemnice Riot Games ujawnione

Riot Games

„To naprawdę ekscytujący czas dla programistów, kiedy pracujesz nad rzeczami przez wiele lat, aby w końcu zacząć udostępniać je reszcie świata”

– powiedział współzałożyciel Riot – Marc Merrill.

Oczywiście kontynuowanie gry takiej jak League jest trudnym zadaniem. Mimo swojego wieku nadal należy do najpopularniejszych tytułów na świecie, z szacunkową liczbą 8 milionów szczytowych graczy dziennie i żywymi ligami zawodowymi na wielu kontynentach. Ten długoterminowy sukces nieuchronnie wywrze duży nacisk na każdą następną grę, ale Merrill twierdzi, że nie jest to koniecznie powodem, dla którego tyle czasu zajęło ogłoszenie kolejnego tytułu Riot.

„Riot jest prawdopodobnie największą firmą produkującą gry, która ma tylko jedną grę”, wyjaśnia. „Myślę, że istnieją bardzo ważne powody, aby na to spojrzeć i poddać krytyce. Z drugiej strony uważam, że istnieją różne sposoby mówienia o tym, dlaczego takie skupienie może być częścią sukcesu firmy”.

Wiele projektów Riot Games

Według Merrilla, skala League of Legends pozwoliła firmie przyciągnąć nowych ludzi, co z kolei umożliwiło tworzenie nowych zespołów wokół konkretnych projektów. „Aby dostarczać i tworzyć niesamowite gry, potrzebujesz najlepszych ludzi, potrzebujesz najlepszych zespołów” – mówi. „I nie robisz tego z dnia na dzień”.

Zgodnie z tymi regułami, sukces League zapewnił firmie luksus czasu. Deweloperzy nie musieli spieszyć się z nową grą, a zamiast tego mogli dowiedzieć się, co ma sens w następnej kolejności. Merrill powiedział, że dział badawczo-rozwojowy Riot zbadał wiele różnych pomysłów, z których większość nie trafi do faktycznej fazy produkcji.

„Robienie czegoś ma sens tylko wtedy, gdy jesteśmy przekonani, że możemy podnieść poziom doświadczenia graczy” – mówi. „Z czasem Riot zrobi tylko kilka dużych gier, ponieważ chcemy, aby gracze wiedzieli, czego mogą oczekiwać od firmy pod względem zaangażowania: jakości usług, świetnego IP, naprawdę wysokiej jakości rozgrywki.” Zauważa także, że ​​mniejsze projekty animowane były sposobem na „budowanie mięśni” w przypadku tych bardziej ambitnych przedsięwzięć.

Jednym z bardziej zaskakujących ogłoszeń Riot był wspomniany „Projekt A.” Każdy inny tytuł, o którym wspominam w artykule, był w jakiś sposób związany z League, niezależnie od tego, czy jest to gra karciana osadzona w tym samym uniwersum fantasy, czy bitwy 2D z udziałem znanych postaci. „Projekt A” zmierza w innym kierunku: to taktyczna strzelanka osadzona w zupełnie nowym wszechświecie. Merrill twierdzi, że przyczyna tego jest prosta: Świat League – w szczególności sylwetki jego postaci – nie działałby dla tego rodzaju strzelanek.

„Uważamy, że [własność intelektualna] musi wspierać rozgrywkę”, mówi Merrill. „W wielu przypadkach League of Legends naprawdę ulepsza określoną grę. Uważamy, że tak jest w Legends of Runeterra, uważamy, że będzie to prawdą w „Projekcie L.” Dzięki konkurencyjnej strzelance taktycznej, która ma niesamowicie napiętą rozgrywkę, w której pułap umiejętności jest jakby nieskończoną krzywą, IP League rzeczywiście wyrządziłoby szkody tej grze”.

Według Merrilla sensownym było także ogłosić grupę gier, a nie jeden tytuł, na którym mógłby ciążyć „tytuł następcy” League of Legends. „Uważamy, że kiedy ludzie zobaczą to wszystko razem, a nie jeden projekt w izolacji, zrozumieją to bardziej” – mówi Merrill.

Świat League of Legends w różnych odsłonach – co zapowiedział Riot Games?

League Of Legends: Wild Rift

Największym hitem może być mobilna wersja dobrze znanej MOBY. Nadchodzi bowiem League of Legends: Wild Rift na smartfony. Riot obiecuje, że Wild Rift to nowa gra, która podobno została zbudowana od podstaw, z kontrolkami dla padów i ekranów dotykowych i meczami trwającymi 15 – 18 minut. Brzmi świetnie na krótkie rozgrywki w podróży.

Teamfight Tactics

Gra już od jakiegoś czasu dostępna jest w kliencie League of Legends. Jej port pojawi się na urządzeniach mobilnych w pierwszym kwartale 2020 roku. Jest to tytuł, w którym znani bohaterowie toczą potyczki strategiczne na polu bitwy. Może to przypominać nieco serię Heroes of Might and Magic lub szachy. Fani tej gry mogą zapisać się w Google Play na jej premierę.

The Legends of Runeterra

Legends of Runeterra to karcianka podobna do Hearthstone, która zostanie wydana w 2020 roku na PC i urządzeniach mobilnych. To kolejna darmowa gra, w której gracz dostanie karty, oparte na postaciach z LOLa, a także nowe, stworzone specjalnie dla Runeterry.

LoL Esports Manager

LoL Esports Manager pozwoli graczom na symulację prowadzenia drużyny e-sportowej przez scenę turniejową. Póki co, więcej informacji na temat tytułu nie znamy.

Project A, Project L oraz Project F

Project A to „stylowa, konkurencyjna strzelanka taktyczna oparta na postaciach” na PC. Ma się ona pojawić w przyszłym roku. Wygląda na to, że Overwatch będzie miał groźnego konkurenta.  Z kolei Project L to bijatyka zawierająca postaci z League. Niewiele wiemy o tej grze, ale pierwsze obrazki możemy zobaczyć na wideo. Project F ma być grą, która oparta będzie na możliwości przemierzania świata Runeterra ze znajomymi. Tytuł ma być typowym hack-and-slashem.

Źródło: theverge, endgadget, riot games

Motyw