Google Play adware

W Google Play odkryto aż 85 aplikacji zawierających adware. Jedno słowo: wow

3 minuty czytania
Komentarze

Android to aktualnie najpopularniejszy system mobilny na świecie. Znajduje się on na naprawdę wielu smartfonach, więc nic dziwnego, że twórcy aplikacji niesłychanie chętnie wydają na niego swoje produkty. W sklepie Google Play znaleźć możemy miliony różnorakich apek. Niestety pewna część z nich ma w sobie kod, który ma za zadanie napchać ich twórcom kieszenie naszym kosztem. Najnowsze odkrycie pewnej firmy zajmującej się cyberbezpieczeństwem informuje o aż 85 aplikacjach zawierających w sobie adware. Na usta ciśnie się tylko jedno słowo: wow.

85 aplikacji z adware w Google Play

Google Play

Mimo wielu zabezpieczeń, jakie gigant z Mountain View wprowadził w swoim sklepie, jakimś cudem wciąż przedostają się do niego złośliwe aplikacje. Zdarza się to tak często, że praktycznie każdego tygodnia informujemy Was o nowych zagrożeniach. Niemniej jednak jest duża szansa, że wkrótce problem ten znacząco zmaleje. Wszystko przez to, że Google postanowiło wydłużyć czas weryfikacji nowych aplikacji, zanim te pojawią się w Sklepie Play. Dzięki temu firma będzie miała więcej czasu, by dogłębnie zbadać kod programu, który próbuje się dostać do popularnego marketu. Jak poinformowała firma Trend Micro, jeszcze przed ogłoszeniem przez Google wspomnianych wyżej zmian, w sklepie znaleziono aż 85 aplikacji zawierających adware.

Zobacz także: Przenośny Xbox niczym Nintendo Switch to konsola, jakiej potrzebujemy

Aby była jasność: adware to w tym przypadku rodzaj natrętnego oprogramowania, które wyświetla niepożądane przez odbiorcę reklamy. Okazało się, że typem takiego oprogramowania było aż 85 aplikacji odkrytych w Google Play. Podawały się głównie za aplikacje aparatu oraz gry, jednak w istocie wyświetlały w całym telefonie niepomijalne reklamy oraz takie, które zajmowały cały ekran. Co więcej, usunięcie ich nie było łatwe, bo w ciągu 30 minut od instalacji programy te tworzyły na ekranie skróty, a prawdziwe ikony ukrywały. Gdy więc użytkownicy próbowali je usunąć w standardowy sposób, to tak naprawdę usuwali tylko skrót, a same aplikacje dalej siały spustoszenie w ich sprzętach. Aby na zawsze pozbyć się szkodników, trzeba było usunąć opisywane aplikacje w ustawieniach telefonu.

Gdy Trend Micro ujawniło listę programów z adware, Google natychmiast zabrało się za sprzątanie i je usunęło. Nie zmienia to jednak faktu, że zanim to nastąpiło, to łącznie zdążyło je pobrać ponad 8 milionów osób. Większość fałszywych aplikacji miała fatalne oceny w Google Play. Użytkownicy skarżyli się tam na wszystko, co opisałem powyżej. Doskonale pokazuje to, że naprawdę warto zwracać uwagę na recenzje, zanim zdecydujemy się pobrać podejrzaną apkę od nieznanego producenta.

Podsumowanie

Nie da się ukryć, że całe zdarzenie nie świadczy dobrze o Google. Zupełnie nie rozumiem, jakim cudem takie aplikacje pomyślnie przechodzą weryfikację. Zastanawia mnie też, jak ona wygląda, bo żeby nie zauważyć tak oczywistych znaków (czyt. wyskakujących reklam w całym telefonie), że aplikacja nie powinna zostać zaakceptowana, to trzeba naprawdę podchodzić do tematu „na luzie”. Nie pozostaje nam nic innego, jak mieć nadzieję, że plany Google co do dłuższej, a co za tym idzie dogłębniejszej analizy aplikacji przed ich dopuszczeniem do publikacji w znacznym stopniu zminimalizują problem. Niestety na całkowite jego wyeliminowanie raczej nie mamy co liczyć.

Źródło: Mashable

Motyw