Stare wzory, kolory, które nie mają sensu, czy niespójne animacje. Oczywiście Windows 10 jest świetnym systemem, ale ma także kilka wad. Do tej pory pisaliśmy na temat bugów i błędów, wynikających z aktualizacji platformy. Teraz skupimy się na estetycznych koszmarkach Windowsa 10, które związane są z interfejsem użytkownika. Oto pięć najgorszych.
Windows 10 – co czyni go brzydkim?
Jestem fanem pięknych, spójnych, ale także prostych interfejsów użytkownika. Lubię, jak coś wygląda dobrze w oprogramowaniu. Dostrzegam też te obszary, które wyglądają koszmarnie. Zapewne są to rzeczy projektowe, których wielu użytkowników nie dostrzega lub ich to nie obchodzi. Windows 10 z każdą aktualizacją staje się lepszy, a Microsoft stara się zaimplementować Fluent Design. To rodzi także pewne nieścisłości w UI.
Ponadto, dzięki uporowi Microsoftu we wspieraniu starszego oprogramowania, system Windows jest wciąż pełen ikon, programów i innych elementów interfejsu użytkownika sprzed ponad dziesięciu lat. Jednak nie będę się czepiał takich rzeczy, a bardziej mniejszych, subtelnych problemów z interfejsem użytkownika, które w większości wprowadzono w czasie aktualizacji Windows 10.
Interfejs sterowania muzyką
Zacznijmy od znanego interfejsu sterowania muzyką w Windows 10. Jeśli kiedykolwiek słuchasz dźwięku dowolnego rodzaju i chcesz zmienić utwór lub dostosować głośność, zobaczysz charakterystyczny prostokąt. Ten niestety nie jest subtelny, ani nowoczesny. Interfejs użytkownika sprzed około siedmiu lat przywita Cię w lewym górnym rogu ekranu. Używa języka projektowania Metro firmy Microsoft i po raz pierwszy został wprowadzony w systemie Windows 8 w 2012 roku.
Jego wygląd po prostu nie pasuje do reszty estetyki systemu Windows 10, która powoli, ale pewnie przechodzi na język projektowania Fluent. Co ciekawe, w zeszłym roku Microsoft podobno rozpoczął pracę nad nowym wysuwanym narzędziem do sterowania muzyką, które jest zgodne z nowym językiem projektowania, ale nigdzie nie można go zobaczyć w najnowszych wersjach testowych. Mam nadzieję, że Microsoft nadal planuje dostarczyć go w pewnym momencie.
Brzydkie obramowanie w przeglądarkach Chromium
To jest „problem”, który widać każdego dnia. W górnej części przeglądarek opartych na Chromium, takich jak nowy Microsoft Edge i Google Chrome, pojawia się brzydka niebieska linia. Nie powinno jej tam być, jeśli nie masz włączonej opcji „pokaż kolorowe obramowania wokół okien” w ustawieniach systemu Windows 10. O ile mi wiadomo, jest to błąd związany z Windowsem, co oznacza, że Microsoft musi sobie z tym poradzić, a nie Google.
Jeśli używasz trybu ciemnego z jasnym akcentem i ciemnym tłem, wygląda to po prostu brzydko, dokładnie tak jak na zrzucie z Windows Central. Warto dodać, że żadne inne okna go nie mają.
Efekt akrylowy
To kolejna usterka interfejsu użytkownika, która wygląda źle. Kiedy otwierasz Centrum akcji (a w niektórych przypadkach także Menu Start), po zakończeniu animacji pojawia się efekt rozmycia akrylu, który ma być za nim. Jeśli masz sprawne oko, zobaczysz swoje tło w Centrum akcji lub Menu Start, zanim pojawi się efekt rozmycia.
Taki efekt sprawia, że efekt animacji z Centrum akcji i Menu Start wydaje się opóźniony. Wygląda to tak, jakby Windows 10 „łapał laga”. Jest to problem, który Microsoft naprawił kilka miesięcy temu, ale kilka tygodni później ponownie go wprowadził w innym patchu i od tego czasu nie został naprawiony.
Zobacz także: FIFA 20 – wszystkie nowości gry
Uszkodzone efekty ujawnienia w jasnym motywie
Jeśli jesteś użytkownikiem jasnego motywu, być może zauważyłeś, że w wielu obszarach systemu Windows tak zwany efekt ujawnienia (np. kafla, gdy najeżdżasz myszką) nie pojawia się już wokół niektórych przycisków i kafli. W rzeczywistości pojawia się, ale ponieważ interfejs używa jasnych kolorów, efekty ujawnienia, które są również jasne, zalewają się z interfejsem użytkownika i są trudne do zobaczenia. Jest to dziwne, ponieważ Microsoft ma wersję ujawnienia, która nie koliduje z jasnym motywem, ale nie zaktualizował niektórych obszarów Windows Shell, aby ją obsługiwać.
Niewłaściwy efekt rozmycia w pasku zadań
Ostatnia, ale na pewno nie mniej interesująca rzecz, którą z pewnością niewielu zauważyło. Część paska zadań z ikonami systemowymi używa niewłaściwego efektu rozmycia. To maleńkie menu na pasku zadań wykorzystuje efekt rozmycia, który nie pasuje do reszty akrylowych powierzchni rozmycia znalezionych w innym miejscu powłoki systemu Windows.
Zasadniczo efekt rozmycia paska nie jest tak silny, jak w innym miejscu, co oznacza, że elementy pojawiające się za nim pokazują się lepiej niż obszary o prawidłowej sile rozmycia.
Artykuł traktujcie z lekkim przymrużeniem oka. Nie są to bowiem poważne błędy, a jedynie subtelne drobnostki. Ciekaw jestem, co interesującego Wy znaleźliście w interfejsie Windowsa 10.
Źródło: windowscentral