macOS zmiany

To rok zmian dla Apple. macOS potrzebuje odważnych decyzji

3 minuty czytania
Komentarze

Ten rok oznacza wielkie zmiany dla macOS. Na początku przyszłego tygodnia, Apple pokaże jaka przyszłość czeka ten system. To jedna z największych zmian w całej historii software amerykańskiej firmy. Tchnie też zupełnie nowe życie w oprogramowanie i przyspieszy jego rozwój. Chodzi o „Projekt Marzipan” czyli tworzenie wspólnych aplikacji na iOS oraz macOS. Pierwsze zapowiedzi zostały nam pokazane w tamtym roku. Na komputery przeniesiono po prostu programy takie jak Giełda czy Dom. Nie są one zbyt zaawansowane, dlatego nie wywołały żadnej ekscytacji. Oczekujemy jednak, że kolejne kroki będą zdecydowanie bardziej ambitne.

Zobacz także: Nowy system Apple bez tajemnic. Tak prezentuje się macOS 10.15!

Nowy pomysł na macOS

Nowe aplikacje zbudowane zostaną według UIKit iOS, zastępując MacOS AppKit czyli tradycyjne dotąd środowisko. Mają dzięki temu zyskać odświeżony design, nawet bardziej pasujący do komputerów firmy z Cupertino. Projekt nie wywołał wiele emocji. Nie trzeba wiele, żeby zauważyć dlaczego. Dom, Giełda, Notatki są praktycznie takie same jak w iOS. Proste przeniesienie ich, spowodowało wystąpienie wszystkich możliwych wad. Nie ma obsługi wielu okien, niewiele jest skrótów klawiatury, a wygląd ewidentnie dopasowany jest do dotyku zamiast myszy. Reakcje recenzentów były często druzgocące… Określano je jako „strasznie złe”, czy na „wpół gotowe”. Oceniono je też na mierne i dostarczające złych doświadczeń. Aplikacje te niestety nie są dobre i Apple musi coś z tym zrobić. 

macOS zmiany

Zmiany w macOS są potrzebne

Firma przede wszystkim musi zrobić zdecydowanie więcej. Wszystkie aplikacje na macOS powinny zostać zaprojektowane według nowego języka. To co teraz widzimy to pójście na łatwiznę. Niezależnie od tego, co uważamy – czy programy tego typu to przyszłość czy nie, muszą być świetne. Jeżeli budowanie będzie wyglądało tak jak do tej pory, użytkownicy komputerów Mac zawsze będą się czuli jak obywatele drugiej kategorii. Najpierw iPad, a dopiero potem macOS… To nie może tak wyglądać. Obecne wersje to po prostu cztery nieudane przeszczepy, obce dla komputerów. Firma Tima Cooka powinna wskazać drogę programistom, aby pokazać jak zrobić to prawidłowo. 

macOS wymaga odwagi

Dobrym pomysłem byłoby zapewne publiczne testowanie aplikacji. To użytkownicy powinni testować programy i zgłaszać raporty o nich. Zwiększy to presję na firmie. Beta dostępna dla nielicznych tego nie zrobi. Cały projekt jest zbyt ważny, żeby go traktować w ten sposób. Spółka z Cupertino może znaleźć się w podobnej sytuacji co Microsoft. Uniwersalna platforma Windows od początku obarczona była błędami i skargami. Nowe programy nie będą prawdopodobnie przypominać obecnych. Jedną z największych zalet macOS jest spójność interfejsu. Jednak nowości mają działać podobnie do tego co mamy na iPadzie. Odwaga w tej kwestii to podejmowanie trudnych wyzwań i pozostawienie pewnych rzeczy za sobą. Nawet jeżeli użytkownicy przez pewien czas będą czuli się niekomfortowo. Na pewno okres przejściowy może być dla niektórych skomplikowany. 

Źródło: Macworld

Motyw