Huawei ma 90 dni na aktualizacje

Blokada Huawei rujnuje wiarygodność Google jako dostawcy Androida

3 minuty czytania
Komentarze

Wstrzymanie partnerstwa amerykańskich producentów sprzętu i oprogramowania z korporacją Huawei bez przesady można nazwać wstrząsem. Ponad głowami milionów użytkowników podjęto decyzję, która bezpośrednio godzi w ich interesy. Wszystko to za sprawą rozporządzenia wykonawczego prezydenta Trumpa, który nie zadał sobie nawet szczególnego trudu, by zalegendować je jako troskę o prywatność swoich poddanych. Blokada Huawei to wydarzenie bezprecedensowe na wielu płaszczyznach, zaś w jego centrum znajduje się Google.

Blokada Huawei – problemy także dla Google

Wiele można w dzisiejszych wydaniach portali horyzontalnych i serwisów branżowych przeczytać na temat negatywnych konsekwencji, jakie z pewnością poniesie Huawei. W natłoku mniej lub bardziej wydumanych analiz warto iść pod prąd i zastanowić się, jak wiele na tym ambarasie straci nie Huawei, lecz… Google. Nie będzie przesady w twierdzeniu, że 20 maja 2019 roku Google nieodwracalnie podkopało swoją pozycję dostawcy najpopularniejszego systemu operacyjnego na świecie. Wstrzymanie licencjonowania Androida dla Huawei kończy pewną erę.

Gwoli jasności – od strony technicznej rozporządzenie prezydenta Trumpa jest antymerytoryczne, gdyż strony technicznej ono zwyczajnie nie posiada. Moja ocena zarzutów wobec Huawei pozostaje niezmienna: techniczne możliwości szpiegowania przez Huawei są, dowodów na to nie ma. A jedynym państwem, na działalność szpiegowską którego twarde dowody zgromadzono i opublikowano, są Stany Zjednoczone. Więcej na ten temat można przeczytać w felietonie „Huawei pokazuje światu, kto tak naprawdę jest Wielkim Bratem”.

Wielki kryzys zaufania do Google

Serdeczny kolega opowiedział mi kiedyś o problemach wizerunkowych rosyjskiej techniki jądrowej, jaką spowodował rozpad Związku Radzieckiego. Z dnia na dzień państwo, które dostarczało reaktory w całym „drugim świecie” przestało istnieć, a wraz z nim wszystkie postanowienia licencyjne. Dotyczyło to między innymi umiejscowionego w Otwocku-Świerku reaktora Maria. Dostarczane przez Sowietów reaktory nagle pozostały bez opieki, co do dziś rzutować ma na wizerunek rosyjskiej energetyki jądrowej na arenie międzynarodowej – jak ufać Rosjanom i ich reaktorom, skoro już raz wystawili do wiatru pół świata?

blokada huawei

Przytoczyłem tę historię, gdyż wizerunkowego samobójstwa na podobną skalę dokonuje dziś Google. Trudno sobie wyobrazić rejwach w siedzibach największych dalekowschodnich producentów smartfonów, jaki spowodowała decyzja o wstrzymaniu licencji dla Huawei. Okazuje się, że z dnia na dzień licencjodawca najpopularniejszego systemu operacyjnego na świecie ugina się pod polityczną presją i podejmuje decyzję o wstrzymaniu współpracy z konkretnym producentem. I to nie z byle jakim – z jednym z największych.

Dla chińskich producentów nadszedł czas na plan B

Jaką gwarancję ma dziś Xiaomi, Lenovo, Oppo, Vivo, OnePlus, Meizu i wiele, wiele innych, że to oni jutro nie trafią na indeks przedsiębiorstw zakazanych redagowany przez Biały Dom? Blokada Huawei sprawia, że Google straciło wiarygodność jako dostawca oprogramowania i strategiczny partner. Nie zdziwiłbym się, gdyby w pokojach konferencyjnych wszystkich wymienionych przedsiębiorstw trwały właśnie gorące dyskusję nad realizacją planów B, przygotowanych w razie konieczności rozstania się z Androidem.

Huawei ten plan B posiada, z czym się zresztą nie kryje. W połowie marca w rozmowie z Die Welt informację tę potwierdził Richard Yu, jeden z dyrektorów wykonawczych korporacji. „Przygotowaliśmy własny system operacyjny. Gdyby kiedykolwiek zdarzyło się, że nie możemy dłużej korzystać z tych systemów, bylibyśmy przygotowani. To nasz plan B. Ale oczywiście wolimy pracować z ekosystemami Google i Microsoft” – mówił Yu. Raptem dwa miesiące po publikacji wywiadu wstrzymanie współpracy z Google, a niewykluczone, że lada moment także z Microsoftem, staje się faktem.

Nikt nie ręczy za Biały Dom

Chińscy producenci smartfonów boleśnie doświadczyli dziś, że jeśli chcą zabezpieczyć swój interes, muszą myśleć o pracach nad własnym oprogramowaniem. Na Google nie sposób już polegać. Sundar Pichai nie jest w stanie ręczyć, że jutro Biały Dom nie zacznie oskarżać o szpiegostwo kolejnych producentów elektroniki użytkowej. Do stracenia jest zbyt wiele, by polegać na Ameryce w erze Trumpa.

Motyw