oneplus 7 oficjalnie specyfikacja cena design wyglad

Dla kogo jest OnePlus 7? Czy warto go kupić?

3 minuty czytania
Komentarze

Teoretycznie opadły już emocje po premierze nowej serii smartfonów OnePlusa. Teoretycznie nie pojawiły się żadne niespodzianki i wszystko, czego tak naprawdę się spodziewaliśmy, to się pojawiło. Oczywiście moje uwagi, które miały sprawić, że cena OnePlus 7 Pro będzie odpowiednia, nie zostały uwzględnione. Tym sposobem nadal uważam, że OnePlus 7 Pro to drogi smartfon, jak na OnePlusa, ale na pewno wyjątkowy jak na cały rynek. Firma nadal się wyróżnia, ale nie zapominajmy, że przedstawiony został nie tylko model Pro. W końcu czas zadać pytanie, czy warto kupić OnePlus 7? Jakby nie patrzeć, to w stosunku do niego plotki najbardziej się myliły.

Czy warto kupić OnePlus 7? Oczywiście, że… to zależy

oneplus 6t thunder purple

Nie dostaliśmy ogromnego akumulatora, rewolucyjne pamięci zostały ekskluzywną cechą lepszego modelu, nie mówiąc już o lepszych wrażeniach haptycznych. Co tu dużo mówić, OnePlus poszedł po linii najmniejszego oporu i tak też powstał OnePlus 7. Może zacznijmy od tego, co się zmieniło względem poprzednika, czyli OnePlus 6T:

  • nowszy i wydajniejszy układ Snapdragon 855 zastępuje wciąż wydajnego Snapdragona 845
  • nie istnieje już wersja z 8 GB RAM i 128 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika — teraz do wyboru są tylko 6/128 GB i 8/256 GB, ale ta druga to UFS 3.0
  • przemodelowano główne aparaty (48 MPx zamiast 16 MPx, 5 MPx zamiast 20 MPx)
  • dodano głośniki stereo z Dolby Atmos
  • zaktualizowano standard USB do wersji 3.1

Tylko tyle lub aż tyle. Jak przeanalizujemy poszczególne punkty, to szybko dojdziemy do wniosku, że… zamiana z OnePlus 6T na OnePlus 7 kompletnie się nie opłaca. W stosunku do OnePlus 6 możemy jeszcze wspomnieć o czytniku linii papilarnych w ekranie, braku gniazda słuchawkowego oraz mniejszym wycięciu w wyświetlaczu. Tu już swego rodzaju zamiany mogą być bardziej odczuwalne, ale czy warte wydawania pieniędzy? W końcu wydajności większej dzisiaj nie odczujemy, wersje pamięciowe też się niespecjalnie różnią, a aparat? Cóż, niektórzy uważają, że to jednak przejście w dół, bo o ile główna matryca faktycznie może produkować lepsze zdjęcia, to o tyle zalety teleobiektywu odchodzą w zapomnienie. Głośniki stereo? Osoby, które je chciały, to już dawno aktywowały je specjalnymi modyfikacjami. Aktualizacja technologii USB jest godna pochwały, ale czy ktokolwiek wykorzysta wyższe prędkości transferu plików przez kabel? Różnice mogą być jeszcze zauważalne za sprawą pamięci UFS 3.0, choć pierwsze wrażenia recenzentów nie są tak pozytywne, jak to zapowiadano na konferencji.

Głównym czynnikiem zależności jest cena OnePlus 7, ale czy nadal warto?

Jak się wczoraj mogliście dowiedzieć, OnePlus 7 można w oficjalnej dystrybucji kupić w Polsce w x-komie, co jest swego rodzaju rewolucją na naszym rynku. Szczególnie że wspomniany sklep ma na wyłączność serię OnePlus 7 do końca roku i bezpośredni przelicznik nie wypada tak źle. Jednak sama cena za omawiany dzisiaj model wynosi:

  • 6/128GB – 2449 zł
  • 8/256GB – 2649 zł

Naturalnym jest, że za zdecydowanie mniej kupimy już Xiaomi Mi 9, ale też nie ma co ukrywać, że jego dostępność jest mocno ograniczona. Czy sam telefon jest lepszy? Na papierze wydaje się, że tak – chociażby pod względem samych aparatów. Też, co niebywałe dla mnie, Xiaomi możemy szybciej naładować niż OnePlusa i nie zabrakło indukcji. Niemniej większy akumulator znajdziemy właśnie u matematycznego producenta. Plus wspomniana wyżej pamięć UFS 3.0.

Zobacz też: Jak to jest z tą prywatnością u Google?

W takim razie po co w ogóle powstał OnePlus 7? W mojej opinii powstał tylko po to, aby firma dalej mogła się pochwalić, że sprzedaje swoje smartfony od X euro/dolarów/funtów. Mimo wszystko zmian w stosunku do poprzednika jest wyraźnie niewiele, a sam telefon nie oferuje nic szczególnego. Jednak nie licząc wspomnianego Mi 9, to naprawdę ciężko znaleźć mu odpowiedniego konkurenta. Przynajmniej na razie, bo pamiętajmy, że jutro ma mieć miejsce premiera Asusa Zenfone 6, który też ma szansę namieszać na rynku.

Motyw