iPhone SE

Następca iPhone SE jest w drodze. Nie wszystkie nadzieje stracone?

3 minuty czytania
Komentarze

iPhone SE zadebiutował w marcu 2016 roku. Smartfon nigdy nie mógł równać się popularnością z większymi, flagowymi modelami. Mimo tego zyskał spore grono zwolenników. Chyba nawet zyskał status „nieco kultowego”. W końcu był przedstawicielem designu Apple sprzed ery dużych smartfonów. Obudowa została przecież wzięta z iPhone’a 5, który zadebiutował na rynku w 2012 roku. Jako jeden z niewielu małych telefonów na rynku napędzany był przez całkiem wydajny procesor – ten sam, który znajdziemy w modelach 6s i 6s Plus. Od pewnego czasu pojawiało się coraz więcej spekulacji na temat następcy tego urządzenia. iPhone SE cały czas trwał jednak na rynku bez żadnych większych zmian. Jedyne co mu się po drodze przytrafiło to zwiększenie wersji pojemnościowych, z 16 GB do 32 GB oraz z 64 GB do 128 GB. 

Zobacz także: Powerbeats Pro to lepsza wersja Apple AirPods

iPhone SE – bez szans na następcę?

Mimo braku konkurencji na rynku i coraz bardziej atrakcyjnych cen, smartfon był zdecydowanie niszowy. Apple zdecydowanie więcej sprzedaje flagowych i najdroższych modeli. Prawdopodobnie SE miał być jednorazowym wybrykiem. Na to wskazuje nawet jego nazwa, kompletnie nie pasująca do gamy smartfonów. Do jego budowy wykorzystano istniejącą konstrukcję iPhone’a 5 oraz 5s, a do środka włożono procesor i kamerę z modelu 6s. Firma Tima Cooka od początku nie przewidywała następcy. W końcu nie chcemy smartfonów z małymi ekranami. iPhone SE mimo upływu lat jakoś nie chciał się starzeć, a może klienci ceniący jego design niezbyt chcieli to widzieć. W każdym razie, mimo wielu czasem wykluczających się, informacji o następcy nastąpił koniec. Jesienią 2018 roku, po premierze iPhone’ów XS oraz XS Max, najmniejszy smartfon po prostu zniknął po cichu ze sklepu Apple. Kilkukrotnie pojawiał się w nim jako produkt odnawiany za każdym razem wyprzedając się.

iPhone SE

iPhone SE – jednak jest nadzieja?

Najnowsze informacje na temat nowego telefony podaje indyjski portal PC-Tablet.com. Przypomnijmy, że również w tym kraju Amerykanie produkują swoje smartfony. Najmniejszy model również stamtąd miałby pochodzić. Według plotek, następca SE miałby zadebiutować na rynku w trzecim kwartale 2019 roku. Podobno miałby zyskać nową nazwę, pasującą do reszty modeli – byłby to iPhone XE. Niektóre informacje wydają się niesamowicie atrakcyjne, czasem chyba nawet zbyt… Design nawiązywałby oczywiście do modelu XS. Bezramkowy wyświetlacz miałby zostać wykonany w technologii OLED. Jego przekątna mogłaby wynosić około 4,8-cala. Touch ID zostałoby usunięte także z tego urządzenia, a zastąpić je może tylko Face ID. Bryła ma jednak nawiązywać do poprzednika. Klasyczny kształt starych iPhone’ów w połączeniu z aluminiową obudową stanowią duży problem – smartfon nie zostanie wyposażony w cewkę do bezprzewodowego ładowania. To nie wydaje się możliwe… Tylny aparat ma w całości zostać przejęty z modelu XR. Procesor, który zostanie użyty do napędzania telefonu do A12 Bionic. 

iPhone SE – jaka czeka go przyszłość?

Informacji jest wiele, a sporo z nich się wyklucza. Jest bardzo możliwe, że Amerykanie będą chcieli ożywić sprzedaż swoich smartfonów. Mały SE może być do tego idealnym kandydatem. Niektóre źródła twierdzą, że swój żywot może zakończyć iPhone XR. To jednak nie wydaje się możliwe. W końcu jest obecnie najlepiej sprzedającym się telefonem w gamie firmy z Cupertino. Spore przetasowania możemy zobaczyć w 2020 roku. Wtedy ma zadebiutować najmniejsze w gamie urządzenie z ekranem o przekątnej 5,42-cala.

źródło: PC-Tablet

Motyw