usługi bez limitów danych

Poznajcie TERREG, czyli kolejną próbę ocenzurowania Internetu przez Unię Europejską

3 minuty czytania
Komentarze

Unia Europejska w ostatnim czasie znajduje się w ogniu krytyki. Osobiście ani trochę się temu nie dziwię, bo tak kretyńskie pomysły jak przegłosowane niedawno ACTA2 czy TERREG zasługują na potępienie. No właśnie, TERREG – o co tu właściwie chodzi? Już tłumaczę.

TERREG, czyli kolejny kretyński pomysł Unii Europejskiej. Gorszy niż ACTA2?

Nie, to nie żart. Unia Europejska próbuje przepchnąć kolejny kretyński projekt, który jeszcze bardziej uderzy w Internet. Nawet bardziej, niż znienawidzone, przeze mnie i miliony innych osób ACTA2. Unia Europejska doskonale wykorzystuje zamieszania wokół kontrowersyjnej ustawy, by wcielić w życie TERREG, czyli potocznie „filtry do treści terrorystycznych”. W przeciwieństwie do ACTA2, TERREG będzie wymagał „analizy treści ze zrozumieniem, nie pod względem naruszeń praw autorskich, lecz z logiczną analizą informacji przekazywanych”. Można więc śmiało powiedzieć, że jest to rozszerzenie do ACTA2.

Acta 2

Zobacz także: Czego i jak może Cię nauczyć Twój telefon? Aplikacje do nauki

Przejdźmy teraz do najlepszego. Otóż wspomniane rozszerzenie wymaga od właścicieli stron, by w ciągu godziny od otrzymania zgłoszenia usunęli oni treści uznane za terrorystyczne oraz „zapobiegli ich ponownemu wgrywaniu”. Jakby tego było mało, na stronach internetowych będą musiały znaleźć się filtry automatycznie wykrywające i blokujące treści terrorystyczne. Pozbycie się tego typu materiałów w ciągu godziny na większych portalach typu Facebook, Twitter? Niewykonalne. „Zapobieganie ponownemu wgrywaniu tych treści”? Wykonalne, aczkolwiek bardzo kosztowne – wątpię czy 100 tysięcy złotych wystarczy, by ktokolwiek napisał tego typu rozwiązanie, które sukcesywnie blokowałoby różne sztuczki użytkowników. Filtry automatycznie wykrywające i blokujące treści terrorystyczne? W tym przypadku wydaje mi się, że milion złotych to zbyt mało, by stworzyć rzeczywiście działający filtr tego typu. Jeśli TERREG wejdzie w życie, to z pewnością pojawia się firmy, które stworzą takie rozwiązania i będą je sprzedawać taniej, jednak wydaje mi się, że mimo wszystko nie będą to tanie produkty.

Przeciwnicy TERREG mówią, że regulacja m.in. zaszkodzi przepływowi informacji, doprowadzi do usuwania legalnych treści i i zaszkodzi mniejszym stronom internetowym. Osobiście również obawiam się takiego obrotu spraw. Niestety obawiam się także, że w ciągu najbliższych kilku lat internet jaki znamy może się przerodzić w ten, który jest obecny w Chinach. Co prawda z pewnością nieco przesadzam, ale nie sposób nie zauważyć, że wszystko idzie w kierunku coraz większej cenzury i inwigilowania obywateli. Co możemy zrobić? Ciężko powiedzieć. Niestety na chwilę obecną sprawa wygląda na z góry przegraną, bo czasu do głosowania za przepchnięciem tego ustrojstwa zostało bardzo niewiele – europosłowie zabiorą głos już w przyszły poniedziałek, 8 kwietnia. Pozostało nam jedynie nagłaśniać temat i organizować protesty, jednak biorąc pod uwagę akcje przeciwko ACTA2 i brak czasu – na niewiele się to zda.

Motyw