Rozszerzenia chrome

Tapety i czarny motyw w Chrome! Dominacja przeglądarki się skończy!

3 minuty czytania
Komentarze

Dwie najlepsze firmy, które śledzą statystyki przeglądarek, StatCounter i Net MarketShare, twierdzą, że Chrome dominuje z wynikiem od 66 do 71 procent udziału w rynku przeglądarek stacjonarnych. Dla porównania, Edge kontroluje obecnie nieco ponad cztery procent rynku, podczas gdy Firefox osiąga wynik na poziomie mniejszym niż 10 procent. Innymi słowy, Chrome jest absolutnym numerem jeden.

Chrome kiedyś

Jednak nie zawsze tak było. Poprzednia flagowa przeglądarka Microsoftu, Internet Explorer była liderem przez ponad dziesięć lat prowadząc w rankingach do premiery Chrome w 2008 roku. Nie była ona powszechnie lubiana, a częste frustracje użytkowników spowodowały, że Firefox zyskał odbiorców jako alternatywa ,przed pojawieniem się programu Google.

Wirtualne porzucenie IE przez Microsoft i wydanie innej przeglądarki o nazwie Edge spowodowało przyspieszony wzrost użytkowników Chrome. Gdy Internet Explorer zniknął jako domyślna przeglądarka Windowsa, działy IT zaczęły używać programu Google jako swojej ulubionej aplikacji. Wiele przedsiębiorstw, dla których IE był bastionem, zaczęło stopniowo przesiadać się na Chrome, opierając się na jego dojrzałości i bezpieczeństwie. Dodatkowo z uwagi na to, że aplikacje internetowe stały się coraz ważniejszą częścią świata biznesu, przeglądarka ta stała się szybkim i bezpiecznym rozwiązaniem dla potrzeb biznesowych.

Zobacz także: Nowości w Android Q z perspektywy programisty

Tapety i czarny motyw w Chrome

Chrome tapety

Ciemny tryb dostępny jest w Chrome jedynie poprzez rozszerzenia. Programiści jednak wciąż testują ciemny tryb wbudowany w program. Taki trafił niedawno dla macOS. To nie koniec nowości, jakie czekają użytkowników. W wersji Canary 75 pojawi się możliwość obsługi ciemnego motywu na stronie startowej, a także opcja ustawiania na niej tapety! Jeśli jesteś standardowym użytkownikiem Chrome, musisz trochę poczekać, aby zobaczyć nowe funkcje w akcji. Jeżeli jednak jesteś niecierpliwy, możesz zainstalować Chrome Canary lub wersję deweloperską, ponieważ nowe funkcje są już tylko w wersji Canary 75.

Nadchodzi konkurencja Chrome

Kiedy Microsoft ogłosił, że rezygnuje z własnego silnika renderującego EdgeHTML na rzecz Chromium, wśród użytkowników Windowsa i fanów Edge’a pojawiła się mieszanka niepokoju i nadziei. Z jednej strony, firma postanowiła anulować lata pracy nad EdgeHTML, aby zacząć od nowa, potencjalnie odsuwając małą, ale lojalną bazę użytkowników przeglądarki. Z drugiej strony przejście na Chromium, jeśli zostanie wykonane poprawnie, daje Microsoftowi bardziej dojrzałą platformę do rozbudowy, poprawiając kompatybilność, a jednocześnie udostępniając niektóre z najpopularniejszych obecnie funkcji Edge’a. Ostatnio pisałem, że chętnie przesiądę się na nowego Edge’a, jeśli faktycznie będzie tak funkcjonalny jak Chrome.

Microsoft będzie miał jednak bardzo trudne zadanie. Pozyskanie użytkowników, którzy zrezygnują z przeglądarki Google nie będzie łatwe. Bezpieczeństwo z pewnością stanie się kartą przetargową firmy z Redmond. Spółka będzie musiała wykazać, że Edge jest w jakiś sposób bezpieczniejszy.

Internet pod kontrolą Google

„Microsoft oficjalnie rezygnuje z niezależnej wspólnej platformy dla Internetu” – twierdził Chris Beard, dyrektor generalny Mozilli. „Wprowadzając Chromium, Microsoft przekazuje Google kontrolę nad jeszcze większą ilością życia online”. Podczas gdy silniki związane z przeglądarkami są w zasadzie niewidoczne dla użytkowników, mają one ogromny wpływ na to, co programiści ustalają jako priorytety i co jest możliwe w Internecie. „Decyzja Microsoftu daje Google większą możliwość samodzielnego decydowania, jakie opcje będą dostępne dla każdego z nas”.

Z drugiej strony przejście Edge’a do Chromium może dać Microsoftowi więcej do powiedzenia na temat tego, w jaki sposób Chromium pójdzie naprzód. Po stronie publicznej Microsoft stara się, aby wbudowana przeglądarka działała na tyle dobrze, aby wszyscy mogli z niej korzystać. Za kulisami jest to okazja dla Microsoftu, aby zyskać trochę więcej kontroli nad tym, co się dzieje i mieć więcej do powiedzenia. Jedno jest pewne, Chrome będzie musiał zmierzyć się z bardzo funkcjonalnym i potężnym konkurentem.

Źródło: techdows, windowscentral

Motyw