iPhone 11

iPhone 11 z nowym modułem kamery, ale nie dla wszystkich

3 minuty czytania
Komentarze

Najnowsze iPhone’y mają przed nami coraz mniej tajemnic. Mimo, że do premiery urządzeń zostało niecałe pół roku wiemy o nich naprawdę sporo. Z resztą w poprzednich latach sytuacja była podobna. Już kilka miesięcy przed zaprezentowaniem urządzeń wycieków było sporo, a ostatecznie większość z nich się sprawdziła. Czym tym razem zaskoczy nas Apple? Czy może w ogóle zaskoczy? Zeszłoroczne modele XS oraz XS Max sprzedają się poniżej oczekiwań. Czy iPhone 11 zmieni sytuację?

Zobacz także: 

iPhone 11 – największa nowość to kamera

Japoński blog Mac Otakara dostarcza nam kolejnych informacji na temat kolejnej generacji smartfonów. Oczywistym jest, że nowy iPhone musi zyskać potrójny tylny aparat. Taki jest obecnie trend na rynku i gigant z Cupertino nie może pozostać w tyle. W tegorocznej generacji zobaczymy system tylnej kamery z trzema obiektywami. Będą one usytuowane w kwadracie, podobnie jak to zrobił Huawei w modelu Mate 20 Pro. Jednak w przeciwieństwie do tego telefonu , kwadrat znajdzie się w lewym górnym rogu, a nie po środku. Rendery są w dużej mierze zgodne z tym co pokazał nam już wcześniej OnLeaks. Tamte informacje sugerowały, że tylko jeden z modeli, zapewne następca XS Maxa zyska nowy aparat. Najnowsze wizualizacje prezentują się jednak zdecydowanie lepiej od tego co dostarczył nam OnLeaks. Jedną z różnic jest to, że obiektywy aparatu są bardziej symetrycznie wyrównane, podczas gdy wcześniejsze rozwiązanie było asymetryczne. 

iPhone 11

iPhone 11- w których modelach znajdziemy nowe rozwiązanie?

Informacje od blogu Mac Otakara są pozyskane od chińskich dostawców. Strona potwierdza podobieństwo nowego aparatu do tego co zaproponował jesienią Huawei – konstrukcja ma być bardzo zbliżona. Jednak w przeciwieństwie do informacji podanych nam przez OnLeaks wiemy, że potrójny aparat nie będzie dostępny tylko dla jednego modelu. Wcześniejsze przewidywania sugerowały obecność tego rozwiązania wyłącznie w smartfonie, który zastąpi iPhone’a XS Max. Okazuje się, że nie będzie to ograniczone i potrójną kamerę zobaczymy też w mniejszym telefonie. Jest to zrozumiałe – od czasu zeszłorocznych modeli, Apple oferuje takie same możliwości zarówno w przypadku większego jak i mniejszego modelu. W minionych latach było inaczej – lepszy aparat zarezerwowany był dla smartfonów z większymi ekranami, z dopiskiem „Plus”. 

iPhone 11 – możliwe jest jeszcze jedno rozwiązanie

Te informacje potwierdza też The Wall Street Journal. Portal donosi, że system potrójnej kamery zobaczymy w obydwu flagowych modelach, 5,8-calowym oraz 6,5-calowym. Jednak zamiast rozróżnienia modeli Apple może zrobić inny krok. Wydaje się on jednak bardzo dziwny. Zamiast wyróżniania jednego modelu, sytuacja taka może wystąpić z wersjami pojemnościowymi. Oznacza to, że firma Tima Cooka może zastosować nową kamerę w droższych telefonach, a podstawowe urządzenia z pamięcią wbudowaną 64 GB otrzymają tańsze rozwiązanie. Według takiej strategii następca iPhone’a XS w tańszych wersjach zachowa ten sam moduł co obecnie. Podobne rozróżnienie, choć na pewno nie aż tak widoczne Amerykanie zastosowali w nowym iPadzie Pro. Najdroższa wersja tabletu z dyskiem o pojemności 1TB wyposażona jest w 6 GB RAM, pozostałe modele w 4 GB RAM.

Źródło: MacRumors, 9to5mac

Motyw