5G szansą dla rynku smartfonów

Argumenty przeciwników 5G coraz bardziej mnie śmieszą

7 minut czytania
Komentarze

W komentarzach pod artykułami dotyczącymi 5G pojawia się coraz więcej przeciwników tej technologii. Problem dotyczy nie tylko nas, ale także konkurencyjnych portali. Gdy czytam teorie głoszone przez przeciwników 5G coraz częściej zastanawiam się co się dzieje z tym światem? Czy naprawdę wierzymy w każdą zmyśloną informację znalezioną w internecie?

Usmażą nas, ugotują!

Wielu przeciwników 5G uważa tę technologię za zbrodnię przeciwko ludzkości i zapowiadają depopulację. No tak, przecież te anteny będą miały po kilkadziesiąt terawatów mocy i zniszczą wszystko w promieniu kilku kilometrów. Mało tego będą je montowali w znakach drogowych i latarniach! Takie argumenty dają mi do zrozumienia, że ci ludzie nie mają absolutnie żadnego pojęcia o czym piszą. Po pierwsze promieniowanie jest wszędzie – wymienić możemy maszty telewizyjne z mocami dochodzącymi to 150 kW, maszty lokalnych dostawców internetu czy promieniowanie elektromagnetyczne z instalacji elektrycznych, w tym z linii wysokiego napięcia gdzie mowa o naprawdę dużych wartościach. Parę lat temu w każdym domu stał kineskopowy telewizor, czasem także monitor. Czy ktoś zdaje sobie sprawę z tego, jakie promieniowanie emitowało działo elektronowe montowane w kineskopach? Nie, wtedy nie było internetu, miły pan na YouTube nie opowiadał o szkodliwości kineskopów. Nikt też nie myślał o zrezygnowaniu z takich dobrodziejstw cywilizacji jak telewizor i komputer. Ponad to nasi pseudonaukowcy strasząc BTS-ami w latarniach zapominają (pomijam, że nie będzie nadajników w latarniach i znakach drogowych), że większa ilość stacji bazowych umożliwia zmniejszenie mocy nadawania w telefonie, co paradoksalnie jest bezpieczniejsze od pisania donosów i walczenia o usunięcie istniejących masztów. To daje do zrozumienia, że przeciwnicy 5G nie mają pojęcia o czym mówią.

Zobacz też: Składany Huawei Mate X, laptopy i routery 5G oficjalnie zaprezentowane!

Nasz naukowiec to potwierdza!

Przeciwnicy 5G bardzo często rozpowszechniają filmy w serwisie YouTube, w szczególności wystąpienie Pana Jerzego Zięby. O tym człowieku wypowiadało się wiele mediów w Polsce, głównie w kontekście antyszczepionkowców. Mamy 2019 rok, a ludzie słuchają bajek o kontrolowaniu umysłów za pomocą fal radiowych w brytyjskim markecie 40 lat temu. Warto przypomnieć, że ten człowiek straszył śmiercionośnym WiFi i żądał wycofania go ze szkół (przecież te 100-250 mW jest takie szkodliwe). Zawsze gdy widzę miniaturkę wspomnianego filmu uśmiecham się, ciężko mi uwierzyć w to, co się właśnie dzieje. Kiedyś śmiałem się z płaskoziemców, choć ten problem nie dotknął zbyt mocno polski (znam osobiście tylko dwóch), teraz to samo dzieje się przy znacznie poważniejszym temacie. Tego typu filmów jest więcej, we wszystkich ludzie nie mający zielonego pojęcia na te tematy podważają wieloletnie prace prawdziwych naukowców. Podobnie robią zwykli przeciwnicy 5G, na Facebookowej grupie znalazłem film z kanału „Naukowy Bełkot” dotyczący szkodliwości telefonów komórkowych. Oto najczęściej polubiany komentarz:

Co my tu mamy? Tysiące nieistniejących lub nieodtworzonych badań oraz podważanie faktu, który jest znany wszystkim zajmującym się telekomunikacją. To oczywiste, że jakiś przeciwnik 5G wie lepiej niż cała branża telekomunikacyjna. Mimo wszystko dla rozwiązania wątpliwości wytłumaczę – promieniowanie ze stacji bazowej rozchodzi się na tak rozległym obszarze, że nie jest żadnym zagrożeniem. Prawdziwym zagrożeniem jest promieniowanie z telefonu znajdującego się np. w kieszeni spodni, ponieważ ciało przejmuje znaczą część fal radiowych. Im BTS jest dalej, tym więcej energii telefon musi zużyć do utrzymania komunikacji. Pomijam fakt, że telefon nawet przy słabym zasięgu spełnia normy promieniowania. Na wspomnianej grupie szydzi się ze wszystkich, którzy wypowiadają się na temat 5G inaczej niż chcieliby tego przeciwnicy, dotyczy to także np. profesorów. To śmieszne, że człowiek uczy się wiele lat, a potem jego wiedzę podważa grupka ludzi, których bogiem jest Pan Jerzy Zięba i portale internetowe, o których nigdy w życiu nie słyszałem. Nie ważne kim jest ten profesor, dla przeciwników to „matoł”, „oszust” i w dodatku przekupiony przez telekomy. Wszystko jak w przypadku płaskoziemców, tam też mówiło się o wielkim spisku, w którzy mieli być zaangażowani wszyscy naukowcy, piloci itp. Problem polega na tym, że na chwilę obecną nikt poważny nie poparł przeciwników 5G.

Bez 5G świat będzie lepszy!

predkosc internetu ranking

Drodzy przeciwnicy 5G, wy chyba nie wiecie do czego zmierzają wasze działania. Czy macie jakiekolwiek pojęcie na temat tego, w jakim stanie jest obecna infrastruktura LTE? Czy zdajecie sobie sprawę z tego, że obciążenie sieci LTE stale wzrasta, co powoduje spadek przepustowości? Kiedy w mojej okolicy jeden z operatorów uruchomił sieć LTE ze zdumieniem obserwowałem, jak telefon osiąga grubo ponad 40 Mbps, było to dobre parę lat temu. W ostatnich dniach ponownie wykonałem kilka testów w tej samej lokalizacji, średnia przepustowość to 2-6 Mbps. Owszem, w dużych miastach jest przecież LTE-A, ale na ile to wystarczy i co to daje w innych miejscowościach? Operatorom nie opłaca się rozbudowywać infrastruktury, skoro to i tak rozwiązanie tymczasowe. I co dalej? Jak długo będzie nam służyć LTE? Co w sytuacji, gdy w końcu LTE przestanie spełniać swoją rolę? Co wtedy zrobią przeciwnicy 5G? Powiedzą, że to nie ich wina, czy że dobrze się stało? Sieć 5G buduje się nie dla kaprysu, a dla utrzymania i rozwoju usług telekomunikacyjnych. Coraz częściej korzystamy z internetu w telefonie, przesyłamy coraz większe ilości danych, operatorzy muszą za tym nadążać. Bzdury rozpowszechniane przez przeciwników 5G czytają zwykli ludzie nie mający zielonego pojęcia o technologiach i co najgorsze czasami w to wierzą. Wiem o tym, ponieważ sam takich ludzi spotkałem. Przeciwnicy 5G wyrządzają społeczeństwu wielką krzywdę strasząc czymś, co niewielu rozumie. To właśnie w ten sposób docierają do tłumów i sieją niepokój w społeczeństwie. Często czytam komentarze pod artykułami dotyczącymi 5G, gdzie zawsze znajdzie się ktoś, kto zaczyna straszyć gotowaniem/kontrolą mózgu i innymi teoriami. Pisanie takich bzdur pod tekstami na portalu technologicznym jest kompletnie bezsensowne, tutaj wszyscy mają przynajmniej podstawową wiedzę na temat współczesnej technologii. Niestety, takie komentarze trafiają także na portale zajmujące się technologiami tylko okazyjnie i tu pojawia się problem.

Osobiście uważam, że przeciwnicy 5G powinni dać dobry przykład i całkowicie zrezygnować ze wszystkiego, co emituje to „śmiercionośne promieniowanie”. Niech zrezygnują z telefonów (wszystkie generacje sieci komórkowej emitują promieniowanie), mikrofalówek, WiFi, sterowania zamkiem w samochodzie z pilota (niech idą na całość!), a najlepiej niech wyjadą do Tybetu i zajmą się hodowlą owiec, tam docierają chyba tylko fale radiowe z satelitów. Wrócą jak reszta świata wymrze przez śmiercionośne 5G.

Zobacz też: Po co nam 5G? Samsung tłumaczy

Kto na tym zyska?

Od początku wiedziałem, że ci ludzie nie marnują swojego czasu bezinteresownie, musi kryć się za tym jakiś biznes. Pomysł podsunął mi jeden z czytelników. Bez wątpienia stracą na tym lokalni operatorzy. Sam korzystam z oferty takiego operatora i wiem, że po uruchomieniu w Polsce 5G będę musiał się z nim rozstać. Jego oferta była atrakcyjna… jakieś 10 lat temu, kiedy to w mojej okolicy nie było nawet 3G, że o światłowodzie nie wspomnę (do dziś go nie ma). Dziś ceny za transmisję danych są niewielkie, przepustowość oferowana przez 5G ogromna, także korzystanie z oferty wspomnianego ISP nie będzie miało żadnego sensu. Podejrzewam, że nie tylko ja doję do takiego wniosku i wielu małych operatorów będzie musiało zakończyć lub ograniczyć działalność, tak działa wolny rynek. Jeżeli budowa sieci 5G nie rozpocznie się odpowiednio szybko, to tacy operatorzy mogą liczyć na powrót klientów korzystających obecnie z łączy mobilnych, które tak jak wspominałem działają coraz gorzej. Czy to właśnie jest powód tego całego cyrku i opowiadania głupot na temat 5G? Być może jest to kolejny biznes Pana Jerzego Zięby, spółka która sprzedawała jego suplementy zarobiła w 2017 roku 23 miliony złotych.

Powyższy tekst jest felietonem, pewne fragmenty mają charakter czysto humorystyczny.

Motyw