iPhone

Kiedy iPhone się nie zmienia, telefony z Androidem dziwaczeją

3 minuty czytania
Komentarze

Żyjemy w dość specyficznych czasach. Żadna z firm w branży technologicznej nie jest w stanie ukryć swoich tajemnic. Patrząc na premiery z targów MWC możemy powiedzieć, że po raz pierwszy od lat dostaniemy naprawdę zróżnicowane smartfony – pod względem formy, rozmiarów czy specyfikacji. MWC zostanie zdominowane przez tę różnorodność, a firmy przyzwyczajone dotąd do tradycyjnych projektów będą chciały pokazać coś oryginalnego. Oryginalne pomysły, przyciągające uwagę koncepcje odróżnią ich produkty od reszty. Można zauważyć dwie drogi rozwoju większości producentów smartfonów – obydwie zależne od iPhone.

Zobacz także: Samsung Galaxy S10e vs iPhone XR – który smartfon jest lepszy?

Wersja A – kopiujemy iPhone

Ten sposób wykorzystało i wykorzystuje wiele firm. Przykłady? Choćby Samsung, Xiaomi, Huawei. To trójka z czterech największych producentów smartfonów. Ta strategia działa u nich od lat i mimo wszystko widać, że się sprawdza. Na czym to polega? Bierzemy obecnego flagowca, porównujemy go z aktualnym iPhone’m oraz pogłoskami na temat kolejnego modelu, a następnie robimy wszystko by przybliżyć swój nowy telefon do ideału. Za przykład niech służą zeszłoroczne targi MWC. Liczba klonów iPhone’a X była zdumiewająca, a to co zrobił ASUS wydawało się wręcz niesmaczne – choćby ze względu na wielkość i pozycję tej firmy.

Wersja B – bądźmy pierwsi bez względu na wszystko

Takie podejście zakłada, że konsument jest kapryśny, łatwo zmienia zdanie i niezadowalają go stopniowe ulepszenia. Im nowość jest większa i różni się wizualnie, tym może być lepsza. Mimo wszystko podstawowe założenia są słuszne. Zdecydowanie gorzej bywa zwykle z wykonaniem. Za przykład braku zmian może służyć Samsung Galaxy S9. Model krytykowany po premierze za kompletny brak nowości i w efekcie sprzedający się gorzej od poprzednika. Koreańczycy jednak zareagowali – w tym roku pojawia się Galaxy Fold. 

Jak wygląda 2019 rok?

To zdecydowanie wersja B. Producenci muszą być kreatywni, w końcu nie ma nic nowego do sklonowania. Po poważnym przeprojektowaniu iPhone’a w przypadku modelu X, kolejny model nie otrzymał znaczących zmian. Poprawek było wbrew pozorom sporo, ale nie były one widoczne na pierwszy rzut oka dla konsumentów. Kopiowanie Apple w tym roku jest już bez sensu – każdy kto to zrobi będzie po prostu spóźniony. W 2018 roku zobaczyliśmy wysyp różnych rozwiązań. Jedne są lepsze, inne gorsze – wśród nich mamy chowające się przednie kamery, telefony typu slider czy skanery linii papilarnych w ekranie. 

Jakie najbardziej oryginalne produkty zobaczymy na MWC?

Na nowości od Sony cały czas czekamy. Oczekujemy, że japońska firma użyje ekranu o proporcjach 21:9 w swoim kolejnym flagowcu. To może wywołać niezłe zamieszanie. W zeszłym roku coś w tej firmie drgnęło, a zmiany są pozytywne – ich dalszy efekt zobaczymy już niedługo. 

Nokia umieściła w swoim wyczekiwanym flagowcu pięć kamer. Czegoś takiego jeszcze nie było! Choć zobaczymy jak to rozwiązanie sprawdza się w praktyce. Na smartfona czekaliśmy od miesięcy, przecieków pojawiało się wiele. Rozczarowuje niestety procesor napędzający urządzenie. 

Huawei Mate X czyli odpowiedź na Galaxy Fold. Składany smartfon chińskiej firmy jest jeszcze droższy od konkurenta, choć chyba prezentuje się ciekawiej. Jednak na pierwsze opinie na temat tego urządzenia będziemy musieli poczekać do lata. 

LG G8 ThingQ. Firma pokazała kilka nowości, ale pozytywnie zaskakuje najnowszy flagowiec. Sterowanie urządzeniem, odbieranie połączeń, przełączanie między aplikacjami bez dotykania ekranu – to brzmi ciekawie. Tak samo jak odblokowywanie za pomocą dłoni. Na koniec zostawmy dźwięk prosto z wyświetlacza – i to w najwyższej jakości. Dawno LG nie pokazało tak ciekawego urządzenia. 

Źródło: The Verge

Motyw