huawei apple iphone

Uwaga! Nie chcemy coraz droższych smartfonów

3 minuty czytania
Komentarze

Czujecie się zaskoczeni po przeczytaniu tytułu? Tak, nikt nie idzie do sklepu i nie myśli, że te smartfony to są jednak zbyt tanie. Poczekam jeszcze rok, aż staną się droższe. Ok, być może ktoś tak myśli, to w takim razie chętnie sprzedam OnePlus 6 w wyjątkowo wysokiej cenie z jeszcze bardziej wyjątkową funkcją — przepaloną pamięcią UFS. Niemniej zasada jest taka, że nie lubimy przepłacać. Polacy szczególnie, ale na świecie ten trend też jest coraz bardziej widoczny. Po prostu drogie smartfony stały się zbyt drogie. Najnowsze raporty jednoznacznie wskazują, że poszczególne firmy po prostu przeginają.

Drogie smartfony to dzisiejsza zmora

Samsung Galaxy S10e

Wyniki sprzedaży są jednoznaczne. Okres świąteczny, czwarty kwartał to dla Apple zawsze był świetny okres, jeśli chodzi o sprzedaż smartfonów. W minionym roku okazało się, że wyniki są najgorsze od 3 lat. Amerykański gigant sprzedał 64,5 milionów iPhone’ów, a równie kiepski wynik został przez firmę zanotowany w pierwszym kwartale 2016 roku. Tylko wtedy nie był on za taki uważany. To więcej niż szokujące. Dlatego Apple chce przestać publikować szczegóły sprzedaży. Ok, Tim Cook inaczej to tłumaczy. Firma też twierdzi, że spadek związany jest z tym, że użytkownicy iPhone’ów coraz rzadziej zmieniają swoje urządzenia. Po prostu warto pamiętać, że kilka lat temu smartfony z nadgryzionym jabłkiem kosztowały 600 dolarów, a dzisiaj niemalże dwa razy więcej. Oczywiście nie tyczy to tylko Apple.

#10yearschallenge

Niemniej raport Gartnera jest jednoznaczny — konsumenci nie chcą kolejnych podwyżek, więc sprzedaż Apple i Samsunga najzwyczajniej w świecie zwalnia. Korzystają na tym głównie chińskie firmy, których wzrost jest równie szokujący, co spadek Amerykanów. Mowa między innymi o Huawei i Xiaomi. Ta pierwsza stara się balansować pomiędzy tanimi modelami a tymi najdroższymi. Dzisiaj po prostu procentuje fakt stworzenia osobnej marki — Honora.

Chcesz flagowy czy wypasiony model? To różnica

oneplus 6t mclaren edition iphone xs max

Wspomniałem o Honorze, więc też należy wspomnieć o na przykład OnePlusie. Obie marki udowadniają, że nie trzeba wydawać ponad 3 tysiące złotych, aby cieszyć się flagowymi doznaniami. Samsung, Apple, ale też modele Huawei z dopiskiem Pro są najzwyczajniej w świecie naszpikowane nowinkami technologicznymi, które najczęściej nie są przez nas na co dzień wykorzystywane. W takim razie, po co przepłacać? Oczywiście technologia musi się rozwijać, ale jeszcze nie tak dawno temu ona tyle nie kosztowała. Fakt, wszystko się rozwija, a „stare” elementy wciąż znajdują się w obudowach, więc to wszystko się sumuje. Niemniej powracam do pytania — czy wszyscy z tego korzystają? Tkwimy w swego rodzaju pętli, która staje się coraz szersza i to właśnie stanowi największy problem.

Zobacz też: Tanie MediaTeki mogą zniknąć za sprawą nowego układu od Qualcomma.

Nie sądzę, aby Samsung nagle postanowił, że zacznie robić tańsze urządzenia. Koreańczycy, mimo że wciąż są liderem mobilnego rynku, to niewiele wskazuje na to, aby firmie na tym zależało. W końcu producent galaktycznych urządzeń też się cieszy, gdy inni producenci stają się coraz bardziej popularni. Jakby nie patrzeć, od groma podzespołów w nich pochodzi bezpośrednio lub pośrednio z fabryk Samsunga. Apple na taki rozwój wydarzeń nie może sobie pozwolić, ale ta firma ewidentnie może jeszcze zejść z marży. Tylko, co to oznacza dla samej marki i jej prestiżu? Czy ten w ogóle ma jakiekolwiek znaczenie? Z pewnością liczy się ekosystem, a z tym też bywają problemy.

Źródło: Gartner, Extremetech

Motyw