Apple nagradza 14-latka, a społeczność nie wie jak reagować

3 minuty czytania
Komentarze

Apple to specyficzna firma i wiemy to nie od dziś. Jedni cenią ją za rozwój w czasach Steve’a Jobsa, inni są ślepo w nią zapatrzeni, a jeszcze inni po prostu doceniają za ekosystem. Nie zaskoczę nikogo, jak dodam, że jest też wielu najróżniejszych przeciwników do tego stopnia, że każde powinięcie jest eskalowane do powinności zamknięcia firmy. Oczywiście nie inaczej było w przypadku ostatnio odkrytego błędu z FaceTime. Apple przyznało się do błędu, podziękowało rodzinie, która go zgłosiła, a teraz Amerykanie mają zamiar nagrodzić chłopca, będącego źródłem tego „zamieszania”.

Jeśli Apple nagradza, to powinniśmy chwalić czy tępić?

Zacznijmy od konkretów, czyli faktu, że 14-latek, który zgłosił rodzicom problem z FaceTimem, zostanie nagrodzony przez Apple. Mają to być pewny zastrzyk gotówki, choć o konkretnych kwotach się nie mówi, jak i grant na edukację chłopca. Na tym moglibyśmy skończyć, ale przeglądając najróżniejsze komentarze na ten temat, zauważyłem dwie przedziwne grupy. Być może nawet trzy, ale jedna z nich jest na tyle mała, że ledwo ją zauważyłem. Po jednej stronie mamy do czynienia z wielkimi fanami Apple, którzy wychwalają firmę stwierdzeniami pokroju nagradzają, a nie muszą. Z drugiej strony padają wzmianki w stylu, że to akcja pod publiczkę i przeniesienie odpowiedzialności na konsumentów. Na środku, najmniej liczne wypowiedzi, po prostu gratulują Apple podejścia, ale są świadome, że jest ono naturalne. Jakby nie patrzeć, większość firm nagradza osoby za odnalezienie nawet niekoniecznie groźnej luki w ich oprogramowaniu. Co prawda tyczy się to przede wszystkim takich gigantów.

Zobacz też: Sprawdź, czy Twój smartfon jest szkodliwy dla zdrowia!

Jakby nie patrzeć, wiele też firm wprost oferuje nagrody za znalezienie błędów i różnych luk bezpieczeństwa w ich produktach. W końcu lepiej, żeby potencjalny cyberprzestępca zarobił na współpracy, aniżeli wywołał nieszczęście dla wielu konsumentów. Niemniej to zależy od wielu czynników, jak ostatecznie kończą się takie dochodzenia. Czy należy pochwalić Apple za nagrodę dla 14-latka? Tak, ale nie należy wychwalać. Sam błąd został naprawiony w tym tygodniu za sprawą wydania aktualizacji iOS 12.1.4.

Czy nagrody za znalezienie błędów są wysokie?

instagram

Wspomniałem na początku drugiego akapitu, że nie jest znana kwota, jaką Amerykanie wypłacą rodzinie. To prawda, ale właśnie możemy nawiązać do programu znajdowania błędów, który Apple też prowadzi. W ramach jego firma oferuje do 200 tysięcy dolarów. Oczywiście konkretna wysokość zależy od poziomu zagrożenia, który wywołuje odkryty błąd. W przypadku podsłuchiwania przez FaceTime z pewnością będzie to górny pułap. Niemniej zejdźmy z Apple, a przyjrzyjmy się Facebookowi, który w 2016 roku również spotkał się z podobną sytuacją. Tylko wtedy to 10-latek z Finlandii został nagrodzony 10 tysiącami dolarów. Za co? Okazało się, że chłopiec odkrył sposób, a właściwie lukę w systemie, która pozwalała usuwać komentarze innych użytkowników Instagrama, bezpośrednio na serwerze. Oczywiście to nie jedyny przypadek nagród dla dzieci, ale może inne utkwiły Wam w głowie i podzielicie się tym najciekawszym w komentarzu?

Źródło: Engadget

Motyw