poco f1 xiaomi

Co się dzieje z Pocophone? Xiaomi popełniło błąd?

3 minuty czytania
Komentarze

Pamiętacie jeszcze o Pocophone? Niewątpliwie jest to firma, od której oczekiwaliśmy zdecydowanie więcej, a ostatecznie okazała się… tylko poboczną marką? Tak naprawdę bardzo ciężko ocenić to wszystko, co się wydarzyło wokół Xiaomi i ich próby podboju tych samych rynków, ale nową metodą. Czemu? Bo tak naprawdę wydarzyło się niewiele, co z kolei przywołuje ponownie „żartobliwe” pytania… Po co? Cóż, przy okazji prezentacji nowej wersji Pocophone F1, możemy się skupić na tym, co Xiaomi niejako już zapomniało.

Pocophone przedstawił nowy model, ale nie do końca

poco f1 xiaomi

Od około tygodnia dochodziły z różnych stron informacje, że Pocophone w końcu szykuje prawdziwą nowość. Jednak nie mam zamiaru przedłużać Wam tego, co dłużyło się przez te kilka dni. Otóż w Indiach pojawiła się wersja Armoured Edition, która została wyposażona w zestaw pamięci 6/128 GB. Co w tym nowego? Dotychczas kupno odmiany Armoured wiązało się z wyborem 8/256 GB. Najzwyczajniej w świecie Pocophone dodał kolejną wersję „kolorystyczną” do dotychczasowego zestawu. Oczywiście nie jest to tylko zmiana barw, a pozbyciem się plastikowej obudowy na rzecz kevlaru od firmy Dupont. Wciąż brakuje NFC, ale osoby, które nie chciały kupować Pocophone F1 w najmocniejszej wersji, teraz mogą poprawić jakość obudowy w niższej cenie. Nowy smartfon został w Indiach wyceniony na 340 dolarów (~1300 złotych), podczas gdy odmiana z 256 GB pamięci kosztuje 410 dolarów (~1550 złotych). Niestety, nie wiemy, czy ta premiera dotrze do Polski.

Czy Xiaomi nie pospieszyło się z wydaniem Pocophone?

pocophone f1

W takim razie zastanówmy się, czy Xiaomi dobrze zrobiło, wydając w tym roku Pocophone? Mam wrażenie, że firma potraktowała tę markę jako eksperyment. Zwróćcie uwagę, że odkąd pojawił się pierwszy model, dopiero dzisiaj dowiedzieliśmy się, że coś więcej wewnątrz marki się dzieje. Chińczycy najzwyczajniej w świecie nie dbają o marketing — czyżby budżet skończył się kilka tygodni po premierze? Pocophone po prostu się nie rozwija i ciężko ocenić, czy pojawi się Pocophone F2. Można odnieść wrażenie, że jednak marka Xiaomi ma zdecydowanie większe znaczenie, aniżeli możliwość tworzenia coraz tańszych modeli. Jednak tak naprawdę nie wiemy, jaki dokładnie był zamiar Chińczyków. Być może test okazał się sukcesem, bo bez wielkich nakładów udało się sprzedać odpowiednią liczbę urządzeń.

Pocophone na lepsze jutro

pocophone f1

Jeszcze przypomnę, po co powstała marka Pocophone. Xiaomi chciało w ten sposób pokazać, że można tworzyć tanie modele, które nie będą słabe. Gotowy produkt łączył na papierze możliwie najlepszą specyfikację, a w zamian kosztował naprawdę mało. Oczywiście nie jest to idealny smartfon, co potwierdza nasza recenzja Pocophone F1. Konsumenci w głównej mierze narzekają na brak NFC, a mnie jeszcze irytowało nieprzemyślane wycięcie w wyświetlaczu, rodem z Xiaomi Mi 8. Oczywiście są to problemy do przeżycia, bo próżno szukać drugiego równie mocnego smartfona w tej cenie — obecnie za podstawową wersję Pocophone F1 musimy zapłacić około 1400 złotych.

Zobacz też: Samsung przywraca motywy do życia!

Niewątpliwie czekam na Pocophone F2, bo potrzebujemy tego typu smartfonów. Dotychczas rolę tanich i świetnych techniczne modeli spełniał OnePlus, ale ta firma wyraźnie podrożała, więc luka na rynku dalej zostaje. Niemniej Xiaomi musi jeszcze przemyśleć, czego tak naprawdę oczekuje od marki Pocophone.

Źródło: GSM Arena

Motyw