iPad Pro

iPad Pro bendgate – jak media połknęły fake newsa wyżywając się na Apple

4 minuty czytania
Komentarze

Nowy iPad Pro jest wygięty po wyjęciu z pudełka. Oczywiście dla Apple nie jest to problemem. „It’s not a bug, it’s a feature”. Wyrok został wydany, a internauci nie pozostawili na firmie z Cupertino suchej nitki. Taka informacja poszła w świat – dodajmy, że bez żadnej weryfikacji, bez żadnego potwierdzenia. Bardzo łatwo wysłać takie dane, później podawane przez coraz to kolejne portale. Jak sytuacja wygląda naprawdę? Czy iPad Pro sam się wygina? Sprawdźmy całą drogę tej informacji od samego źródła.

Zobacz także: Zapamiętajcie tę nazwę – PillowFort to następca pornograficznego Tumblra

Problemy z iPadem Pro od samego początku

Już na samym początku były problemy. Zack z kanału JerryRigEverything sprawdził, że tablet da się zniszczyć w dość łatwy sposób. Sprzęt za 11 tysięcy złotych tak łatwo można wygiąć! Prawdziwy skandal grzmiali wszyscy! JerryRigEverything poddał iPada swojej procedurze testowej. Ten oczywiście się wygiął, po czym padło, że stwierdzenie, że urządzenia mobilne są na ogół bardziej wytrzymałe. Tak to jest prawda, z tym, że te o takiej samej wielkości i grubości już nie są. Jednak kogo obchodzą tablety innych firm. Nie oszukujmy się nowy i drogi iPad Pro jest znacznie lepszym tematem dla mediów. Sprzęt ten, tak samo się wygina jak inne duże tablety oraz pozostałe generacje iPadów o podobnych gabarytach. Cienka obudowa i duża powierzchnia – pewnych praw się nie oszuka. Trzeba sobie tylko zadać pytanie – do czego się go kupuje? Do wyginania czy do użytkowania? Mówienie o tym, że skoro kosztuje fortunę to ma być odporny na wszystko jest jakąś totalną bzdurą. To nie są urządzenia, które mogą spadać i którymi możemy rzucać – ani ten ani żadna inna generacja. Sprzęty mobilne nie są pancerne i noszenie ich bez etui to ogromne ryzyko – z tego trzeba zdawać sobie sprawę. 

iPad Pro

Czy iPad Pro jest wygięty już w pudełku?

Na forach pojawiły się informacje od użytkowników, którzy po wyjęciu swoich iPadów z pudełka byli lekko zdziwieni. Oczywiście – urządzenia były lekko wygięte. Krzywizna nie była duża, ale zauważalna. Nie ma się co oszukiwać – gdybym coś takiego zobaczył wpadłbym w niemały szał. Taka sytuacja nie jest i nigdy nie będzie akceptowalna. Jednak wtedy, gdy się zdarzy musi zostać szybko rozwiązana. Sprawą zajęło się The Verge. Na popularnym portalu pojawiła się informacja o tym, że Apple potwierdziło problem i uważa go za normalny. Według firmy z Cupertino ma to być uboczny efekt procesu produkcyjnego. Całość z czasem ma się nie pogarszać i nie ma mieć wpływu na działanie iPada. Wygięcie to podobno rezultat gwałtownego ochładzania aluminiowej obudowy. 

Co na temat problemów z iPadem Pro mówi Apple?

The Verge zapytało Dana Riccio, wiceprezesa Apple do spraw inżynierii sprzętu. Nawet tak szanowany portal zaliczył jednak totalna wtopę – a ta poszła w świat. Napisano, że spółka Tima Cooka nie uznaje wygięcia za wadę, a Riccio bez sensu zaserwował nam porcję danych, które bronią nowy sprzęt Apple. Potem plotka stała się prawdą i obiegła inne portale. Jaka jest prawda? Łatwo to zweryfikować, bo wiemy co Dan Riccio odpowiedział The Verge. Przede wszystkim nie wypowiedział się ani jednym słowem na temat problemu. Poinformował tylko, że nowy iPad Pro spełnia rygorystyczne normy jakości, a są one nawet wyższe niż w przypadku poprzednich modeli. Różnica wysokości pomiędzy krawędziami bocznymi nie może przekroczyć 400 mikronów, czyli 0,4 mm. Normy są restrykcyjne i powinny uspokoić użytkowników. Cała reszta jego wypowiedzi to totalna manipulacja.

Tak łatwo dać się nabrać

Nowy, drogi i wyginający się iPad Pro to świetny temat dla mediów. Nie będę bronił Apple, być może problem rzeczywiście istnieje. Przy każdym urządzeniu produkowanym na masową skalę może jednak wystąpić problem i część urządzeń wyjdzie z wadą. Nikt jednak nie twierdzi, że sprzedawanie takich sprzętów to norma. Cała wypowiedź jednego z szefów Apple to interpretacja The Verge. Nie ma żadnego oficjalnego stanowiska Apple. Jeżeli problem faktycznie istnieje to na pewno takie się pojawi. Choćby sytuacja z bateriami, klawiaturami w MacBookach na przestrzeni ostatnich miesięcy pokazują, że spółka nie będzie uciekać od problemu, tylko jak najszybciej go rozwiąże. Jeszcze raz zaznaczę, że nie twierdzę, że problemu nie ma – jednak cała interpretacja wypowiedzi Dana Riccio z Apple jest po prostu mocno naciągana i niezgodna z prawdą. Dziwne, że wiele stron tak dało się zmanipulować, szczególnie renomowane The Verge. 

Źródło: The Verge, własne

Motyw