Bezpieczeństwo urządzeń z Androidem – jak uchronić się przed zagrożeniami?

13 minut czytania
Komentarze
Android Security

Słyszałeś o tym nowym wirusie na Androida? Teraz to dopiero macie problem.

Mniej więcej w taki sposób zaczyna się co druga rozmowa z moim stryjem na temat urządzeń mobilnych, a zwłaszcza na temat Androida, którego jak się można domyślić, mój stryjek nie jest ani użytkownikiem, ani fanem. Bezpieczeństwo naszych smartfonów to w ostatnim czasie temat wyjątkowo nośny i modny, a nagłówki czołowych portali technologicznych co jakiś czas okupuje informacja o wykryciu luki zabezpieczeń, lub szkodliwego oprogramowania skierowanego przeciwko użytkownikom smartfonów. Kwestia samych wirusów na Androidzie to temat rzeka, a 99% incydentów związanych ze złośliwym kodem to rezultat nieuwagi i zaniedbań samych użytkowników, a trzymając się podstawowych reguł zdrowego rozsądku jesteśmy w stanie uniknąć większości niebezpieczeństw. Musimy jednak pamiętać, że oprócz złośliwego oprogramowania istnieje cała gama zagrożeń czyhających na nasze urządzenia, takich jak chociażby kradzież, przed skutkami których możemy się na szczęście odpowiednio zabezpieczyć.

W Sklepie Play możemy odnaleźć prawdziwe mnóstwo aplikacji służących do ochrony naszych urządzeń, wśród których można znaleźć kilka perełek – programów, które zdecydowanie warto mieć na swoim smartfonie, gdyż nie tylko chronią one przed złośliwym oprogramowaniem, lecz także oferują bogaty pakiet usług stworzony z myślą o zabezpieczeniu naszego urządzenia na czarną godzinę, i w sytuacji kryzysowej potrafią się okazać naprawdę nieocenione. Chciałbym więc przestawić kilka najciekawszych rozwiązań, które zwróciły moją uwagę, a także podzielić się moimi ogólnymi spostrzeżeniami związanymi z tematem bezpieczeństwa.

Avast

Avast to program, który zapewne u wielu z Was pełni rolę głównego antywirusa na komputerze PC. W przypadku Androida należy go traktować bardziej jak wszechstronne narzędzie, ułatwiające nam zarządzanie smartfonem i tabletem, a także zapewniające dodatkową ochronę dzięki kilku użytecznym funkcjom. Już darmowa wersja programu posiada bardzo bogatą funkcjonalność, którą docenią wszyscy użytkownicy urządzeń mobilnych. Pierwszym z ciekawych rozwiązań jest tutaj wprowadzenie opcji blokady każdej z naszych aplikacji specjalnym hasłem dostępu, bez którego uzyskanie dostępu do danych będzie niemożliwe. Avast pozwala nam wskazać konkretne programy, które mają być chronione – kodem dostępu może być zwykły PIN, lub też wzór, który trzeba narysować na ekranie. Ponadto mamy też możliwość wybrania precyzyjnych dni i godzin, w których blokada hasłem ma być aktywowana, co okazuje się niezwykle wygodne.

avast

Mocnym atutem Avasta są też funkcje mające chronić nasz sprzęt przed dostaniem się w niepowołane ręce. W momencie, w którym w naszym telefonie zostanie zmieniona karta SIM, lub też oznaczymy urządzenie jako zaginione, na wskazany przez nas numer zostanie wysłana informacja o lokalizacji urządzenia, a także o zmienionym numerze telefonu. Możemy do tego zaznaczyć, by po wystąpieniu takich okoliczności smartfon został zablokowany hasłem, włączył się alarm dźwiękowy, a także by został wyłączony dostęp do menadżera programów, a nawet do ustawień urządzenia w ogóle, co może sprawić, że potencjalny złodziej nie odinstaluje Avasta, lub też nie wykona prostego czyszczenia pamięci z poziomu aplikacji ustawień. Jeżeli Avastowi nadamy prawa roota, to będzie on też w stanie zapisać nasze ustawienia programu w taki sposób, by były odporne na twardy reset, więc pozostaną na urządzeniu nawet po próbie kompletnego wyczyszczenia pamięci, dzięki czemu usunięcie zabezpieczeń będzie jeszcze bardziej skomplikowane.

Oprócz tego wypada też wspomnieć o opcji filtrowania połączeń i SMSów od wybranych numerów, w określonych przez nas dnia tygodniach i godzinach. Avast daje nam też oczywiście pełnoprawny skaner antywirusowy, na bieżąco śledzący zainstalowane przez nas aplikacje w poszukiwaniu złośliwego kodu. Poza tym mamy też zaporę blokującą wybranym aplikacjom dostęp do transmisji danych, a także znajdziemy tutaj narzędzie do zarządzania zainstalowanymi programami, oraz do przeglądania przyznanych im uprawnień.

Avast jest więc bardzo rozbudowanym narzędziem, lecz interfejs programu jest zanadto przytłaczający i wymaga dość sporo przyzwyczajenia, by odnaleźć w nim wszelkie interesujące nas rozwiązania. Ilość różnych zakładek, kategorii i szczebli menu jest po porostu zbyt duża i nie ułatwia obsługi. Jednak dostęp do sporej części bardzo przydatnych funkcji zabezpieczających oferowanych przez Avast jest dostępny dopiero po zakupieniu pełnej licencji, która kosztuje tutaj 50 zł na rok. W wersji premium występuje bardzo ciekawa opcja ochronna, dzięki której możemy też sprawić, by nasz sprzęt został oznaczony jako skradziony po opuszczeniu określonego przez nas uprzednio obszaru – gdy więc na przykład wiemy, że będziemy przebywać długo w jednym miejscu, to możemy uruchomić ochronę geolokacyjną, która uzbroi urządzenie w przypadku gdy zostanie wyniesione bez naszej woli. Włączenie pełnej blokady w płatnej wersji Avasta może też nastąpić po trzykrotnym nieprawidłowym wpisaniu hasła systemu – w takiej sytuacji wersja premium daje nam też możliwość wykonania zdjęcia osoby przednią kamerką, lub też pozwala nagrać krótki plik dźwiękowy, który zostanie przekazany na nasz adres email. Oprócz tego trzeba też wspomnieć o możliwości blokowania reklam, wykonywania zaawansowanej kopii zapasowej urządzenia, jak również o opcji zarządzania uprawnieniami zainstalowanych aplikacji, które znajdziemy wyłącznie w płatnej wersji Avasta.

Cerberus

Cerberus nieco wyróżnia się na tle innych aplikacji ujętych w tym zestawieniu, gdyż nie oferuje on darmowej wersji licencji, a przed zakupem mamy tutaj jedynie krótki okres próbny, podczas którego możemy zdecydować, czy ten program zabezpieczający jest właśnie tym, w który chcemy zainwestować. Na szczęście wydatek na licencję jest tutaj najmniejszy spośród wszystkich pozycji, a do tego jest ona dożywotnia, więc nie będziemy zmuszeni do przedłużania jej co rok i możemy do jednego konta podpiąć aż do pięciu urządzeń.

cerber

Lista funkcji jest też tutaj dość wąska, można by wręcz rzec – uboga. Cerberus jest w swoim założeniu aplikacją nastawioną stricte na ochronę antykradzieżową, więc nie mamy tutaj żadnego antywirusa, skanującego zainstalowane programy w poszukiwaniu zagrożeń, nie znajdziemy też żadnych narzędzi do zarządzania uprawnieniami aplikacji, Cerberus nie oferuje filtra SMS, czy innych tego typu dodatków.

Jeżeli jesteśmy zainteresowani wyłącznie ochroną naszego sprzętu przed trafieniem w niepowołane dłonie, to docenimy jednak możliwości oferowane przez Cerberusa. Za pomocą komend SMS, czy też przez stronę internetową programu jesteśmy w stanie wykonać dość sporo rzeczy z zagubionym sprzętem. Na nasze życzenie to narzędzie program może zlokalizować położenie naszego smartfona, przesłać nam informacje o karcie SIM w urządzeniu,  wyczyścić pamięć, czy też zablokować urządzenie, co potrafią też inne konkurencyjne rozwiązania. Wyróżniające jest tutaj wprowadzenie możliwości zdalnego włączenia transmisji danych lub WiFi i w konsekwencji podłączenie się do Internetu, wykonania zdjęcia przednią kamerką i wysłania go na nasz email, wymuszenia regularnego wysyłania danych o lokalizacji GPS, czy też wyświetlenia, a nawet odtworzenia podanej przez nas wiadomości.

Dzięki Cerberusowi nawet w tragicznej sytuacji będziemy więc w stanie zyskać sporo danych na temat naszego zgubionego sprzętu. Sporym atutem jest tutaj opcja ukrycia ikony programu w szufladzie aplikacji, a by ją włączyć trzeba będzie wówczas wybrać specjalny numer telefonu – tego typu zabezpieczenie jest więc bardzo zaawansowane i dobrze maskuje Cerberusa. Program będzie też wykonywał zdjęcia przednią kamerką w przypadku niepoprawnego wpisania hasła. Do szczęścia brakuje mi tutaj w zasadzie wyłącznie opcji z Avasta, która po dodaniu programowi uprawnień root zapisywałaby go w trwałej pamięci urządzenia wraz ze wszystkimi ustawieniami, przez co program byłby wciąż zainstalowany, nawet po czyszczeniu pamięci w naszym smartfonie. Najwidoczniej nie można mieć wszystkiego, jednak za niecałe 13 zł Cerberus jest i tak znakomitą propozycją.

Eset Mobile Security

Kolejnym z interesujących pakietów stworzonych z myślą o ochronie naszych urządzeń jest Eset Mobile Security. Podstawowa wersja programu, dostępna za darmo w Sklepie Play jest tutaj nieco uboga i oferuje podstawowe opcje związane ze skanowaniem zainstalowanych aplikacji w poszukiwaniu złośliwego oprogramowania, przy czym baza zagrożeń jest regularnie aktualizowana. Drugim z rodzajów funkcji oferowanych przez darmową wersję Eset są opcje zabezpieczające nasz sprzęt przed kradzieżą – pierwszym z nich ma być ochrona przed odinstalowaniem aplikacji z naszego urządzenia, jednak jest ona dość wątpliwa, gdyż podczas próby odinstalowania sam Android zaproponuje nam łatwe zdjęcie tego zabezpieczenia w celu usunięcia programu. Poza tym mamy dostęp do zdalnej lokalizacji i blokady urządzenia, a także do wysyłania sygnału dźwiękowego. Darmowa wersja daje nam też opcję przesyłania komend SMS, pozwalających na przykład na zablokowanie smartfona. Sam interfejs aplikacji zasługuje tutaj na dużą pochwałę; jest bardzo przejrzysty i czytelny, również podział na kategorie pozostaje intuicyjny, jednak mimo wszystko bez aktywowania wersji premium Eset nie wypada szczególnie rewelacyjnie na tle konkurencji.

eset

Płatna licencja Eset w Google Play to w tym przypadku wydatek rzędu 50 zł na rok, za co otrzymujemy funkcje ochronne w postaci blokady w przypadku nieautoryzowanej zmiany karty SIM, filtra niechcianych SMS-ów i połączeń bazującego na naszej konfiguracji, ochronę przeglądarki przed atakami phishing oraz audyt zabezpieczeń, monitorujący uprawnienia aplikacji.

Lookout

Lookout to bardzo przyzwoite narzędzie, pozwalające na zapewnienie naszemu urządzeniu ochrony zarówno przed złośliwym oprogramowaniem, jak również zabezpieczające na wypadek gdyby nasz sprzęt trafił w niepowołane dłonie. Pakiet ten dostępny jest zarówno w wersji darmowej, jak i płatnej. W podstawowej wersji otrzymujemy możliwość skanowania zainstalowanych aplikacji na bieżąco w celu wykrywania zagrożeń, a baza wirusów jest regularnie aktualizowana. Oprócz tego darmowa aplikacja daje nam możliwość robienia kopii zapasowej kontaktów na serwerach Lookout – istnieje też opcja backupu naszych zdjęć i rejestru połączeń, lecz wymaga ona licencji premium.

lookout

Wspomniane funkcje są oczywiście mile widziane, jednak ich użyteczność nie jest na co dzień szczególnie duża. Tym, co najbardziej spodobało mi się w pakiecie Lookout są funkcje ochrony zgubionego urządzenia. Standardowo mamy dostęp do narzędzia pozwalającego nam z poziomu przeglądarki internetowej zlokalizować urządzenia, a także wyemitować głośny dźwięk, pozwalający na łatwiejsze odnalezienie zagubionego sprzętu. Bardzo wartościowymi dodatkami są szczególnie flara ratunkowa i kamera blokady. Pierwsza z nich tuż przed wyczerpaniem akumulatora zapisuje ostatnią lokalizację urządzenia. Kamera blokady to natomiast dodatek, który po trzech niepoprawnych próbach odblokowania urządzenia wykona zdjęcie przednią kamerką i prześle je na nasz adres email, co może nam pomóc zidentyfikować potencjalnego złodzieja.

W wersji premium zyskujemy ponadto opcję zdalnej blokady urządzenia oraz zdalnego czyszczenia pamięci. Poza tym płatny Lookout oferuje tryb bezpiecznego przeglądania i na bieżąco skanuje przeglądane witryny w poszukiwaniu zagrożeń. Ostatnia z płatnych funkcji to stróż aplikacji, skanujący zainstalowane programy w poszukiwaniu oprogramowania zagrażającego naszej prywatności, a poza tym mamy tu też możliwość przejrzeć jakie aplikacje mają dostęp do poszczególnych rodzajów danych z naszego telefonu.

Każda z tych aplikacji jest nieco inna: Avast to prawdziwy szwajcarski scyzoryk, oferujący multum funkcji i opcji, lecz jest on zdecydowanie zbyt zagmatwany. Cerberus to najprostsza i najtańsza aplikacja, lecz dająca naprawdę duże możliwości zabezpieczenia przed kradzieżą. Eset oferuje najbardziej podstawowe funkcje w przyjaznej formie. Lookout to z kolei jedna z ciekawszych opcji typu „wszystko w jednym” i stanowi w pewnym sensie mix między prostotą Eseta, a funkcjonalnością Avasta. Trudno jest tutaj wskazać jednoznacznie najlepszy wybór, jednak po sprawdzeniu całego mnóstwa tego typu rozwiązań ze Sklepu Play jestem przekonany, że są to najbardziej wartościowe propozycje dostępne na Androida i od indywidualnych oczekiwań zależy, która aplikacja najlepiej sprawdzi się dla nas.

ynwgbhm

Trzeba też tutaj wspomnieć o wprowadzonym niedawno menadżerze urządzeń Google, który jest integralną częścią Androida i oferuje wybrane metody ochrony w przypadku kradzieży. Po pierwsze po prostej konfiguracji pozwala on nam na lokalizowanie sprzętu, wysyłanie sygnału dźwiękowego do zgubionego urządzenia podpiętego pod nasze konto Google, a także daje opcję zdalnego blokowania oraz wymazywania pamięci urządzenia. Jest to więc na pewno jakaś alternatywa wobec typowych programów zabezpieczających.

Musimy jednak pamiętać, że żaden, nawet najlepszy program nie będzie równie skutecznym środkiem zapobiegawczym, jak nasz zdrowy rozsądek. W pierwszej kolejności to my sami powinniśmy zatroszczyć się o bezpieczeństwo naszych urządzeń, a co za tym idzie, zgromadzonych na nich prywatnych danych. Pamiętajmy, by w miejscu publicznym nie afiszować się ze swoimi smartfonami i tabletami, gdyż przyciąga to uwagę potencjalnych złodziei, pamiętajmy, by nie trzymać urządzeń w łatwo dostępnych kieszeniach – zdecydowanie bezpieczniejsze są te umieszczone na przykład we wnętrzu kurtki czy marynarki. Uważajmy też na to gdzie pozostawiamy urządzenia i w czyje dłonie je przekazujemy, a na pewno zwiększymy bezpieczeństwo swoich danych.

Natomiast jeżeli chodzi o kwestię wirusów, to tutaj również obowiązuje ta sama zasada – zdrowy rozsądek przede wszystkim. Problem z występowaniem złośliwego oprogramowania na Androidzie jest w przeważającej części powiązany z istnieniem problemu piractwa. Wiele osób instalując programy z nieoficjalnych, niesprawdzonych źródeł nie zdaje sobie sprawy z ryzyka. Tak zwane „scrackowanie” aplikacji wiąże się z pewną ingerencją w jej kod, która jest wprowadzana, by obejść na przykład zabezpieczenia licencyjne. Wystarczy jednak przez chwilę się zastanowić by zdać sobie sprawę, że równie łatwe, co „scrackowanie” aplikacji jest tutaj wprowadzenie do niej złośliwego kodu, wykorzystującego naszą niefrasobliwość. Historia zna wiele takich przypadków, w których osoby korzystające z nielegalnych wersji aplikacji stały się ofiarami oszustów, wysyłających na przykład SMS-y premium bez naszej wiedzy z telefonu. Oprócz aplikacji pirackich zagrożeniem bywają też programy trafiające nieraz do Sklepu Play, które najczęściej prędzej czy później zostają usunięte przez Google – pamiętajmy więc, by instalować wyłącznie sprawdzone programy, które nie narażą nas na żadne niebezpieczeństwo.

Jesteśmy ciekawi jaki jest Wasz stosunek do bezpieczeństwa urządzeń mobilnych, a także do programów służących do ochrony Androida. Sądzicie, że wirusy stanowią realne zagrożenie dla użytkowników platformy Google? W jaki sposób dbacie o bezpieczeństwo swoich urządzeń oraz przechowywanych na nich danych?

Motyw