Wojna handlowa zdefiniowała w 2018 roku stosunki między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. W jej wyniku podniesiono cła na towary, w tym komponenty technologiczne. Groziło to podniesieniem w USA cen smartfonów importowanych z Chin.
Wojna handlowa odroczona
Przypomnę, że wcześniej USA groziły podniesieniem ceł na chińskie towary do 25% na początku 2019 r., ale teraz w ramach porozumienia uzgodnionego przez Xi Jinpinga i prezydenta Trumpa na szczycie G-20 w Argentynie, pozostaną one na poziomie 10%. Wygląda na to, że konflikt handlowy między mocarstwami został póki co odroczony na 90 dni. W między czasie państwa mają ustalić warunki trwałego porozumienia. Jeśli nie uda się osiągnąć kompromisu, cła mają wzrosnąć do 25%. Termin 90 dni jest bardzo krótki, ponieważ negocjatorzy kłócą się o kwestie, które od lat różniły obie strony, ale miejmy nadzieję, że ich wynik przyniesie korzyści zarówno Amerykanom, jak i Chińczykom.
Co z cenami urządzeń mobilnych?
Według Białego Domu: „Chiny zgodzą się na zakup jeszcze nie uzgodnionej, ale bardzo znacznej ilości produktów rolnych, energetycznych, przemysłowych i innych ze Stanów Zjednoczonych w celu zmniejszenia nierównowagi handlowej między naszymi dwoma krajami. Chiny zgodziły się natychmiast rozpocząć zakup produktów rolnych od naszych rolników. ”
Nawet jeśli zaproponowane cła zostaną ostatecznie podniesione, ceny wielu urządzeń, takich jak smartwatche lub inteligentne głośniki, nie zostaną nimi dotknięte w USA w sposób bezpośredni (chyba, że będą pochodziły z Chin). Napięte stosunki między USA i Chinami nie powinny wpłynąć także na wyższe ceny smartfonów w Europie. Sytuacja zaczęłaby się komplikować, gdyby Chiny w odwecie odegrały się na Apple, które ma w tym kraju większość swoich zakładów produkcyjnych.
Zobacz także: Smartfony przyszłości – czym będą się charakteryzowały?
Apple w potrzasku
Donald Trump w jednym z wpisów na Twitterze, stwierdził, że nasilający się konflikt handlowy mógłby podnieść ceny produktów Apple w Stanach Zjednoczonych. Prezydent USA jednocześnie wzywa spółkę do budowy kolejnych zakładów na terytorium USA, aby utrzymać koszty na względnie niskim poziomie. Firma z Cupertino jest zaniepokojona zważywszy, że jest zależna od Chin, które stanowią ważny węzeł produkcyjny, a także lukratywny rynek dla produktów Apple.
Jeśli wojna handlowa nasili się, chiński rząd może utrudnić Apple prowadzenie działalności w Chinach poprzez presje regulacyjne i podatki. Ponadto władze mogą także „uprzykrzyć” firmie sprzedaż swoich urządzeń w kraju. Warto dodać, że w 2017 roku Apple sprzedało w Chinach aż 41 milionów iPhone’ów.
Wojna handlowa a ceny – podsumowanie
Z uwagi na różnego rodzaju działania ze strony rządu chińskiego, spółka może zostać zmuszona do przeniesienia produkcji na rynek amerykański lub na inne rynki. Może to wywołać problemy w łańcuchu dostaw, a Apple będzie musiało przerobić swoją logistykę i zmienić dostawców. Firma z Cupertino może jednak nadal kontynuować import produktów z Chin, nawet jeśli nałożone zostaną cła, a także wciąż produkować tam smartfony, co zwiększy koszty produkcji. Będzie to miało przełożenie w wyższych cenach produktów Apple nie tylko w USA, ale także w Europie.
Źródło: androidpit, forbes, własne