Składane smartfony Samsung

Składane smartfony i ich 4 aspekty, które mnie martwią

3 minuty czytania
Komentarze

Można stwierdzić, że listopad to poniekąd miesiąc składanych smartfonów. W tym okresie zobaczyliśmy pierwsze tego typu urządzenie o nazwie FlexPai. Ponadto Samsung pokazał też Infinity Flex Display. Pojawia się jednak pytanie, jak będą wyglądały składane smartfony od czołowych producentów – Samsunga i Huawei. Chińczycy już ukończyli swój projekt i zamierzają go wprowadzić na rynek w 2019 roku.

Nie ma wątpliwości, że nowa technologia prezentuje się bardzo okazale. W dobie stagnacji na rynku urządzeń mobilnych, taki świeży powiew nowości jest potrzebny. Niektórzy obserwatorzy określają go mianem innowacji. Wciąż jednak nie wiadomo, czy faktycznie jest się czym ekscytować i czym będą się nowe urządzenia różniły od dostępnych na rynku flagowców. Czy pewne funkcje nie zostaną usunięte?

Zabezpieczenia biometryczne

Wnioskując po prezentacji Samsunga, ekran zewnętrzny nie będzie duży, a dolna i górna ramka spore. Zatem będzie można tam umieścić skanowanie twarzy w 3D. Co jednak z tak popularnym wśród użytkowników skanerem linii papilarnych? Czy znajdzie się on jedynie w zewnętrznym ekranie, czy także w wewnętrznym, rozkładanym. Nie wyobrażam sobie, aby w urządzeniu za około 9000 zł, zamontowany był skaner linii papilarnych inny, niż w wyświetlaczu. Obawiam się jednak, że nowa technologia może doprowadzić do kompromisów, które niekoniecznie mi się spodobają.

Składane smartfony i ich grubość

Warto zaznaczyć, że Samsung pokazał jedynie prototyp składanego ekranu w obudowie, a nie konkretne urządzenie z jego parametrami. Jego grubość może być zatem myląca. Z drugiej strony urządzenie Flex Pai, które ma składany wyświetlacz na zewnątrz, jest naprawdę grube po złożeniu. Spodziewam się zatem, że Samsung może być niewiele smuklejszy i znacznie grubszy niż obecne flagowce, które mają 7-8 mm.

Ograniczona funkcjonalność smartfona

Mam też obawy, że w momencie gdy nie będę chciał otwierać urządzenia, jego funkcjonalność będzie ograniczona. Zewnętrzny ekran składanego smartfona Samsunga ma mieć jedynie 4,6-cala. Jest to duża różnica w stosunku do 6,4-calowych flagowców od Huawei czy OnePlus. Boję się, że dla mnie to jednak zbyt duże ograniczenie. Z drugiej strony, mam możliwość rozłożenia urządzenia i korzystania ze znacznie większego wyświetlacza. Pytanie, czy częste otwieranie smartfona w każdym miejscu i czasie będzie praktyczne i przede wszystkim wygodne. Zastanawiam się także, czy z urządzenia po rozłożeniu będzie można odbierać połączenia telefoniczne, czy też należałoby je najpierw zamknąć.

Składane smartfony – bateria

Jak już wspomniałem, urządzenie będzie grubsze niż obecne flagowce. Jednak będzie to wynikało z zamontowanego mechanizmu składania ekranu. Zatem firma z pewnością będzie chciała, aby po złożeniu obie tafle były jak najcieńsze. To budzi pewne obawy, co do pojemności baterii urządzenia. Czy będzie to jedynie jedno ogniwo, czy może dwa? W końcu dwa ekrany, w tym jeden 7-calowy, będą wymagały naprawdę pojemnej baterii do funkcjonowania.

Podsumowanie

Póki co, składane smartfony budzą we mnie mieszane uczucia. Obawiam się, że stosunek jakości do ceny urządzeń będzie nieadekwatny. Czas jednak pokaże, czy mam rację. Oby moje obawy okazały się niesłuszne.

Źródło: androidpit

Motyw