samsung apple iOS

Samsung i Apple z wyrokiem – koniec z celowym spowalnianiem smartfonów?

3 minuty czytania
Komentarze

Celowe postarzanie produktów to nietypowy temat. Wszyscy wiedzą, że takie praktyki istnieją, ale nikt, nigdy ich nie udowodnił. Tworzenie idealnych urządzeń nie tyle, co jest niemożliwe, a po prostu nieopłacalne. Zapewne nie raz słyszeliście o legendzie Mercedesa, który mógł zbankrutować przez W123, czyli popularną beczkę. Trwałość tego samochodu była tak wysoka, że serwisy się nudziły, a niemiecki gigant nie zarabiał. Rynek urządzeń mobilnych nie jest identyczny, ale też często zwracacie uwagę na awarię różnych modeli tuż po zakończeniu gwarancji. Inna metoda to celowe spowalnianie smartfonów poprzez aktualizacje — to właśnie Samsung i Apple mają praktykować. Stosowne śledztwo rozpoczęto we Włoszech, a sprawa trafiła do sądu.

Samsung i Apple celowo postarzają smartfony? Wyniki śledztwa opublikowane

samsung apple spowalnianie

Włoskie śledztwo rozpoczęto w styczniu tego roku. Miało ono udowodnić negatywny wpływ aktualizacji na wydajność urządzeń. Wszystko sprowadza się do tego, że starsze modele otrzymują nowe wersje oprogramowania, które spowalniają ich działanie. W oficjalnym oświadczeniu możemy przeczytać, że Apple oraz Samsung wprowadzili nieuczciwe praktyki poprzez aktualizacje powodujące poważne awarie, jak i obniżanie wydajności telefonów. To z kolei ma być powodem, aby użytkownicy zastanowili się nad zmianą swojego smartfona na nowszy model. Oczywiście żaden producent nie ujawnia, jak przywrócić starszą wersję oprogramowania oraz nie informuje o negatywnym wpływie poszczególnych aktualizacji. To kolejny wniosek wspomnianego śledztwa.

samsung apple spowalnianie

Dlatego sprawa trafiła do sądu. Zarówno Samsung, jak i Apple mają — według wnioskodawców — zapłacić po 5 milionów euro grzywny oraz umieścić na swoich stronach internetowych (we Włoszech) informację o decyzji sądu. Tej oczywiście jeszcze nie ma, ale Amerykanom jeszcze bardziej się oberwało. Otóż Apple ma zapłacić dodatkowe 5 milionów euro za brak informacji o sposobie działania akumulatorów litowo-jonowych, ich trwałości, jak i samym użytkowaniu z możliwością wymiany. Jeśli dobrze pamiętacie, w grudniu firma oficjalnie przyznała, że celowo spowalnia swoje smartfony, jeśli ich ogniwa nie spełniają norm. Następstwem tego były oficjalne przeprosiny, obniżenie kosztów wymiany akumulatorów, jak i dodanie w iOS stosownej informacji o stanie ogniwa oraz możliwość wyłączenia algorytmu zmniejszającego wydajność.

Zobacz też: Kupisz flagową „klapkę” od Samsunga?

Powyższe kary zostały już nałożone, ale oczywiście pojawiły się odwołania. Apple nie skomentował jeszcze całego wydarzenia. Z kolei Samsung przyznał, że firma nigdy nie wydała żadnej aktualizacji oprogramowania, która miałaby zmniejszyć wydajność Galaxy Note4 (przedmiot badań). Koreańczycy zawsze udostępniali takie oprogramowanie, które pozwala cieszyć się możliwie najwyższą jakością. Co wyjdzie z całego procesu? Czas pokaże, aczkolwiek takie praktyki powinny być piętnowane. W przypadku Apple podobne śledztwa toczą się jeszcze we Francji, gdzie tamtejsza agencja ochrony konsumenta może obciążyć firmę do 5% rocznego obrotu. Wszystko zaczęło się od skarg konsumentów…

źródło: The Guardian

Oficjalne stanowisko biura prasowego Samsunga:

Satysfakcja konsumentów jest dla nas najważniejsza i zawsze staramy się zapewnić najlepsze wrażenia z użytkowania naszych urządzeń. Firma Samsung nie udostępniła żadnej aktualizacji systemu, która obniżałaby wydajność Galaxy Note 4. Jesteśmy zawiedzeni decyzją Włoskiego Urzędu ds. Konkurencji i podejmiemy niezbędne kroki, by się od niej odwołać.

Motyw