Galaxy P30

Samsung znów pokazuje, że boi się Huawei. Galaxy P30 i P30+ w drodze

3 minuty czytania
Komentarze

Samsung Galaxy Note9 zadebiutował nieco ponad miesiąc temu. Jeśli ktokolwiek oczekiwał tu rewolucji, to z pewnością się zawiódł. Można by pomyśleć, że nadejdzie ona dopiero z Galaxy S10. Nic bardziej mylnego. Od początku września docierają do nas dziwne informacje z obozu Samsunga, które powoli stają się rzeczywistością. Najpierw zobaczyliśmy średniaka z trzema aparatami – Galaxy A7 (2018), co zdziwiło wielu obserwatorów. Ostatnio z kolei pojawiły się rendery Galaxy A9 Pro (2018) z czterema aparatami. To jednak nie koniec rewelacji od Koreańczyków. Nadchodzą bowiem Galaxy P30 i P30+.

Galaxy P30 i P30+ – co wiemy o smartfonach

Od lat smartfony firmy Samsung wykorzystują wyłącznie wyświetlacze AMOLED. Jednak zgodnie z nowym raportem, kolejne urządzenia będą wyposażone w panele LCD. Wyświetlacze te trafią do nadchodzącego Galaxy P30, jak i większego Galaxy P30+. W tym momencie nie jest jasne, jak urządzenia będą wyglądały, ale z pewnością znajdą się tu ekrany Infinity w proporcjach 18:9. Ponadto można oczekiwać co najmniej dwóch aparatów.

Nowością będzie skaner linii papilarnych w ekranie, którego u Koreańczyków jeszcze nie widzieliśmy. W urządzeniach ma zostać zamontowany czytnik optyczny, czyli wolniejszy, ale tańszy. Droższy ultrasoniczny i zarazem bardziej dokładny czytnik zostanie przeznaczony dla Galaxy S10. Do tego wszystkiego należy dodać także gradientowe wersje kolorystyczne znane z flagowców Huawei. Urządzenia mają być dostępne w opcjach 64 GB i 128 GB pamięci wewnętrznej.

Zobacz także: Facebook Dating nadchodzi

Co więcej, warto zaznaczyć, że linia Galaxy P podobno trafi jedynie na rynki azjatyckie, takie jak Chiny i Indie. Zatem oba smartfony to najprawdopodobniej kolejne średniaki. Być może Samsung pokaże je oficjalnie już 11 października.

Samsung znów pokazuje, że boi się Huaweia

Od jakiegoś czasu dobiegają do nas informacje, że Samsung zamierza zmienić portfolio smartfonów. Całkowicie ma zostać porzucona linia J. Wzmocnione zostaną natomiast średniaki z linii A, które będą dostawały nowe technologie przed flagowcami, o czym pisałem kilka dni temu. Samsung wyraźnie boi się Huaweia. Dlaczego nowe nadchodzące smartfony nie mogły nazywać się inaczej, tylko akurat P30 i P30+? Przecież liter w alfabecie nie brakuje, liczb także. To nie jest zwyczajny zbieg okoliczności, a chęć zwrócenia uwagi na swoje produkty. Z tym, że takie zabiegi zazwyczaj stosują firmy sprzedające mniej urządzeń. Z uwagi na to, nie do końca rozumiem strategii Samsunga. To jakby przyznanie się, że linia P odebrała klientów Koreańczykom, co w pewnym sensie miało miejsce w tym roku. Modele P20 i P20 Pro sprzedały się w rekordowej jak na Huawei liczbie 10 mln egzemplarzy. Z drugiej strony Galaxy S9 ma się sprzedać w rekordowo niskiej liczbie 30 mln sztuk w ciągu roku. Ciekawe czy kiedyś Huawei zdoła sprzedać więcej flagowców z linii P od serii Galaxy S.

źródło: phonearena

Motyw