Chińczycy zdobędą mobilny rynek, ale to giganci będą się cieszyć

3 minuty czytania
Komentarze

Chiny zalewają mobilny rynek. Ładnych, kilka lat temu było to nie do pomyślenia. Przecież chiński sprzęt był tak fatalny, rozpadał się w rękach, nie było na niego gwarancji, nie oferował nic ciekawego, ale… Wszystko się diametralnie zmieniło. O ile Huawei i ZTE zdecydowanie najwcześniej udało się odciąć markę „chińczyka”, to konkurencja nie miała łatwo. Oczywiście wciąż można spotkać szmelc, który tylko coś udaje, a w rzeczywistości do niczego się nie nadaje. Jednak są to teraz wyjątki i najczęściej nieprzemyślane, niesprawdzone zakupy. Jedno się nie zmieniło – chińskie produkty są zdecydowanie tańsze i tym zdobywają rynek.

Chiny zdobędą mobilny rynek

oppo n3

Huawei wyprzedziło Apple, a Xiaomi zaczyna drastycznie się rozpędzać. Do tego Oppo i Vivo zdobywają ogromną popularność. W czołówce mobilnego rynku firmy z Państwa Środka niedługo będą dominować. To więcej, niż pewne. Apple i Samsung jeszcze długo będą się bronić, ale przy obecnym rozwoju próżno oczekiwać odbicia tego oblężenia. Sprzedaż tych firm nie maleje drastycznie. To drastycznie Chińczycy przyspieszyli, a pamiętajmy, że nie są oni dostępni na tak wielu rynkach, jak Koreańczycy i Amerykanie. Oczywiście teraz szykuje się kwartał Apple, które teoretycznie ma szanse zanotować rekordowe wyniki, ale czy odpowiednie dla serii Mate 20 z niesamowicie popularną odmianą Lite? Czas pokaże, bo to akurat liczby, które nie do końca mają znaczenie.

Gigantom nie zależy na wynikach sprzedaży

Samsung vs apple

Pamiętajcie, że warto rozróżniać dwie kwestie – sprzedaż i zyski. Jedno nie idzie w parze z drugim. Bezapelacyjnie to Apple najwięcej zarabia na swoich urządzeniach, mimo że nie sprzedaje ich tak dużo, jak Samsung i Huawei. Między innymi to sprawia, że Amerykanie niedawno mogli zanotować wartość firmy na poziomie biliona dolarów – to zdecydowany lider. O takich wartościach chińska konkurencja może – póki co – pomarzyć. W przypadku Samsunga też mówimy o dużym zarobku na sprzedaży jednego urządzenia, ale Koreańczycy mają też inny na siebie pomysł. Chętnie dzielą się swoimi technologiami. Przecież wiele paneli OLED w smartfonach jest właśnie koreańskiej produkcji. Samsung Display dostarcza panele między innymi OnePlus. Do tego dochodzi „pomoc” Qualcommowi w rozwoju ich układów, tworzenie zaawansowanych pamięci oraz rozwój akumulatorów. Koreańczycy nie muszą sprzedawać urządzeń mobilnych, aby czerpać z nich ogromne zyski. Popularność i sprzedaż w tym momencie schodzi na dalszy plan. Jeśli potencjalna konkurencja może się chwalić tym, że model X znalazł Y właścicieli, to może oznaczać, że Samsung dostarczył Y ekranów, pamięci i czerpie Z zysków z patentów i pomniejszych rozwiązań.

Zobacz też: Xiaomi Pocophone F1 z oficjalną ceną w Polsce!

Nawet Sony może pójść tą drogą – sprzedaż i zyski ze sprzedaży smartofnów nie zachwycają, ale produkcja matryc aparatów do nich już może. W przypadku HTC niestety nie powiemy podobnie, bo główna wartość intelektualna należy już do Google. Jednak już takie LG – analogiczna sytuacja, co w przypadku Samsunga, ale na mniejszą skalę. Też mamy do czynienia z produkcją wyświetlaczy – między innymi dla Apple – czy też akumulatorów. To pokazuje, że zniknięcie lub pójście w cień mobilnego rynku pod względem sprzedaży nie oznacza porażkę. W końcu liczy się zarobek, a nie popularność.

Motyw