google pixel 3 xl koncept

Google nie potrafi ukryć swoich tajemnic, a co dopiero z naszymi danymi?

3 minuty czytania
Komentarze

Z roku na rok, a nawet z miesiąca na miesiąc jesteśmy coraz bardziej narażeni na utratę naszych danych, co może skutkować nie tylko kwestiami moralnymi, ale też finansowymi. W końcu wystarczy, że ktoś uzyska dostęp do naszego konta bankowego, aby zniszczyć życie. Stąd też krótka droga do uzyskania chociażby Profilu Zaufanego, jak i wielu innych danych, które można wykorzystać w złych celach. Dlatego tak bardzo ważne jest bezpieczeństwo naszych urządzeń mobilnych. Musimy wymagać od producentów aktualnych zabezpieczeń, bo to one w głównej mierze stanowią barierę przed hakerami. Jednak jak można ufać firmie, która jest odpowiedzialna za nasze dane, a swoich tajemnic nie jest w stanie odpowiednio zabezpieczyć?

Prezentacje smartfonów są zbędne, ale Google poszło o krok dalej

Pixel 3 XL czarny rynek

Często zaznaczam, że różne konferencje, prezentacje, wielkie zapowiedzi mają marginalne znaczenie. Ot, po prostu wyznaczony dzień do ogłoszenia rozpoczęcia sprzedaży. Jednak do tego dochodzą wielkie ochy i achy, które po prostu nużą fanów mobilnego rynku, bo oni o tym wszystkim wiedzieli zdecydowanie wcześniej. Zazwyczaj dotyczy to wyglądu, kluczowych elementów specyfikacji, a zdarza się też poznać konkretne ceny. Oczywiście w Polsce musimy dodatkowo poczekać na informacje o odpowiednim przeliczniku na naszą walutę i dokładne daty przedsprzedaży lub wprowadzenia urządzenia na półki sklepowe. Jednak w gruncie rzeczy, jeśli ktoś czeka na dane urządzenie, to w większości przypadków wiele dowiaduje się o nim jeszcze przed tym, jak producent będzie się do niego przyznawał. Później dochodzą kwestie recenzji, wad ukrytych czy też poboczne problemy. Jednak nie ma to żadnego związku z tym, że konferencje i prezentacje starają się coraz bardziej zbędne.

Google kompletnie zawaliło sprawę – czy nasze tajemnice są bezpieczne?

google pixel 3 xl design budowa

Pixel 3 XL w Sieci został prześwietlony w każdym calu. Firma po prostu nie zadbała o odpowiednie zabezpieczenie informacji na temat swojego urządzenia, które oficjalnie mamy poznać dopiero… za dwa miesiące. Mało tego, zainteresowani mogą kupić smartfon Google. Ten smartfon nie ma żadnych tajemnic przed nami. Kompletnie żadnych. Wszystkie zostały ujawnione. Teraz wyobraźcie sobie, że w podobny sposób traktowane są nasze dane takie, jak chociażby interakcje Google Pay. Być może to porównanie na niektórych wpłynie negatywnie, bo w końcu to różne działy, różne zabezpieczenia. Nie przeczę, że Amerykanie nie chcieli, aby ich smartfon tak wcześnie pojawił się w Sieci, ale nie liczą się chęci, a efekty. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie, jak teraz będzie wyglądała konferencja tej firmy. Przeczuwam, że smartfony Pixel zejdą na dalszy plan, a więcej będzie mówić się o smartwatchach czy też innych, inteligentnych urządzeniach, jak i samych rozwiązaniach w oprogramowaniu.

Zobacz też: Który operator w Polsce oferuje najlepszy Internet?

Można też mówić o kontrolowanych plotkach, ale z pewnością nie w tym przypadku. Co prawda nie znamy jeszcze cen Pixela 3 XL, a sam Pixel 3 jeszcze pewne tajemnice chowa. Jednak dawno z taką skalą przecieku nie mieliśmy do czynienia. Zestawiając to z naszymi danymi, w Sieci mogłyby pojawić się informacje o adresach zamieszkania i historię przeglądania wszystkich użytkowników. Wyobrażacie sobie, jaka wtedy byłaby afera?

Motyw