Lenovo Watch 9 to smartwatch, który w Polsce jest tak popularny, jak często są na niego promocje. Niedawno informowałem Was o jednej i właśnie zegarek do mnie dotarł. Tak, też się dałem skusić. Cena w okolicach 70-80 złotych za smartwatcha? To wydaje się bezsensowne, bo porządny, analogowy czasomierz kosztuje więcej. W tym wypadku mamy do czynienia z hybrydą, czyli tradycyjnym mechanizmem, który jest sterowany za pomocą elektroniki. Ta łączy się ze smartfonem i tak powstaje prosty smartwatch. Watch 9 przede wszystkim zachęca ceną. Jednak, co tak naprawdę otrzymujemy za to?
Lenovo Watch 9 – dane techniczne robią wrażenie
Zacznijmy od części tradycyjnego zegarka – szafirowe szkło, wodoszczelność do 5 atmosfer i długi czas pracy na jednej baterii. Brzmi dobrze. O ile wygląd tarczy to kwestia gustu, o tyle jej czytelność jest… kiepska. Srebrne wstawki pomagają w nocy, ale samo szkło sprawia wrażenie „mlecznego”. Często bardzo dziwnie odbija się tło na nim, co zdecydowanie pogarsza możliwość odczytania godziny. Jednak wystarczy odpowiednio odchylić rękę i wszystko jest już w porządku – kwestia przyzwyczajenia. Wygoda noszenia jest odpowiednia. Watch 9 jest lekki, ale czuć go na ręce. Gumowy pasek sprawia solidne wrażenie i pozwala na bezproblemowe dobranie rozmiaru do naszego nadgarstka.
Część smart jest… specyficzna. Inteligencja siłą rzeczy jest sprowadzona do minimum. Co prawda jeszcze się uczę poszczególnych oznaczeń, ale w głównej mierze wszystko sprowadza się do przycisku i wibracji. Wskazówki mogą wskazywać procent założonego celu w przebytych krokach, ale to jeszcze kwestia do dopracowania i zapoznania się bliżej. Póki co udało mi się rozpoznać kilka funkcji i najczęściej… wywołuję wyszukiwanie telefonu. Jest to przydatne, tak samo jak wibracje od powiadomień. Przed zakupem byłem świadomy, że aplikacja Lenovo jest beznadziejna, a wsparcie dla zewnętrznych aplikacji wręcz znikome. Najczęściej nie czuję wibracji telefonu, gdy ktoś do mnie dzwoni, więc to było kluczowe. Jednak okazało się, że główne programy, które wykorzystuję potrafią wysłać wibrację. Mail, komunikatory i wspomniane wiadomości – czuję na dłoni, że coś dostaję. To, że różne gry są pomijane to akurat żadna strata.
Czy warto kupić Lenovo Watch 9?
Jaka jest najpopularniejsza odpowiedź? To zależy. Niewątpliwie Lenovo Watch 9 oferuje naprawdę wiele za niewiele. Bardziej właściwe pytanie jest, czy jestem wymagający? Czy podstawowa funkcjonalność jest wystarczająca? Szukasz zegarka, który będzie wibrował? Gorąco polecam. Szukasz swego rodzaju fitness akcesorium? W tym wypadku postawiłbym na Xiaomi Mi Band 3. Prosta i elegancka budowa Lenovo może się podobać, ale też należy pamiętać, żeby być ostrożnym. Zakupy głównie w Chinach, więc ciężko ocenić, co tak naprawdę do nas przyleci, przypłynie i przyjedzie. Z racji, że jestem osobą, która lubi wiedzieć możliwie najwięcej o tym, co kupuje, to nie są mi obce przypadki, gdy wskazówki odpadają lub połączenie ze smartfonem jest kompletnie niemożliwe. Na szczęście z tą pierwszą kwestią może poradzić sobie każdy zegarmistrz. Elektronika nie stanowi tu problemu.
Zobacz też: Huawei wyprzedziło Apple!
Zdecydowanie największym problemem tego zegarka jest beznadziejna aplikacja. Z początku nie wiedziałem na co narzekały osoby, których opinie czytałem, ale zagłębiając się w nią coraz bardziej widać problemy. Predefiniowane powiadomienia? Unexpected error. Budzik? Unexpected error. Spust aparatu? Coś ta jakość zdjęć jest wyraźnie gorsza. Skonfigurować jak najszybciej, pozwolić jej działać w tle i zapomnieć. Taki jest mój plan. Mimo wszystko na koniec pytanie do Was – czy chcecie przeczytać pełną recenzję Lenovo Watch 9?