Tak, tak – ten smartfon doskonale był znany na długo przed premierą. Jednak porównywanie urządzeń bez pewności, że będzie taki, a nie inny bywa kłopotliwe. Jednak Galaxy Note9 został już oficjalnie pokazany i zapewne niektórzy mogą mieć już go dość. W końcu machina marketingowa Samsunga ruszyła i próżno się temu dziwić. Mimo wszystko spójrzmy na tego smartfona na chłodno. Nie bez powodu to Michał dzisiaj opisał Wam oficjalnie przedstawił Wam Galaxy Note9. Ja skupiłem się na podsumowaniu, aby wybrać tylko to, co najważniejsze. W takim razie, jak ten smartfon wypada na tle konkurencji?
Co wybrać zamiast Galaxy Note9?
Przede wszystkim ustalmy, które modele są tak naprawdę konkurencyjne dla Samsunga Galaxy Note9. Spośród obecnych smartfonów na rynku z pewnością wybrałbym iPhone X, Huawei P20 Pro, HTC U12+ oraz Xiaomi Mi Mix 2S. Czemu akurat te modele? Przede wszystkim dlatego, że każdy z nich wyróżnia się czymś wyjątkowym. Z drugiej strony Samsung wybrał idealny moment na premierę, bo wspomniane smartfony mają już swoje… miesiące. Dopiero czekamy na następców w postaci chociażby Huawei Mate 20 Pro czy też serii Pixel 3.
W których kwestiach Samsung Galaxy Note9 jest lepszy od konkurencji?
S Pen – trzeba coś dodawać?
Nigdy nie byłem fanem stylusów w smartfonach. Doceniam ich obecność, rozumiem ich zalety, ale nigdy nie dotyczyły one mojego trybu użytkowania urządzeń mobilnych. Teraz, gdy S Pen poznał Bluetooth, sytuacja może się drastycznie zmienić. Coś, co zawsze mamy włożonego w urządzeniu staje się aktywne na kilka metrów od niego. Samsung pokazał zalety tego rozwiązania i naprawdę je doceniam, a jestem pewny, że w przyszłości funkcjonalność będzie rosła. Niby to tylko jeden przycisk na odległość, ale może on stanowić spust aparatu, obsługiwać różne aplikacje, ale przede wszystkim wciąż stanowi centrum zadań.
Dużo pamięci – aż 1 TB
512 GB + 512 GB – takie połączenie nie zdarza się na co dzień. W dobie wrzucania wszystkiego w chmurę, takie rozwiązanie ucieszy wiele osób. Możemy wysyłać zdjęcia na serwery Google, ale co z jakością? Możemy ograniczać liczbę dokumentów, ale kosztem dłuższego czasu ładowania. Możemy przenieść wszystko na serwery, ale co w momencie, gdy zabraknie Internetu?
Świetne głośniki i dopracowanie
Co jak co, ale o wykonanie Galaxy Note9 kompletnie się nie obawiam. Wciąż mamy do czynienia ze szkłem, ale oczywiście z bezprzewodowym ładowaniem. Fakt, Samsung nie idzie w kierunku szybkich technologii, aby indukcja wciąż była równie „ekspresowa”, ale miałem skupiać się na zaletach. Głośniki – AKG, Dolby Atmos i wiele innych marek. To marketing. Jednak w tym wypadku naprawdę dobry, bo już Galaxy S9+ mi pokazał, że flagowy smartfon z Androidem może „donośnie grać” i dobrze jakościowo. Nie ukrywam, że jakość dźwięku w każdej formie zawsze mi się podobała u Apple, ale Samsung udowodnił, że jest to też możliwe w przypadku Robocika.
Na deser DeX
Ok, Huawei też pozwala na zamianę smartfona w komputer, ale w przypadku Samsunga to coś zupełnie innego. Tu już widać efekt dopracowania, a nie tylko interpolację obrazu. Z racji, że mamy do czynienia ze swego rodzaju biznesowym smartfonem, to możliwości biurowe nie mają żadnej konkurencji w przypadku Galaxy Note9.
Zobacz też: Czy Ziemia jest płaska? Według Google już nie!
Fortnite, duży akumulator, świetny aparat, jeszcze lepszy wyświetlacz? Te kwestie celowo pominąłem, bo są nieistotne w skali urządzenia lub ciężkie do ocenienia „na już”. Z kolei cena to coś względnego. Stać Cię na dany model? Kupuj. To, czy przepłacasz zależy od własnego podejścia. Na deser, kropka nad i… gniazdo słuchawkowe! To dziś dodatek na wymarciu.