utrata gwanarcji uszkodzony smartfon czy warto

Utrata gwarancji – czy wiesz kiedy może nastąpić?

3 minuty czytania
Komentarze

Dzisiejsze smartfony często nazywam „jednorazówkami”. Ich budowa sprawia, że jakiekolwiek naprawy w większości przypadków są nieopłacalne. Nawet prosta wymiana akumulatora często sprawia, że lepiej zaopatrzyć się w nowy model. Niekiedy nawet jest to tańsze. Dlatego gwarancja producenta jest bardzo istotna – konieczność wymiany ogniwa czy też wady fabryczne po prostu mogą sprawić, że urządzenie staje się nieopłacalne w naprawie, mimo że jest flagowcem. Dobitnie to pokazują przykłady z kosztem wymiany szkieł w najnowszych iPhone’ach. W takim razie warto wiedzieć, kiedy producent może odmówić naprawy. Utrata gwarancji to wbrew pozorom nie tylko uszkodzenia mechaniczne.

Utrata gwarancji – podstawy

gwarancja pekniety ekran

Każda naprawa lub co gorsza akcja serwisowa to straty dla firmy. Co prawda producenci liczą się z nimi i kalkulują ryzyko uszkodzeń poszczególnych modeli w okresie gwarancyjnym, co ma odzwierciedlenie w wyższych cenach. Jednak nie tylko projekt samego urządzenia się na to składa, ale też wszelkie zapisy w warunkach użytkowania. Firmy nie mogą pozwolić sobie na żadne ustępstwa, więc stosują różne opisy, aby to użytkownik dbał możliwie najlepiej o swój sprzęt. Jest to jak najbardziej naturalne, ale pamiętajcie też o tym, że wodoszczelny smartfon może wrócić z serwisu z kwitkiem ze względu na zalanie. Słowo wodoszczelny to klucz – jeśli naruszymy obudowę, to ta dostanie się do wnętrza, które nie jest wodoodporne. Warto rozróżniać te pojęcia. Mimo wszystko może się zdarzyć, że nieszczelność wynika z wady fabrycznej. Co wtedy? Niestety, ale stajesz na przegranej pozycji z bardzo prostego powodu – nie jesteś w stanie udowodnić, że to nie Twoja wina. Ewentualnie należy liczyć na problem na masową skalę i akcję serwisową.

Kiedy możesz stracić gwarancję?

utrata gwarancji

Wspomniałem już jeden przykład – zalanie wodą. W przypadku wodoszczelnych smartfonów jest to ściśle związane z uszkodzeniami mechanicznymi. To sformułowanie też stało się już klasyczne w przypadku omawiania urządzeń mobilnych i ich wizyt w serwisie. Oczywiście rozumie się przez nie wszelkie upadki, które mogły odkształcić obudowę, a to z kolei wpłynęło na jakość zdjęć. Analogicznie wygląda sytuacja ze stłuczonym szkłem. Jednak to wszystko zapewne doskonale znacie. W takim razie, czy wiecie, że korzystanie z nieoryginalnych akcesoriów też wiąże się z utratą gwarancji? Mogą one spowodować zwarcie, a w najczarniejszych scenariuszach nawet pożar. Do tego dodajmy wysokie temperatury – zostawienie urządzenia na słońcu w upalny dzień nie jest dla niego najlepsze, a to może wypunktować serwis, jako podstawa do odmowy napraw gwarancyjnych. W przypadku modyfikacji oprogramowania bywa różnie, aczkolwiek znane mi sytuacje pokazują, że konsument ma prawo do zmieniania systemu. Jednak nie może już ingerować w obudowę poprzez chociażby jej rozkręcanie.

Zobacz też: Czy wiesz, jakie są wady pracy programisty?

Jak często korzystacie z serwisów? Ja nie ukrywam, że póki co tylko raz byłem zmuszony odesłać urządzenie na gwarancję. Był to na tyle ciekawy przypadek, który zdaje się przeczyć powyższym „zakazom”. Otóż swego czasu miałem Sony Ericssona W580i – w tym momencie osoby znające ten model już wiedzą, co się stały. Przyciski na rozsuwanej klawiaturze po prostu pękały. Brzmi jak uszkodzenie mechaniczne? Tak i zapewne dzisiaj wielu producentów by się wyparło takich napraw, ale wtedy był to na tyle powszechny problem, że gwarancja go obejmowała. Podobnie zresztą postąpiło BlackBerry z KEYone, któremu wypadał wyświetlacz.

źródło Media WĘC

Motyw