Tanie głośniki

Tanie głośniki Bluetooth to zło. Powinni ich zabronić

3 minuty czytania
Komentarze

Chyba każdy człowiek lubi słuchać muzyki, a przynajmniej nie znam osób, które tego nie robią w ogóle. Dzisiejsze technologie umożliwiają nam oddawać się tej przyjemności w sposób bardziej satysfakcjonujący niż kiedyś. Chodzi tu przede wszystkim o jakość dźwięku, ale nie tylko. Pojawiły się także możliwości słuchania muzyki przez urządzenia z Bluetoothem. Kiedyś na taki sprzęt mogli pozwolić sobie jedynie bogaci. Dziś tanie głośniki są dostępne dla wszystkich bez wyjątku i to w naprawdę okazałych cenach.

Tanie głośniki to zło

Z biegiem czasu i rozwoju technologii, stają się one tańsze w produkcji, dzięki czemu są bardziej dostępne dla mniej zamożnych klientów. Niestety, ale nikt mi nie wmówi, że przeważnie cena nie ma związku z jakością. Im wyższa cena, tym lepsza jakość i odwrotnie. Dotyczy to przede wszystkim elektroniki.

Oznacza to, że za niewielkie pieniądze otrzymamy coś, co nie będzie funkcjonowało dobrze. Czy jest to jednak dla wielu konsumentów istotne? Oczywiście, że nie. Kolejne wakacje i wspaniała pogoda pokazują, jak wielu Polaków ma przenośne głośniki niskiej jakości. Udają się oni na plażę i próbują na siłę uszczęśliwić innych plażowiczów.

Czy mam im to za złe? Tak, ponieważ nie toleruję obnoszenia się z takim sprzętem w miejscach publicznych. Oczywiście każdy ma prawo kupować co chce i za ile chce, jednak na własny użytek, który nie ma negatywnego wpływu na innych ludzi. Zabieranie głośnika z domu i odtwarzanie na nim muzyki na plaży lub w innych miejscach publicznych jest przejawem egoizmu i tego po prostu nie toleruję:

  • Po pierwsze, dlatego, że każdy ma inny gust muzyczny i słuchanie czyichś hitów, „łupanek”, metalu czy innych gustów mi nie pasuje. To tak jakby ktoś molestował moje uszy i wtłaczał do nich dźwięki, których słyszeć nie chcę. Czarę goryczy przelewa moment, w którym kilka głośników „gra” obok siebie, każdy inną muzykę.
  • Po drugie jak już nawet przetrawię utwory wydobywające się z głośników, to ich pierdzenie (wybaczcie za dosadność, ale inaczej nie da się tego określić) doprowadza mnie do szału. Dziwi mnie fakt, że jakość dźwięku jest tak wielu osobom obojętna. Wychodzą oni z założenia: „ważne żeby grało i umilało nam [i innym!] czas”. Ja wolałbym nie słuchać niczego, a na pewno nie chcę słyszeć płaskiego czy pierdzącego głośnika.

Zobacz także: Najbardziej irytujący element iOSa naprawiony 

Jak żyć – wnioski

Jeżeli idziemy na plażę lub w inne miejsce publiczne, warto zauważyć, że nie będziemy tam sami. Jeżeli chcemy zabrać muzykę ze sobą to warto zaopatrzyć się w słuchawki. Wtedy możemy cieszyć się ulubionymi piosenkami w uszach, nie zakłócając spokoju innym.  Jeżeli jednak argument o nieumilaniu czasu innym do nas nie przemawia, to chociaż zaopatrzmy się w dobrej jakości głośnik, a muzykę odtwarzajmy cicho. Przy okazji możecie sprawdzić najlepsze głośniki, które polecał Mariusz. To nie są trudne do realizacji postulaty, a ucieszyłyby wielu plażowiczów, którzy nie chcą słuchać czyichś fascynacji muzycznych serwowanych przez tanie głośniki Bluetooth.

Motyw