Megapiksele, wyświetlacze i więcej. Czym wojowali producenci telefonów?

3 minuty czytania
Komentarze

Każde przedsiębiorstwo, które zajmuje się produkcją sprzętu elektronicznego, musi swój produkt odpowiednio wyróżnić na rynku. Producenci urządzeń mobilnych konkurują między sobą już od kilkunastu lat. Na przestrzeni tego czasu wielokrotnie zmieniali się liderzy, a na półkach sklepowych ukazały się dosłownie miliony różnych produktów. Niejednokrotnie ich zadaniem było zwrócenie uwagi klienta i zachęcenie do ich nabycia. W jaki sposób odróżniały się smartfony i czym konkurowali ze sobą producenci urządzeń mobilnych?

Kolorowe wyświetlacze

Gdy telefony komórkowe zaczęły raczkować, to oczywiście ich wyświetlacze były czarno białe. Dopiero po kilku latach postęp technologiczny pozwolił na wprowadzenie kolorowych ekranów. Producenci tacy jak Siemens, Sagem czy Nokia prześcigali się na liczbę kolorów. Początkowo było ich 16 (!), skończywszy na 16 mln. Oczywiście im większy ekran tym „lepszy”. Ja również byłem posiadaczem takiego urządzenia, a był nim Sagem MY X-5.

Sagem MY X-5

Wojna na megapiksele

Gdy w telefonach zaczęto montować aparaty, zaczęła się nowa wojna – na megapiksele. Im więcej ich było w urządzeniu tym lepiej. Wydaje mi się, że kluczowy okres tego procesu przypada w czasach Xperii Z1 lub Nokii Pure View, której aparat miał 41 MPx. Koniec wojny nastąpił, gdy Apple pokazało wszystkim, że aparaty 8 MPx w iPhone’ach potrafią robić naprawdę świetne zdjęcia. No właśnie, przeciętny Kowalski nie wie, że jakość robionych fotografii nie zależy od liczby jaka znajduje się przed MPx, Niestety często producenci wciąż na spotach reklamowych uwypuklają właśnie te dane.

Zobacz także: Włącz dodatkowy przycisk w swoim smartfonie i pokochaj jego funkcje

Gigantyczne wyświetlacze

samsung galaxy note 1

Ta rywalizacja zaczęła się, gdy Samsung wprowadził na rynek pierwszego Galaxy Note’a. Ludzie pukali się w głowę, jaki ten smartfon jest duży i nieporęczny, a jego ekran mierzył zaledwie 5,3-cala. Wiadomo, że ramki urządzeń były wtedy trochę większe. Jednak obecnie nawet iPhone 8 z dużymi polami wokół 5,5-calowego wyświetlacza nie robi na nikim żadnego wrażenia. Za Samsungiem w ślady poszli inni producenci, a na samym końcu dopiero firma z Cupertino. Teraz z kolei producenci starają się tworzyć jak najbardziej bezramkowe urządzenia. Z uwagi na to pojawiają się na rynku smartfony z wycięciem (notchem) lub z wysuwanymi aparatami np. Oppo Find X.

Liczba aparatów

huawei p20 pro

Mam wrażenie, że to najnowsza wojna, którą zapoczątkował Huawei z modelem P20 Pro. Już w tej chwili w Internecie pojawiają się informacje, że trzy obiektywy zobaczymy w Samsungu Galaxy S10 i LG V40. Nawet Apple ma wprowadzić je do iPhone’ów, ale dopiero za rok. Spekuluje się, że w 2019 roku pojawią się nawet pierwsze smartfony z czterema aparatami! Jeżeli pójdzie za tym faktycznie lepsza jakość zdjęć, tak jak w P20 Pro, to jestem zdecydowanie ZA!

Zginane smartfony

Wczoraj pisałem o zginanych smartfonach, które mogą rozpocząć rewolucję na rynku mobilnym. Z pewnością będzie to pole do dużej konkurencji wśród producentów. Niejednokrotnie pisaliśmy, że nad urządzeniami ze składanym ekranem pracuje Samsung, Huawei, LG, Lenovo czy nawet Microsoft.

Co z bateriami?

Na koniec mogę tylko żałować, że obiektem rywalizacji nie jest czas działania na jednym ładowaniu. A przynajmniej nie na tyle, żeby któryś z producentów wyróżniał się tu wyjątkowo na tle innych. Flagowce wciąż działają 1-2 dni na po odłączeniu od kabla. Jest to jedynie moje życzenie, aby w tej kwestii zaczęła się wojna producentów.

Motyw