Facebook to najpopularniejszy portal społecznościowy na świecie, któremu, pomimo wielu afer, wciąż przybywa użytkowników. Osoby korzystające z serwisu często jednak oskarżają go o korzystanie z prywatnych danych osobowych, których nie chcielibyśmy nikomu udostępniać. Podobne zarzuty kilka dni temu Facebookowi wystosował pewien użytkownik Wykopa, który uważa, że społecznościowy gigant szperał w jego galerii zdjęć. W tym artykule postanowiłem opisać dla Was wspomnianą przeze mnie wcześniej historię oraz sprawdzić, czy faktycznie mamy się czego obawiać.
Czy Facebook kradnie nam zdjęcia z galerii?
Niecały tydzień temu użytkownik portalu Wykop.pl o nicku noonamed opublikował tam post, w którym opisał on swoją historię związaną z Facebookiem. Jak podaje mężczyzna, wykonał on zdjęcie swoich butów, które zapisane zostało w galerii. Po pewnym czasie na portalu społecznościowym Marka Zuckerberga wyświetlona została mu reklama, która przedstawiała promocję na niemalże identyczne obuwie, jak to sfotografowane przez bohatera naszej historii. Poniżej przedstawiam Wam zrzut ekranu zamieszczony przez użytkownika noonamed – z jego postem możecie zapoznać się, klikając w ten link.
Po zobaczeniu tego posta zacząłem zastanawiać się, czy rzeczywiście powinniśmy się obawiać Facebooka. W tym celu postanowiłem przeprowadzić mały eksperyment, w którym starałem się jak najdokładniej odtworzyć opisany wyżej przypadek. Efekty moich doświadczeń prezentuję Wam w poniższym akapicie.
Zobacz też: Sprawdź lokalizację autobusu dzięki tej świetnej aplikacji.
Efekty mojego eksperymentu można interpretować różnie
Aby sprawdzić, czy Facebook będzie szperał w mojej galerii, postanowiłem przeprowadzić skromne doświadczenie. W tym celu przygotowałem dwa telefony (jeden z nich jest moim prywatnym urządzeniem, a drugi spokojnie leżał sobie w domu) i na obu zainstalowałem aplikację społecznościowego giganta. Oczywiście nadałem jej wszystkie wymagane uprawnienia. Na moim własnym smartfonie korzystałem z prywatnego konta, a na drugim ze specjalnego przygotowanego do testu. Następnie za pomocą obu telefonów wykonałem kilka zdjęć dobrze znanych produktów wraz z logotypami producenta, tak, by Facebook nie miał problemów z rozpoznaniem danej rzeczy. Na szczęście się zawiodłem.
Zdjęcia na smartfonach leżały dwa dni – na głównym urządzeniu korzystałem oczywiście jeszcze z Facebooka prywatnie, podczas gdy na drugim telefonie co jakiś czas przeglądałem wyłącznie tablicę z newsami. Po pewnym czasie reklamy na portalu zmieniły się, jednak nie do końca tak jak przypuszczałem – ze smartfonów, które dominowały materiały promocyjne na mojej tablicy, ogłoszenia przekształciły się w infografiki sklepów z grami (choć praktycznie w nic nie gram!) oraz w oferty pobliskich restauracji. Był to zatem prawdopodobnie przypadek. Po cichu liczyłem nawet, że reklama któregoś z produktów, których fanpage często odwiedzałem, pojawi się w aplikacji Facebooka – niestety (lub na szczęście) nic takiego nie miało miejsca.
Czy mamy się czego obawiać?
To, że użytkownikowi Wykopa Facebook wyświetlił reklamę produktu, który niedawno sfotografował, mogło być jedynie kwestią przypadku lub poprzednich wyszukiwań. W moim skromnym eksperymencie nie udało mi się uzyskać nawet jednej reklamy, która byłaby podobna do sfotografowanych przeze mnie popularnych produktów. Oczywiście to również może być kwestia losowości algorytmów, których przecież dokładnie nie znamy. Myślę, że nie ma jednak po co panikować – Facebook prawdopodobnie nie podgląda Waszej galerii, bo byłoby to zbyt duże ryzyko dla portalu. Jeśli jednak obawiacie się o swoje prywatne dane osobowe, to najlepszym wyjściem jest odebranie aplikacji giganta możliwości przeglądania Waszych plików – można to zrobić za pośrednictwem menu ustawień. Mój test powtórzę jeszcze w przyszłości i jeśli wyniki byłyby inne, to na pewno dam Wam znać. Na razie uważam jednak, że powinniśmy spać spokojnie.
Źródło: Wykop, własne