samsung galaxy s9 plus apple iphone x

Samsung znowu nabija się z Apple, ale czy słusznie i „śmiesznie”?

2 minuty czytania
Komentarze

Różnorakie „wojenki” na linii SamsungApple to norma. Obie firmy wytykają nawzajem wady urządzeń i starają się wskazać, że to właśnie ich produkt jest lepszy. Zazwyczaj zdecydowanie lepiej wychodzi to Koreańczykom, którzy wykorzystują aktualnie popularne wpadki swojego wroga numer jeden. W takim razie, co ostatnio przydarzyło się Amerykanom, żeby lider mobilnego rynku mógł zrobić wokół tego reklamę? Okazuje się, że całkiem sporo.

Samsung wziął na warsztat iPhone’a 6, co już budzi moje wątpliwości, ale o tym za chwilę. Smartfon Apple został zestawiony z Galaxy S9 i efekt może być tylko jeden, ale przekonajcie się o tym sami:

Tymczasem przejdźmy do analizy… Pierwsze, co mnie ugryzło to porównywanie 4-letniego smartfona z najnowszym modelem. W większości przypadków równie dobrze można by postawić Galaxy S5 z tego okresu – poza wodoszczelnością wszelkie uwagi byłyby równie trafne. Jednak wolne działanie i ogólne programy z oprogramowaniem to też domena flagowca Koreańczyków sprzed 4 generacji. Jakby nie patrzeć, wszelkie wady zostałyby również rozwiązane, gdyby bohaterka reklamy wybrała iPhone’a X zamiast Galaxy S9. Mimo wszystko wisienką, a może truskawką na torcie jest wizyta w sklepie – idealne podsumowanie algorytmów Apple, których zadaniem jest spowalnianie urządzenia ze względu na kiepski stan akumulatora. Patowa sytuacja, czyż nie? Szkoda, że nie starczyło czasu na informację o możliwości wymiany ogniwa na nowe. Tak, to też półśrodek. Dlatego uważam powyższą reklamę za pomyloną. Szczególnie, że Samsung potrafi zrobić naprawdę zabawną promocję swoich modeli, które przy okazji są pstryczkiem w nos Apple. Na przykład taka, jak poniżej:

Powyższy film idealnie oddaje to, co Samsung zepsuł w swojej najnowszej produkcji. W tej reklamie zestawiane są ze sobą modele tej samej generacji i często słusznie wytykane braki głównego oraz aktualnego konkurenta. Na deser zabawny akcent z zakolami, niczym notch w iPhone X i – jak się później okazało – większości flagowych smartfonów. Oczywiście Apple, gdyby chciało, to mogłoby stworzyć alternatywną wersję, gdzie wytyka Samsungowi jego problemy. W końcu nie ma idealnych urządzeń.

Zobacz też: Wiesz, jak sprawdzić gdzie jest Twój autobus?

Czy ten tekst jest „hejterski”? Nie, nie staję za żadną ze stron konfliktu, widzę poszczególne wady i doceniam zalety. Podchodzę obiektywnie do poszczególnych zagadnień, jak to jest tylko możliwe. Jednak o tym więcej i ze szczegółami przeczytacie w niedawnym artykule Kacpra. Nie wolno ślepo stawać za jednym producentem, bo idealnych urządzeń nie ma, a tym bardziej całych firm z portfolio bez żadnych wad. Wytykanie nawzajem problemów, bez zwracania uwagi na własne może być irytujące dla publiki. Ewentualnie zabawne w niektórych przypadkach. Wszystko zależy od punktu siedzenia i tego, jak postrzegamy i jak bardzo związani jesteśmy ze swego rodzaju sekcją popkulturową.

Motyw