Facebook randki

Facebook niczym Tinder. W aplikacji wkrótce pojawi się funkcja randkowania

3 minuty czytania
Komentarze

Udziałowcy Tindera prawdopodobnie wpadli w panikę. Wszystko za sprawą konferencji F8, na której Mark Zuckerberg zapowiedział, że Facebook wkrótce wzbogaci się o nową funkcję – randkowania.

Facebook może się obecnie poszczycić bazą 2,2 miliarda aktywnych użytkowników każdego miesiąca. Aż 200 milionów z nich w swoim profilu ma ustawiony status „wolny”. Gigant postanowił więc wprowadzić nową funkcję, by pomóc tym osobom znaleźć partnera.

Jak to będzie działać?

Funkcja pojawi się w aplikacji Facebooka, ale będzie ona całkowicie opcjonalna.

Zaprojektowaliśmy ją z myślą o prywatności i bezpieczeństwie od samego początku. Twoi znajomi nie zobaczą twojego profilu, a Twoja osoba będzie sugerowana tylko ludziom, których nie masz w znajomych. – Mark Zuckerberg

Po przemowie Zuckerberga na scenę wszedł Chris Cox, który wytłumaczył jak będzie wyglądał design nowej funkcji. Otóż profile użytkowników będą wyglądały bardzo podobnie do innych aplikacji tego typu (Tinder, Bumble). Prócz tego, na temat każdego użytkownika będą wyświetlane szczątkowe informacje, takie jak np. miasto i praca.

Facebook randki

Zobacz także: Tak wygląda LG G7 ThinQ

To co wyróżnia funkcję randkowania na Facebooku na tle aplikacji typu Tinder to fakt, że w przeciwieństwie do konkurencji, propozycja Marka Zuckerbega będzie bardziej skoncentrowana na samej społeczności m.in. dzięki integracji z wydarzeniami i grupami do których należysz.

Cox wspomniał także o funkcji zwanej „odblokowaniem”, która pozwoli każdemu użytkownikowi platformy randkowej Facebooka uczynić swój profil widocznym dla innych uczestników wydarzeń lub członków grup. Najciekawszą opcją z tego wszystkiego jest czat, który nie będzie w żaden sposób zintegrowany z Messengerem. Z zainteresowanymi osobami będzie można popisać wewnątrz aplikacji Facebooka, w wydzielonym do tego miejscu. Więcej informacji o nadchodzącej nowości (w tym o dacie premiery) Facebook udzieli do końca roku, po fazie testów.

Facebook Randki

O całym przedsięwzięciu można powiedzieć jedno: to lekko zmodyfikowana kopia Tindera. Facebook jest znany z tego, że lubi podbierać trafione pomysły innych firm (czyt. Stories od Snapchata). Wspomniany Tinder ma się czego bać, bo przedsięwzięcie Facebooka naprawdę ma szansę wypalić. Ludzie w dzisiejszych czasach są bardzo wygodni, więc jeśli mają wybór mieć wszystko w jednej aplikacji lub pobierać kolejną tylko dla jednej funkcji, to większość bez wątpienia wybierze pierwszą opcję. Warto wspomnieć, że po ogłoszeniu „dobrej nowiny” przez Zuckerberga, akcje spółki Match Group, właściciela i operatora Tindera spadły aż o ponad 17%.

Bez wątpienia szykują się ciężkie czasy dla aplikacji randkowych. Strach myśleć, co jeszcze postanowi dodać do swojej aplikacji niebieski gigant w przyszłości. Osoby skarżące się na wysoką wagę apki Facebooka z pewnością już wkrótce zyskają jeszcze więcej powodów do narzekania. Już teraz działa ona tragicznie, więc po premierze nowej funkcji zapewne będzie jeszcze gorzej.

Źródło: The Verge

Motyw