Galaxy S9

Po prawie 3 latach z Samsungiem nie kupiłem Galaxy S9. Jak żyć?

3 minuty czytania
Komentarze

Galaxy S9 w końcu zadebiutował na rynku. Smartfon ten zbiera pozytywne recenzje w mediach zagranicznych. Jego design prezentuje się wyśmienicie, a parametry stoją na najwyższym możliwym poziomie rynkowym. Niestety dla mnie to jednak rozczarowanie, którego się z drugiej strony spodziewałem od kilku miesięcy.

Dlaczego Galaxy S9 nie robi na mnie wrażenia

Pisałem to na łamach portalu niejednokrotnie, ale podsumuję raz jeszcze. Po pierwsze zmiana parametrów w modelu S9+ względem S8+ jest niewielka. Nieco ulepszony procesor i 2 GB RAM więcej nie robi na mnie wrażenia. Nie jestem również maniakiem fotografii, ani też ekspertem, więc pojedynczy aparat póki co w zupełności mi wystarczy. No i ten design – znów praktycznie taki sam. Flagowce różnią się nieco jedynie tylnym panelem. Nie mam wielkich pretensji o to do Samsunga, ponieważ jest to zaledwie jeden rok „tego samego”. Apple potrafiło wydawać identyczne z wyglądu flagowce 4 lata z rzędu, Sony prawie 6 lat, więc jeden rok w przypadku Koreańczyków nie jest wielkim grzechem.

Zastrzeżenia mam jednak również do czasu pracy na jednym ładowaniu. Według pierwszych recenzji portali The Verge, czy Phonearena, Galaxy S9+ który ma ogniwo o pojemności 3500 mAh (tak jak S8+) szybciej zużywa energię od poprzednika. Jest to dla mnie bardzo ważny aspekt, który dyskwalifikuje urządzenie do kupna. Nabywając nowe urządzenie, chcę mieć sprzęt lepszy od poprzednika pod każdym względem, a nie gorszy.

Zabezpieczenia biometryczne to kula u nogi Samsunga

Moje zastrzeżenia budzą również zabezpieczenia biometryczne. Po pierwsze skaner linii papilarnych – już nie chodzi o jego umiejscowienie na tylnym panelu, ale wyjątkowo słabą skuteczność odblokowywania w Galaxy S8+. Nie wiem dlaczego tak jest, że każdy producent potrafi zrobić świetny czytnik, który bez problemu odblokowuje urządzenie w mgnieniu oka, a Samsung ma z nim problemy. Piszę to na podstawie wielomiesięcznego używania Galaxy S6 Edge+, Galaxy S7 Edge i Galaxy S8+. W tym ostatnim pojawiło się pożądane przeze mnie odblokowywanie ekranu twarzą i skanerem tęczówki, które działa nie tak jak powinno. Więcej na ten temat przeczytacie w tym wpisie. Przyznam, że nie potrafię zaufać Koreańczykom pod tym względem po raz kolejny. W Galaxy S9+ skaner tęczówki może działać w połączeniu ze skanerem twarzy, co się nazywa inteligentnym skanowaniem. Jednak bazując na zagranicznych recenzjach – to nadal niesatysfakcjonujący poziom i nie 100% skuteczność, na której by mi zależało.

Zobacz także: Czy Twój smartfon otrzyma Androida P?

Jaki smartfon zagości w mojej kieszeni w tym roku?

Po prawie 3 latach z Samsungami: Galaxy S6 Edge+, Galaxy S7 Edge, Galaxy S8+ mówię Samsungowi „dość!”. Życie bez kolejnego nowego flagowego Samsunga istnieje i jest piękne ? Rozglądam się za innymi urządzeniami, które pojawią się w tym roku. Sądzę, że świetnym flagowcem może okazać się Huawei P20 Pro z trzema aparatami, baterią 4000 mAh i prawdopodobnie skanerem twarzy w 3D. Przyznam, że jestem zainteresowany tym urządzeniem, jednak nie za cenę prawie 4000 złotych. Kolejny mój typ to OnePlus 6, który pojawi się z wycięciem w ekranie. Zapewne zobaczymy tu skaner twarzy 2D znany z modelu 5T i 5, a cena flagowca będzie atrakcyjna. Póki co więcej typów nie mam, jednak liczę na to, że wkrótce nowe urządzenie zastąpi mojego wysłużonego Galaxy S8+. Jedno jest pewnie – nie będzie to kolejny flagowiec Samsunga.

Motyw