Android Auto na Raspberry Pi – czy ten projekt ma sens?

2 minuty czytania
Komentarze

Android Auto miało być rewolucyjną platformą multimedialną przeznaczoną do samochodów. Niestety, nie każdy ma zamiar kupić nowe auto (i to konkretny model), co skutecznie ogranicza możliwość dotarcia tego systemu do większej liczby użytkowników. To się jednak zmieniło za sprawą deweloperów z forum XDA.

Android Auto na Raspberry Pi

Komputer Raspberry Pi to najpopularniejsza platforma wykorzystywana przez programistów i elektroników. Możliwości „malinki” są ograniczone jedynie skromną wydajnością, poza tym można zrobić na niej niemal wszystko. Sam do swojej podłączyłem kilka stacji dyskietek i zamieniłem w organki. To pokazuje jak duże możliwości ma ten komputer. Z drugiej strony mamy platformę Android Auto, która jest ograniczona do paru modeli samochodów. Pewien deweloper z forum XDA-developers stworzył projekt OpenAuto, dzięki któremu możliwe było uruchomienie Android Auto na innych platformach. Na jego podstawie powstał system Crankshaft OS przenoszący samochodowego Androida właśnie na RaspberryPi.

Jak to działa?

Mimo bardzo wczesnej wersji projektu system działa i oferuje swoją funkcjonalność. Twórca projektu poinformował, że rozwiązanie to może nie współpracować ze wszystkimi telefonami. Na dzień dzisiejszy wiadomo, że takie problemy ma Motorola Moto G4 i Galaxy Note 8. Problemem mogą być kwestie estetyczne, musimy pogodzić się z tym, że wyświetlacz posiada dość dużego garba skrywającego Raspberry Pi. Pozostaje jeszcze problem mocowania, na widocznym filmie widzimy dość prowizorycznie zamontowany uchwyt. Mimo wszystko patent ten ma rozwiązać problem nagrzewania się telefonu podczas korzystania z nawigacji.

Czy to ma sens?

Mogłoby się wydawać, że Raspberry Pi w roli samochodowego komputera to genialny wynalazek. To jednak nie do końca prawda. Teoretycznie tę samą funkcjonalność (a nawet większą) zapewni nam zamontowany w uchwycie samochodowym telefon. Sam poszedłem o krok dalej i w tym celu wykorzystałem tani tablet GoClevera. Po instalacji Cyanogenmoda 11 działa na tyle sprawnie, że umożliwia wygodną zmianę muzyki, odtwarzanie klipów czy nawet uruchomienie YouTube’a. Ponadto w modyfikację Androida wbudowany jest zaawansowany equalizer, który świetnie sprawdza się w aucie. Po co to zrobiłem? Głównym powodem była możliwość uniezależnienia radia od telefonu, dzięki czemu nie muszę zawsze po wyjściu z samochodu od nowa podłączać komórki i uruchamiać muzyki. Tego nie potrafi Android Auto i jest to jednocześnie największa wada tego rozwiązania. Raspberry Pi kosztuje około 100-150 zł, wyświetlacz 2x więcej. Tańszy będzie zakup Nexusa 7, który bardzo lubi się z nieoficjalnym oprogramowaniem oraz został wyposażony we wszelkie moduły łączności bezprzewodowej. Raspberry Pi stać na więcej, w przypadku tego projektu tylko by się marnowało.

Źródło: ZDNet

Motyw